Do tej pory wapowałem premixy słodkie pokroju "Go Bears". Strasznie słodkie... Z jednego premixa robiłem 1,5 butelki po 60 ml. Ale wtedy zostawała słodycz a smak lekko ginął (zależy od smaku). Bardzo fajne premixy, jeśli się je rozrobi oraz lubi pełny słodki smak na języku długo po zaciągnięciu, ale cóż, cena zabija...
Przyszedł czas na Inawerę. No i ze skrajności w skrajność. Może i jestem przyzwyczajony do gimbazowych słodyczy, ale kurde, Inawera wogóle słodka nie jest. Dawkę dałem 4% (koncentraty - poziomka, oraz druga butla - czerwone owoce i mięta). Smaki odczuwalne, owoce wyraźne, ale nie słodkie. Wyrosnę z tego po czasie?
Czy jest jakiś słodzik?