Żółty koszmar Rolanda Garrosa

Tu można pisać, a nawet trzeba, o sportach którym nie kibicujemy na co dzień albo którą są mało popularne.
Awatar użytkownika
Tommy Black
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 22432
Rejestracja: pt cze 05, 2015 7:23 am
Lokalizacja: Szeroko pojęta Galicja
Podziękował: 10893 razy
Otrzymał podzięk.: 28761 razy
Płeć: Mężczyzna

Żółty koszmar Rolanda Garrosa

Postautor: Tommy Black » sob paź 10, 2020 7:04 am

Obrazek
Fot. Michel Euler / AP

W oczekiwaniu na finał, krótka opowieść o małych, żółtych i niemych bohaterkach turnieju."Tej piłki nie dałbym do gryzienia nawet mojemu psu" - oznajmił Daniel Evans, a Rafael Nadal porównał ją do kamienia. Tegoroczny Roland Garros nie dość, że nową piłką, to rozgrywany jest też jesienią. Chłód, wilgoć i inne niedogodności jednym przeszkadzają i dają alibi, dla drugich są chlebem powszednim. W tej drugiej grupie jest Iga Świątek dla której pogoda w Paryżu nie jest czymś dziwnym.
Podobnie już było w piłce nożnej.10 lat temu emocje wywołała przygotowana specjalnie na MŚ w RPA piłka Jabulani. "Najgorsza piłka w dziejach" - określali ją bramkarze, poirytowani jej nieprzewidywalnym lotem. Trener Wybrzeża Kości Słoniowej, Sven-Goran Eriksson, chciał organizować spotkanie z przedstawicielami FIFA, by ci posłuchali sobie, co na jej temat mają do powiedzenia zawodnicy.
Ale wróćmy do tenisa i do Paryża. O co chodzi z tymi piłkami?
Wilsony z 2020 roku w badaniach, które opublikował dziennik "L’Equipe", przy Babolatach używanych w 2019, wypadają blado, a właściwie nie są tak żywotne. Test polegał na upuszczeniu piłki z wysokości 2,54 metra i zmierzeniu, na jaką wysokość się odbije. Pierwsze próby wykonano w optymalnych warunkach. Wśród trzech firm, które starały się o kontrakt z French Open na lata 2020-2024 najlepiej wypadły produkty Babolatu. Piłka tej firmy odbijała się na wysokość 1,47 m, produkt Wilsona osiągnął 1,43 m, a piłka sygnowana przez Heada skoczyła na 1,38 m. Taki sam test w chłodniejszym klimacie, tj. w 15 stopniach i z piłkami schłodzonymi do tej właśnie temperatury wykazał jeszcze większe różnice. Babolat doleciał na 1,4 m, podczas gdy Wilson na 1,32 m, a Head nie przekroczył 1,25 m.
Obrazek
A co ma do tego dodatkowo pogoda i temperatury?

Po pierwsze ciepłe powietrze ma mniejszą gęstość od zimnego, a to pozwala piłce poruszać się szybciej. Ta natrafia na mniejszy opór. To szczególnie ważne w przypadku piłki tenisowej, która nie ma gładkiej powierzchni.

Po drugie, wyższe temperatury zwiększają prędkość i energię kinetyczną cząsteczek wewnątrz piłki. Co jest istotne podczas jej odbicia od kortu. Im szybciej poruszają się cząsteczki wewnątrz piłki, tym wyżej się ona odbije. Do tego piłka używana w chłodny, wilgotny dzień będzie też nabierała wody. Jeśli dodatkowo odbije się od mączki, na której grają w Paryżu, to część ziemi jeszcze się do niej przyklei. Prawdopodobnie z tego powodu zawodnicy grający w Paryżu w chłodzie i wilgoci turniejowe piłki określali jako "pociski" czy "kamienie". Podczas turnieju gracze czy komentatorzy dość często używają też określeń dotyczących "braku wyczucia odbicia", czy "szukania dystansu". Nowe piłki tych poszukiwań nie ułatwiają, co potwierdzają testy.
Obrazek

Dyrektor turnieju Guy Forget broni jednak swojego wyboru. Zaznacza, że piłki (bez znaków firmowych) były testowane przez czołowych tenisistów, sprawdzane przez inżynierów i spełniają wszelkie wymogi, które postawiono przed ich producentami. Ponoć przy wyborze dostawcy, aż tak wielkiego znaczenia nie miało, że kontrakt z Wilsonem był o 3 mln euro korzystniejszy niż ten z Babolatem.
No cóż, biznes is biznes a grać trzeba. Poczekajmy zatem na dalszą karierę nowych Wilsonów na innych turniejach i w innych warunkach atmosferycznych.

Wróć do „Inne dyscypliny i sporty niszowe”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości