Jak zapewne pamiętacie, wiem że nie, ale... no właśnie. Czasem trzeba czytać.
Otóż czasem się spotykam z Irkiem Inawerą w różnych miejscach. Ostatnio była to hiszpańska restauracja, jak pamiętacie...ach nie pamiętacie. To było kiedy opisywałem nowe aromaty...ale nie pamiętam już. Ale teraz w związku z pytaniem Irka o plany, zaproponowałem wyjazd na ryby.
PLANY.jpg
Kolejny wypad na ryby, bo już kiedyś proponowałem. To się odbywa tak , że Irek wskazuje miejsce na globusie palcem i tam płyniemy. Znaczy się udajemy. Globusy poniżej.
globus.jpg
Bywa różnie, a tym razem palec Irka ( sic) trafił na Czechy. Zamówiliśmy więc łajbę, bo na piechotę się nie rybi. No i w nocy to my nie umiemy, więc jeden globus musi poczekać, mimo że też posiada dwie półkule. Generalnie to w nocy my się wymieniamy znaczkami a nie rybami. Z dużym trudem, via lotnisko w Radomiu, Travolta ma większy ruch u siebie za domem, dotarliśmy do Czech. Okazało się ze Czechy nie mają morza. Nie wiadomo dlaczego a przecież ciągle się chwalą że ich Marynarka Wojenna nie przegrała żadnej bitwy od starożytności. Nic to, jak mawiał dużo później nasz inny podróżnik Zagłoba. Zaokrętowaliśmy się na wynajętej łajbie ( niżej) i zabraliśmy się do dzieła.
ŁAJBA.jpg
Czyli do rybienia. Znaczy rybołówstwa. Ryb nie było albo nie chciały brać. Nie wszędzie na świecie biorą. Czechy to dziwny kraj.
Chcieliśmy w tej sytuacji, mając dużo czasu, pochmurzyć. Ale okazało się że płyny do chmurzenia zostały na lotnisku w Radomiu, bo nie wykupiliśmy nadbagażu.Trudno, zrobiliśmy pranie i obejrzeliśmy przygody Rumcajsa z Hanką. Cholera, nie wiedzieliśmy że można...Dobra, wracając do kraju, wstąpiliśmy do Radomia ale już bez samolotu. To jednak ciągle tam sensacja. Odebraliśmy ten niby nadbagaż, małą paczkę w końcu.Na lotnisku w Radomiu nie wolno chmurzyć. To jednak ciągle tam sensacja. Więc Irek postanowił że paczkę przekaże na cele charytatywne i od razu wskazał na najwyższą formę. Też (sic) palcem. Wskazał mianowicie moderatorów Salonu. A co? Też im się coś z tych podróży należy. Siedzą tylko w tym Salonie i poprawiają i poprawiają...bany to rzadkość jak ryby w Czechach. Nadbagaż poniżej...
0AInawera.jpg
I tak też się stało albowiem z wolą Irka się zgadzać trzeba albo nie ale raczej tak. Tak więc moderatorzy otrzymali to co otrzymać mieli i będą dalej poprawiać, poprawiać...
Natomiast jeden z nas jednak poszedł na ryby...imperatyw złowienia działał...
A-natural.jpg
Irkowi bardzo dziękujemy!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.