Inawera - aromaty, opisy, dozowanie

Specjalna salonowa sofa dla firmy Inawera
Awatar użytkownika
Vlad
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 688
Rejestracja: śr mar 21, 2018 5:34 pm
Lokalizacja: Okolice Krakowa
Otrzymał podzięk.: 365 razy
Płeć: Mężczyzna

Inawera - aromaty, opisy, dozowanie

Postautor: Vlad » wt kwie 27, 2021 5:03 pm

Według mnie zależy to od rodzaju aromatu. Dwa jabłka daje nawet 10%, tytoniowe raczej nie odważyłbym się przekroczyć 5%. Virginia jest mocno aromatyczna nawet przy 2.5%. Miks owoców optymalnie dla mnie 8% co uważam za duży sukces, bo często mieszając z TPA było łącznie np. 15%.

Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka
Awatar użytkownika
DooshPastesh
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1883
Rejestracja: śr paź 03, 2018 8:59 am
Lokalizacja: Gizycko
Podziękował: 996 razy
Otrzymał podzięk.: 2234 razy
Płeć: nieokreślona

Inawera - aromaty, opisy, dozowanie

Postautor: DooshPastesh » wt kwie 27, 2021 5:00 pm

To dziwne, przy górnej granicy stężenia smak powinien być nad wyraz wyraźny. Ja Inawerę dozuję na dolnej granicy, i tak jest mocno aromatyczna. A jaki glikol i gliceryna oraz baza?

Możliwe też, że jeśli niedawno przesiadłeś się z premixów to twoje kubki smakowe muszą dojrzeć do samodzielnych aromatów. Niestety premixy gwałcą kubki smakowe i trochę czasu zajmuje przyzwyczajenie się do zwykłych aromatów. Co do gryzienia w gardło mogę jedynie sugerować zmianę VG/PG (raczej stosować znane firmy, ale i im trafia się zleżały produkt jeżeli jest kupowany z trefnego miejsca lub od szemranego sprzedawcy) lub zwrócić uwagę na sterylność butelek i przyrządów. Nie wydaje mi się żeby drapanie w gardło było winą aromatu, bo jest go w produkcie znikoma ilość, do tego Inawera jest światowej klasy producentem i jakość produkcji jest na wysokim poziomie, nie słyszałem jeszcze żeby rozlali coś trefnego.
Don't drip and drive.
MTL: Aspire Paradox, BP Mods Pioneer
DTL:
Awatar użytkownika
AnSo
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: pn wrz 30, 2019 6:52 pm
Lokalizacja:
Podziękował: 11 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: Inawera - aromaty, opisy, dozowanie

Postautor: AnSo » wt kwie 27, 2021 4:41 pm

Ja testowałem na Kylin M, Soulmate, Trio MTL, Nixon RDA. Proporcje to 50/50 jeśli o to chodzi i aromat tak jak polecają stężenie czyli zazwyczaj około 5%.
Awatar użytkownika
DooshPastesh
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1883
Rejestracja: śr paź 03, 2018 8:59 am
Lokalizacja: Gizycko
Podziękował: 996 razy
Otrzymał podzięk.: 2234 razy
Płeć: nieokreślona

Inawera - aromaty, opisy, dozowanie

Postautor: DooshPastesh » wt kwie 27, 2021 3:02 pm

Na jakim sprzęcie testowałeś te aromaty? Jakie proporcje?
Don't drip and drive.
MTL: Aspire Paradox, BP Mods Pioneer
DTL:
Awatar użytkownika
adique
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 77
Rejestracja: sob maja 09, 2020 8:41 pm
Lokalizacja: Pl
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podzięk.: 36 razy
Płeć: nieokreślona

Inawera - aromaty, opisy, dozowanie

Postautor: adique » wt kwie 27, 2021 3:00 pm

U mnie podobnie do jak u kolegi powyżej. Polecane wszędzie, a z 15 testowanych jedynie Pink Panther i Dwarf jakoś w miarę podeszły.

K45
Wysłane z mojego Mi 9T przy użyciu Tapatalka
Awatar użytkownika
AnSo
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: pn wrz 30, 2019 6:52 pm
Lokalizacja:
Podziękował: 11 razy
Płeć: Mężczyzna

Inawera - aromaty, opisy, dozowanie

Postautor: AnSo » wt kwie 27, 2021 1:02 pm

Ja mam niestety problem z aromatami Inawery, dlatego chciałbym zapytać czy robię coś źle.
Testowałem już ich kilka, a jedynie przypadł mi do gustu aromat Natural Grapefruit. Testowałem między innymi Jungle Frost i Purple Blush. Stężenie dawałem w górnej granicy zalecanej tutaj w poście, jednak smak jest znikomy i w dodatku nie przypomina zbytnio tego co jest napisane. Testowałem je zarówno od razu, jak i po różnym czasie odstawienia, jednak w ogóle mi nie przypadły do gustu. Jednak co najgorsze, to większość z tych aromatów bardzo gryzła w gardło i to nie tylko mnie dlatego, że dawałem na test znajomym i mieli takie same odczucia.
Awatar użytkownika
DooshPastesh
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1883
Rejestracja: śr paź 03, 2018 8:59 am
Lokalizacja: Gizycko
Podziękował: 996 razy
Otrzymał podzięk.: 2234 razy
Płeć: nieokreślona

Inawera - aromaty, opisy, dozowanie

Postautor: DooshPastesh » wt lut 02, 2021 6:04 pm

Od około dwóch tygodni wapuję 4 produkty z listy dziesięciu smaków @
Awatar użytkownika
inawera
, które otrzymałem do testów. Resztę zrecenzuję w niedługim czasie.

Zaczynamy, bo naprawdę warto!

Na "dzień dobry" pojadę mocno po bandzie, ale nie może być przecież tak kolorowo, w końcu jestem obiektywnym recenzentem, jacht otrzymałem od dwóch bezdomnych.

Al Capone - Kolor ciemny, dębowy, klarowny. Niestety, ale tu się mocno rozczarowałem, wręcz mocno przejechałem. W początkowym stadium aromat rokował na naprawdę głęboki i przyjemny smak. Mocno korzenny i palony. Niestety efekt po tych kilku tygodniach okazał się rozczarowujący. Żeby nie przedłużać agonii, to smakuje jak lizanie stęchłej deski pokładu starego szkunera. Przepraszam, ale jest to produkt według mnie mocno nietrafiony. Ciężko mi jest znaleźć jakiś plus poza bogatym bukietem, który naprawdę jest ambitny. Jest to aromat, który mocno przypomina zapach starych mebli, kurzu, babcinej szafy. Wybaczcie @
Awatar użytkownika
inawera
, ale w tej materii @MA jest nie do przebicia. Dla mnie to za dużo i za mocno przekombinowane. Nie jestem zwolennikiem takich gorzkich kompozycji, a do tego brakuje tu naprawdę tego tytoniu, który może mógłby uratować ten aromat.
Jest jeszcze nadzieja, spróbuję pomieszać go jako tło z NETem, może to jest jego powołanie?

Moriarty - Bezbarwny, klarowny. - Świetna kompozycja. Delikatna, lekko słodka, a zarazem w miarę tytoniowa. Tło ciasteczkowe, ale nie nachalne. Genialne wyważenie wszystkich składowych. Kompozycja gotowa do wapowania zaledwie po kilku dniach, później już nie zmienia bukietu. Jestem zachwycony. Do wapowania na długi czas. Ląduje w mojej czołówce. Spokojnie daję 10/10. Brawo!

Dillinger - Bezbarwny, klarowny. Najbardziej tytoniowy ze wszystkich testowanych, jednak jeden z najłagodniejszych smaków. Bardzo delikatna kompozycja, lekko słodka. Świetnie nadaje się jako starter w świecie aromatów tytoniowych. Kolejny faworyt w moim zestawieniu. Również nie zmienia bukietu po kilku dniach. Doskonały dla niecierpliwych. 10/10, takie smaki uwielbiam!

Hannibal - Bezbarwny, klarowny. - Aromat o podobnej bazie do poprzednika, jednak z lekką nutą owocową, orientalną. Troszkę jakby ananas? Ciężko sprecyzować, dlatego, że to tło owocowe nie wiedzie prymu. Aromat jest fajny, jednak wolę mieszanki owocowe z klasycznych kompozycji fajkowych. Moim zdaniem fajny aromat tytoniowy na ciepłe, słoneczne dni. Jednak dla mnie nie na co dzień, choć naprawdę nie jest przejaskrawiony. Znów wyważenie jest idealne. 8/10, ze względu na nietypową mieszankę z orientem.

Na koniec dodam, że jestem naprawdę pozytywnie zaskoczony tym jak dobrze owe aromaty traktują grzałki. Jak na aromaty tytoniowe mają znikomy wpływ na żywotność grzałek nie pozostawiając żadnego nagaru. Tu mega duży plus dla Inawery za to!!
Don't drip and drive.
MTL: Aspire Paradox, BP Mods Pioneer
DTL:
Awatar użytkownika
DooshPastesh
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1883
Rejestracja: śr paź 03, 2018 8:59 am
Lokalizacja: Gizycko
Podziękował: 996 razy
Otrzymał podzięk.: 2234 razy
Płeć: nieokreślona

Inawera - aromaty, opisy, dozowanie

Postautor: DooshPastesh » sob gru 26, 2020 10:09 pm

Dodaję obiecaną końcówkę z reszty aromatów tytoniowych.
Większość z niej niestety musi poczekać na końcowy efekt, bo wymaga sklarowania.


ESCOBAR
2 DZIEŃ: Bezbarwny. Nie powiedziałbym, że ten aromat ma coś wspólnego z tytoniem. Powinien dołączyć do poprzedniej serii testów. Jest to delikatny kwiatowy smak, trochę jakby z aloesem. Smakuje jak biała herbata z kwiatem hibiskusa oraz nutką romantyczności. Taki dobry mąż i ojciec Escobar. Bezczelnie czysty i nieskazitelny. Powinienem go przetestować wczoraj razem z resztą około tytoni, ale jakoś nie dałem już rady, bo kubki smakowe wieczorem nie chciały już współpracować. Powiedziałbym, że jest to raczej "damski" aromat. Doskonale będzie się nadawał do bardziej złożonych smaków jako kolumbijski dodatek. Nie mam się do czego przyczepić, nie czuć chemii ani nachalności stężenia. Choć nie jest w moim typie, to na pewno znajdzie chętnych. 7/10


DILLINGER
2 DZIEŃ: Odrobinę ciemniejszy, niemal bezbarwny. Tu sprawa jest jasna i klarowna. Bardzo delikatny tytoń, muśnięty lekko owocem, trochę fajkowym. Słodkawy i przyjemny. Do wapowania na co dzień. Brak wyczuwalnej chemii czy nieprzyjemnych posmaków. Więcej nie napiszę, trzeba poczekać aż dojdzie, zapowiada się bardzo dobrze. Tego typu aromaty to moja ulubiona kompozycja, z niecierpliwością czekam na rozwój sytuacji. Aromat w stylu Amphore czy Angel's Touch od MA. W zasadzie wapowalny od razu. 8/10

DON VITO
2 DZIEŃ: Odrobinę ciemniejszy, lekko żółtawy, niemal bezbarwny. Jeszcze delikatniejszy niż poprzednik. Również słodkawy, choć nuta bardziej wytrawna. Możliwe, że stężenie jest ciut za małe. Tym razem bez nuty owocowej. Trzeba czekać, bo ciężko ocenić, ale nie przewiduję żadnej wtopy. ?/10

SCARFACE
2 DZIEŃ: Słomkowy kolor, trochę jak jasny pils. Mocny aromatyczny i korzenny smak. Nie słodki, wytrawny bardzo dobrze, aż za dobrze kojarzący się z konkurencją. Baaardzo podobny do Bushcraftera od MA. Kto zna, recenzji nie potrzebuje. Świetna jakość i pełny smak. Czekamy na rozwój sytuacji. 7/10

AL CAPONE
3 DZIEŃ: Kolor Słomkowy, ciemniejszy, lager. Mhm, to jest podkreślenie chyba wszystkich poprzednich kompozycji. Dla niewtajemniczonych, jakbym lizał świeżo pomalowaną deskę pokładu szkunera. A dla wtajemniczonych, śmiem targnąć się o stwierdzenie, że jest to najbogatszy smak ze wszystkich testowanych aromatów. Połączenie średnio mocnego tytoniu z nutą korzenno ziołową. Bardzo intensywna linia wpadająca w świąteczny klimat goździków, zarazem włócząca pomiędzy mocnym zapachem palonego drewna a tłem zapachu sieni babci Krysi. Gdzieś tam w tle czuć lekko świerkowy las, i słychać jak trawa lekko powiewa na wietrze unosząc atomy późnego lata zwieńczonego żniwami. Koi moje stargane sztucznymi owocami kubki smakowe. Poezja. Jest to bardzo rozbudowany aromat, który pomimo wczesnego stadium rozwoju daje gwarancję fantastycznego finiszu. Z mocno aromatycznych kompozycji, które znam, jest to mój faworyt. Naprawdę, na dzień dobry rzucam na wiatr 9,5/10 i pewnie dam więcej jak dojdzie, bo cholera, jest to fantastyczne doznanie!!
Don't drip and drive.
MTL: Aspire Paradox, BP Mods Pioneer
DTL:
Awatar użytkownika
Metall
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2067
Rejestracja: sob lip 27, 2019 2:20 pm
Lokalizacja:
Podziękował: 2128 razy
Otrzymał podzięk.: 2038 razy
Płeć: Mężczyzna

Inawera - aromaty, opisy, dozowanie

Postautor: Metall » śr gru 23, 2020 9:53 pm

Nażarłem się dziś cebuli i teraz przemówi ona przeze mnie bezwstydnie... A czy Inawera będzie te aromaty sprzedawać w pakiecie (np. Gang Inawery - nazwa robocza na użytek niniejszego posta), dzięki czemu można będzie liczyć na jakiś mały rabacik, np. jeden aromat gratis w ramach pakietu? :hihi:

I przydałby się jeszcze jakiś jeden aromat do pary, jako dziesiąty. Mam nawet pomysł. Ale dla dobra publicznego zachowam go jednak dla siebie. ;)
Awatar użytkownika
DooshPastesh
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1883
Rejestracja: śr paź 03, 2018 8:59 am
Lokalizacja: Gizycko
Podziękował: 996 razy
Otrzymał podzięk.: 2234 razy
Płeć: nieokreślona

Inawera - aromaty, opisy, dozowanie

Postautor: DooshPastesh » śr gru 23, 2020 8:15 pm

Hehe, nie udało się dłużej wyczekać, ale miałem powód. Mikstury mieszałem w stężeniu 2% czyli średnia wypadkowa wszystkich tytoni od Inawery. Do tego część z nich nie ma żadnego zapachu z butelki z aromatem więc postanowiłem sprawdzić czy przypadkiem stężenie nie jest zupełnie za małe i czy nie trzeba będzie robić laborkę jeszcze raz. Nie dostałem żadnego opisu smaków ani stężeń. Ku mojemu zdziwieniu smaki okazały się na tyle interesujące, że postanowiłem się z Wami tym podzielić. Na start cztery pierwsze, które były bezbarwne i bez zapachu. Reszta ma wyczuwalny aromat z butelek lub inny kolor dlatego postaram się dać im choć odrobinę więcej czasu (taaa...).

Dodam, że wstępny test został wykonany nieobiektywnie, bez żadnych zasad testowania, przed czasem, na jednym parowniku, w pośpiechu i bez przygotowania. Po prostu na żywioł, i nie radzę sugerować się opinią po pierwszym dniu. Odczucia smakowe mogą być mocno wypaczone wymienionymi zmiennymi. Ostateczny werdykt nastąpi po czterech tygodniach.


