Oj taaaaaaak... Czytałem już wiele takich recenzji...
Aromat różany jest typowym aromatem zerowo-jedynkowym (czytaj - albo się go kocha, albo nienawidzi). Ze względu na swoją specyfikę nie nadaje się również do ciągłego wapowania, gdyż dość szybko przychodzi "zamulenie". Ot typowy przerywnik...
Jeżeli aromat jest dla Ciebie zbyt intensywny, to sugeruję troszkę go rozcieńczyć (proponuję zacząć od dodatku ok 20% czystej bazy). Jeżeli zrobisz to za pomocą bazy beznikotynowej, to nie będziesz musiał czekać na przegryzanie.
Testy aromatów MA
-
- Użytkownik
- Posty: 757
- Rejestracja: czw cze 18, 2020 5:02 pm
- Lokalizacja: \m/
- Podziękował: 200 razy
- Otrzymał podzięk.: 622 razy
- Płeć:
Testy aromatów MA
edarek pisze:odczucie smaków też będziesz miał przekłamane
Zgadza się, nie zmienia to jednak faktu, że główny składnik kompozycji zdecydowanie dominuje i zagłusza wszystkie inne aromaty w tym premixie. Wapowałem też go wcześniej (w mniejszych ilościach, bo chyba dwa albo trzy "zakroplenia") na Barrage RDA i smakowało podobnie. Jak pisałem wcześniej, kwestia smaku to kwestia bardzo indywidualna, o czym przekonałem się podczas testów "Rafaello". Niektórzy czuli słodycz Rafaello, ja czułem swąd skiśniętych skarpet.
You have violated the dress code of this vessel.
Failure to comply is punishable by death.
Failure to comply is punishable by death.
-
- Moderator
- Posty: 2668
- Rejestracja: pn sty 06, 2020 1:39 pm
- Lokalizacja: Trzebież
- Podziękował: 3887 razy
- Otrzymał podzięk.: 1933 razy
- Płeć:
Testy aromatów MA
Goomowiec pisze:... Zapach... Ciężko mi powiedzieć, ze względu na zapchany nos...
Skoro nie wyczuwasz zapachów dobrze, odczucie smaków też będziesz miał przekłamane.
-
- Użytkownik
- Posty: 757
- Rejestracja: czw cze 18, 2020 5:02 pm
- Lokalizacja: \m/
- Podziękował: 200 razy
- Otrzymał podzięk.: 622 razy
- Płeć:
Testy aromatów MA
Donut
Żeby tradycji stało się zadość - technikalia na początek. Testowane na atomizerze Vapefly Horus RTA (kolor czarny, któremu zmieniłem drip tipa z tym, który był przy tym w kolorze gunmetal, moim zdaniem sporo zyskał na wyglądzie), grzałka z DKMS v2, 4 zwoje, 0.29 oma oporu, wapowane na 40 watach.
Cóż, przyszła zima (kalendarzowa, bo za oknem wygląda to dość smutno i jesiennie), przyszła pora na aromaty bardziej deserowe. Przed świętami więc umyłem wszystkie atomizery (7 sztuk) i zaczęło się testowanie czegoś bardziej odpowiedniego w tej porze roku. Wybór padł na aromix ze stajni @MA, tym razem to był Donut. Kolorek zacny, muszę przyznać, dość nietypowy i (przynajmniej dla mnie) zachęcający do spróbowania. Zapach... Ciężko mi powiedzieć, ze względu na zapchany nos, na pewno czuć konfiturę różaną. Zatankowałem Horusa do pełna, zaciągnąłem się i ciężko mi powiedzieć co dalej. Smak jest jak najbardziej okej, ale tylko dla fanatyków konfitur różanych. Strasznie zagłusza wszystkie inne smaki, w sumie można się zatanowić, czemu aromix ma nazwę "Donut" a nie "Różanut". W większych ilościach jest mdło, zniechęcająco i po prostu męcząco. Od czasu do czasu jednak da się wapować, byle jednak nie przesadzić.
Proszę pamiętać, że odczucia z wapowania są kwestią indywidualną i nie należy w pełni sugerować się przedstawioną tutaj opinią. Ile ludzi, tyle smaków.
Żeby tradycji stało się zadość - technikalia na początek. Testowane na atomizerze Vapefly Horus RTA (kolor czarny, któremu zmieniłem drip tipa z tym, który był przy tym w kolorze gunmetal, moim zdaniem sporo zyskał na wyglądzie), grzałka z DKMS v2, 4 zwoje, 0.29 oma oporu, wapowane na 40 watach.
Cóż, przyszła zima (kalendarzowa, bo za oknem wygląda to dość smutno i jesiennie), przyszła pora na aromaty bardziej deserowe. Przed świętami więc umyłem wszystkie atomizery (7 sztuk) i zaczęło się testowanie czegoś bardziej odpowiedniego w tej porze roku. Wybór padł na aromix ze stajni @MA, tym razem to był Donut. Kolorek zacny, muszę przyznać, dość nietypowy i (przynajmniej dla mnie) zachęcający do spróbowania. Zapach... Ciężko mi powiedzieć, ze względu na zapchany nos, na pewno czuć konfiturę różaną. Zatankowałem Horusa do pełna, zaciągnąłem się i ciężko mi powiedzieć co dalej. Smak jest jak najbardziej okej, ale tylko dla fanatyków konfitur różanych. Strasznie zagłusza wszystkie inne smaki, w sumie można się zatanowić, czemu aromix ma nazwę "Donut" a nie "Różanut". W większych ilościach jest mdło, zniechęcająco i po prostu męcząco. Od czasu do czasu jednak da się wapować, byle jednak nie przesadzić.
Proszę pamiętać, że odczucia z wapowania są kwestią indywidualną i nie należy w pełni sugerować się przedstawioną tutaj opinią. Ile ludzi, tyle smaków.
You have violated the dress code of this vessel.
Failure to comply is punishable by death.
Failure to comply is punishable by death.
-
- Użytkownik
- Posty: 757
- Rejestracja: czw cze 18, 2020 5:02 pm
- Lokalizacja: \m/
- Podziękował: 200 razy
- Otrzymał podzięk.: 622 razy
- Płeć:
Testy aromatów MA
Conan Bergamotha
Testy odbywały się na Dragu S z założoną grzałką PnP-VM1. Wcześniej tylko nieco "przegrzałem" na Barrage, żeby sprawdzić aromat kokosowy.
25W, naciskam magiczny guziczek fire, zaciągam się i... Czuć subtelnego, nienachalnego banana. Delikatny, słodki i nieprzesadzony. Wydech, a wydechu czuć bergamotkę. Dla naszych "salonowych" kocurów to żadna tajemnica, dla mniej wtajemniczonych - wiele czarnych herbat (earl gray) używa bergamotki, żeby nadać herbacie taki charakterystyczny, nieco cierpki aromat. "Na wejściu" jest przyjemnie i słodko, "na wyjściu" orzeźwiająco herbatowo, z plączącymi się po języku smakami banana. Najkrócej można to określić kompozycją bananowo-herbacianą. Nut kokosowych - na całe szczęście dla mnie - nie wyczuwam, choć może to być również wina mojego przeziębienia. Ogółem aromix takie solidne 8/10, zamówię jeszcze raz, bo przyjemnie orzeźwia i nie pozostawia na języku dziwnych posmaków.
Testy odbywały się na Dragu S z założoną grzałką PnP-VM1. Wcześniej tylko nieco "przegrzałem" na Barrage, żeby sprawdzić aromat kokosowy.
25W, naciskam magiczny guziczek fire, zaciągam się i... Czuć subtelnego, nienachalnego banana. Delikatny, słodki i nieprzesadzony. Wydech, a wydechu czuć bergamotkę. Dla naszych "salonowych" kocurów to żadna tajemnica, dla mniej wtajemniczonych - wiele czarnych herbat (earl gray) używa bergamotki, żeby nadać herbacie taki charakterystyczny, nieco cierpki aromat. "Na wejściu" jest przyjemnie i słodko, "na wyjściu" orzeźwiająco herbatowo, z plączącymi się po języku smakami banana. Najkrócej można to określić kompozycją bananowo-herbacianą. Nut kokosowych - na całe szczęście dla mnie - nie wyczuwam, choć może to być również wina mojego przeziębienia. Ogółem aromix takie solidne 8/10, zamówię jeszcze raz, bo przyjemnie orzeźwia i nie pozostawia na języku dziwnych posmaków.
You have violated the dress code of this vessel.
Failure to comply is punishable by death.
Failure to comply is punishable by death.
-
- Moderator
- Posty: 6684
- Rejestracja: sob cze 20, 2015 6:38 am
- Lokalizacja: Aglomeracja Śląska
- Podziękował: 5173 razy
- Otrzymał podzięk.: 7643 razy
- Płeć:
Testy aromatów MA
Gnom
Już jakiś czas temu, jeszcze jako nowość, dostałem od Artura ten aromat do przetestowania na sobie. Nie ukrywam, że osobiście go molestowałem, coby coś na tę modłę stworzył no i.....jest. To jest to czego od dawna szukałem.
Po dotarciu do mnie, aromat rozbełtałem i wczoraj dopiero, po dwóch miesiącach leżakowania zalałem Syrenkę.
Pewnie niewielu z Was tutaj pamięta z Trawnika ŚP. Prymusa140, a jeszcze mniej zna ambrozje które tworzył.
MA fantastycznie się wstrzelił w lukę powstałą po nim, ba, obserwując jego rozwój poszedł o wiele dalej.
Nie potrafię pięknie opisywać smaku i jego niuansów, tym bardziej, że Gnom jest dość skomplikowaną, wieloelementową kompozycją i ciężko w tym smaku i zapachu wszystko dobrze wyłapać. Napiszę krótko: Delikatny tytoń otulony bananową słodyczą, dodatkiem cynamonu, kokosa i czegoś tam jeszcze. Czego? Nie wiem. Wszystko fantastycznie zbalansowane.
To naprawdę warto, a wręcz trzeba spróbować.
Artur Głębokie ukłony.
Już jakiś czas temu, jeszcze jako nowość, dostałem od Artura ten aromat do przetestowania na sobie. Nie ukrywam, że osobiście go molestowałem, coby coś na tę modłę stworzył no i.....jest. To jest to czego od dawna szukałem.
Po dotarciu do mnie, aromat rozbełtałem i wczoraj dopiero, po dwóch miesiącach leżakowania zalałem Syrenkę.
Pewnie niewielu z Was tutaj pamięta z Trawnika ŚP. Prymusa140, a jeszcze mniej zna ambrozje które tworzył.
MA fantastycznie się wstrzelił w lukę powstałą po nim, ba, obserwując jego rozwój poszedł o wiele dalej.
Nie potrafię pięknie opisywać smaku i jego niuansów, tym bardziej, że Gnom jest dość skomplikowaną, wieloelementową kompozycją i ciężko w tym smaku i zapachu wszystko dobrze wyłapać. Napiszę krótko: Delikatny tytoń otulony bananową słodyczą, dodatkiem cynamonu, kokosa i czegoś tam jeszcze. Czego? Nie wiem. Wszystko fantastycznie zbalansowane.
To naprawdę warto, a wręcz trzeba spróbować.
Artur Głębokie ukłony.
-
- Użytkownik
- Posty: 757
- Rejestracja: czw cze 18, 2020 5:02 pm
- Lokalizacja: \m/
- Podziękował: 200 razy
- Otrzymał podzięk.: 622 razy
- Płeć:
Testy aromatów MA
Apfelstrudel
Na początku trochę technikaliów. Wapowałem na Barrage RDA, 4 zwoje z DKMS v2, średnica grzałki 3 mm, bawełna Cotton Bacon Prime (podróbka/klon z Aliexpress). Całość założona na Vandyvape Pulse II, 0.39 oma, 35 watów.
Co do tego aromixu (choć jak go kupowałem, był jeszcze w sekcji premixów) miałem dość spore oczekiwania. Ojciec pracował w piekarni kilka(naście) lat i to on zawsze piekł placki na święta. Dobór jabłek jest najważniejszy, tak samo jak ilość cynamonu. Najlepsze są kwaśne, raczej "suche" (tzn. bez nadmiaru soku) i twarde. Wypisz-wymaluj antonówki, które to rosną w moim sadzie. Pierwszy buch i niespodzianka. Przy zaciąganiu się czuć delikatnie jabłka i cynamon, dość sporo. Wydech i kubki smakowe szaleją. Nut cynamonowych jest sporo, czuć jeszcze smak po kilku sekundach od wypuszczenia całej chmury. Jednak słodkawo-korzenny smak cynamonu jest balansowany przez jabłka, kwaskowate, ale bez przesady. Przyjemnie się wapuje, słodzik nie dewastuje grzałki, ciągle chce się więcej. Najchętniej całą buteleczkę bym wychmurzył przy jednym posiedzeniu. Jedyne, czego mogę się przyczepić, to mógłby być delikatnie (ale bez przesady oczywiście) słodszy. Choć to takie czepianie się, bo trzeba do czegoś się przyczepić. Najlepszy aromix, jaki do tej pory wapowałem, produkcji @MA. Już nie mogę się doczekać testów Coconut Waffrers i Rafaello. Jeśli trzymają taki sam poziom, szykuje się większe zamówienie następnym razem.
Na początku trochę technikaliów. Wapowałem na Barrage RDA, 4 zwoje z DKMS v2, średnica grzałki 3 mm, bawełna Cotton Bacon Prime (podróbka/klon z Aliexpress). Całość założona na Vandyvape Pulse II, 0.39 oma, 35 watów.
Co do tego aromixu (choć jak go kupowałem, był jeszcze w sekcji premixów) miałem dość spore oczekiwania. Ojciec pracował w piekarni kilka(naście) lat i to on zawsze piekł placki na święta. Dobór jabłek jest najważniejszy, tak samo jak ilość cynamonu. Najlepsze są kwaśne, raczej "suche" (tzn. bez nadmiaru soku) i twarde. Wypisz-wymaluj antonówki, które to rosną w moim sadzie. Pierwszy buch i niespodzianka. Przy zaciąganiu się czuć delikatnie jabłka i cynamon, dość sporo. Wydech i kubki smakowe szaleją. Nut cynamonowych jest sporo, czuć jeszcze smak po kilku sekundach od wypuszczenia całej chmury. Jednak słodkawo-korzenny smak cynamonu jest balansowany przez jabłka, kwaskowate, ale bez przesady. Przyjemnie się wapuje, słodzik nie dewastuje grzałki, ciągle chce się więcej. Najchętniej całą buteleczkę bym wychmurzył przy jednym posiedzeniu. Jedyne, czego mogę się przyczepić, to mógłby być delikatnie (ale bez przesady oczywiście) słodszy. Choć to takie czepianie się, bo trzeba do czegoś się przyczepić. Najlepszy aromix, jaki do tej pory wapowałem, produkcji @MA. Już nie mogę się doczekać testów Coconut Waffrers i Rafaello. Jeśli trzymają taki sam poziom, szykuje się większe zamówienie następnym razem.
You have violated the dress code of this vessel.
Failure to comply is punishable by death.
Failure to comply is punishable by death.
-
- Użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: pt paź 30, 2020 9:38 pm
- Lokalizacja: Rypin
- Płeć:
Testy aromatów MA
A próbował ktoś glikol i glicerynę od MA?
Wysłane z mojego LM-K410 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego LM-K410 przy użyciu Tapatalka
-
- Użytkownik
- Posty: 265
- Rejestracja: pt sie 07, 2020 11:30 am
- Lokalizacja: Łódź
- Podziękował: 138 razy
- Otrzymał podzięk.: 309 razy
- Płeć:
Testy aromatów MA
Witam wszystkich. Ja niestety z braku czasu, nie jestem w stanie opisać każdego z produktów MA które posiadam. Mogę tylko powiedzieć, że nigdy nie smakowały mi tytoniówki, a tu......kubki smakowe się zmieniły. Tak samo moim ulubieńcem zawsze byl FullMoon. Teraz mi nie smakują. Są za słodkie. A z tego co próbowałem od MA i co zasmakowało to....Budyń Malinowy, Banana Milkshake, Green Queen, Dragons Apple, Bossman, Black Hole, Black Lemon, Blue Crack, Blueberry Cheesecake, Zaphyrus, Dragons Lemon. To co mi za bardzo nie podeszło, to Mięta ogrodowa, Devils Breath, Mango, Black Crack, Fidels Dream. Ale zaznaczam, że są to moje osobiste odczucia smakowe. Na pewno każdy z nas ma inne. Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Czas złożyć kolejne zamówienie na te pyszności od MA.
-
- Użytkownik
- Posty: 757
- Rejestracja: czw cze 18, 2020 5:02 pm
- Lokalizacja: \m/
- Podziękował: 200 razy
- Otrzymał podzięk.: 622 razy
- Płeć:
Testy aromatów MA
Mała errata co do Gnoma - okazało się, że jednak jest tytoniowy i waniliowy, tylko ja jestem idiotą. Zatankowałem Draga S po miesiącu, zamiast poczekać i zalać coś bardziej wydajnego smakowo. Po odstaniu kolejnych 20 dni (tak tak, miałem jeszcze nieco tego eliksiru po takim czasie) Barrage z założoną grzałką z DKMS v2 (4 zwoje) smakuje jednak inaczej. O wiele bardziej wybija się tytoń, ale taki przyjemny, żadne tam najtańsze fajki ze sklepu. Do tego na wydechu dochodzi delikatny posmak wanilii. Widocznie muszę zmienić sprzęt, na którym testuje smaki...
You have violated the dress code of this vessel.
Failure to comply is punishable by death.
Failure to comply is punishable by death.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Claude [Bot] i 0 gości