MORIARTY
1 DZIEŃ: Bezbarwny. Smak nie podobny zupełnie do niczego, ale nie zły, tylko nie przypominający zbytnio znanego mi ciężkiego tytoniu. Możliwe, że stężenie jest ciut za małe. Raczej ziołowy smak niż tytoniowy. Jeżeli już na siłę miałbym szukać porównania do tytoniu to najbliżej do brytyjskiej Virginii w małych zielonych paczkach do zwijania. Nie czuć żadnej skarpety, żadnych dziwnych dodatków. Bardzo lekki i rześki, z drugiej strony całkowity brak smaku słodyczy. Dobry na zaczęcie przygody z tytoniami. Nadaje się do wapowania już po pierwszym dniu. Myślę, że przy odrobinę większym stężeniu będzie bardziej korzenny i wyrazisty. Na start dostaje 8/10. Zapowiada się świetnie.

HANNIBAL
1 DZIEŃ: Bezbarwny. Oooo! Genialne! Kolejny aromat który ląduje u mnie w dziale "Shake'n Vape" (wiem, dziwne jak na tytonie, ale tu znów nie można się przyczepić, że źle smakuje). Do tego baaardzo specyficzna, zagadkowa kompozycja. Na pierwszy plan wychodzi anyż albo raczej jagoda? A może kruche ciasteczko jagodowe? Z tym owocem to tak trochę na wyrost, jednak jest coś specyficznego w tym aromacie. Takie pomieszanie z poplątaniem. Lekko słodki, trochę może jak w cukierkach lodowo anyżowych. Ten aromat również ma delikatnie wyczuwalną linię tytoniową, za to reszta na dzień dobry jest rewelacyjna. Poczekam aż się rozwinie, stężenie jest idealne i smakuje przewybornie. Równie lekko i przyjemnie co poprzedni. Na start 9/10.

DINSDALE
1 DIEŃ: Bezbarwny. Łezka mi się w oku zakręciła. Przypomina mi smak pierwszych gotowych atomizerów wyglądających jak prawdziwe papierosy, które kupowałem w trafice lata temu. Cukierkowo karmelowo budyniowy smak. Nic dodać, nic ująć. Do tego w smacznym wydaniu. Nie jest to moja bajka, więc dam 7/10, bo smakuje naprawdę dobrze, bez żadnego posmaku chemii czy sztuczności. Stężenie również trafione w punkt. Taki skok w przeszłość.

BONNIE & CLYDE
1 DZIEŃ: Bezbarwny. Aromat trochę bardziej wytrawny. Zdecydowanie mocniejszy smak. Żona twierdzi, że to trufla w czekoladzie. Trufla bardzo wyrazista, nie słodka ale w odpowiednim tonie. Myślę, że ten aromat doskonale będzie smakował do mocnego ciemnego alkoholu. Brak chemicznego posmaku, nadaje się dla desperatów od pierwszego dnia. Jedak zalecam dużo dłuższe wyczekiwanie by dać aromatowi nabrać pełnego bukietu. Do tej pory tego typu dziwne aromaty nie trafiały do mnie zupełnie, ale kolejny raz nie mogę zarzucić sztuczności czy "aromatu na jeden raz". Mógłbym wapować na okrągło. 7/10, z szansą na wyższą ocenę jak dojrzeje.

Jak widać, nie zawsze trzeba czekać miliony eonów zanim coś się będzie nadawać do wapowania, a na dodatek czas zapewne spowoduje, że będzie jeszcze lepiej. Naprawdę winszuję Inawerze, bo do tej pory moje spotkania z ich aromatami okołotytoniowymi to zawsze była porażka. Podczas pisania tej recenzji już podjąłem decyzję, że reszta aromatów zostanie odkorkowana jutro. Opisane przeze mnie dziś aromaty nie są klasycznymi tytoniami typu Tribeca czy inne ciemne tytonie. To raczej zabawa w smakowe kompozycje inne niż wszyscy znają i klepią. Pozostałe pięć bardziej przypomina klasyczne tytonie dlatego zostawię je na inny raz. Jestem naprawdę zadowolony z tych aromatów i zapowiada się, że wejdą w stałą rotację moich MTL-owych zapasów.
Don't drip and drive.
MTL: Aspire Paradox, BP Mods Pioneer
DTL:

Wróć do „Inawera w Salonie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Claude [Bot] i 2 gości