Przedpremierowy TB-3

[timi]

Patrząc na kilka innych Twoich postów w temacie wąchania dripka, to przyznaję że oryginalny masz fetysz.

Jakoś tak wyszło.
Sam powąchaj, a przypomnisz sobie jak to kiedyś się fajeczkę pykało i jakie doznania miał nos.

[venom_666]

(...) Szlachetny tytoń fajkowy został tak idealnie odwzorowany, że lubię go wąchać.
(...)

Patrząc na kilka innych Twoich postów w temacie wąchania dripka, to przyznaję że oryginalny masz fetysz.

[timi]

Nadszedł czas bym i ja skrobną namiastkę recenzji.

TB-3 jest tytoniówką w pełnym znaczeniu tego słowa.
Wytrawna mieszanka papierosa z nutą fajki i bardzo delikatnym aromatem syropu klonowego lub miodu.
Ten ostatni nie zasładza jednak całości i dlatego jest super. Delikatne drapanie w gardle i kop w płuco dopełniają obrazu całości.
Genialny jest zapach prosto z atomizera. Szlachetny tytoń fajkowy został tak idealnie odwzorowany, że lubię go wąchać.

BRAWO ARTUR!!!

Podsumowując - pozycja obowiązkowa dla każdego wielbiciela konkretnych i nieprzesłodzonych tytoniówek.

[venom_666]

Po dłuższych pertutbacjach nie wynikających z mojej winy... No dobra z mojej, byłem poza miejscem zamieszkania, a z powodu Peselu buteleczkę TB-3 zostawilem w domu, dopiero dzisiaj spróbowałem tego specyfiku.
Konkluzja?? Nie kłamał sqbany. Cud miód i dobre liscie (zamiast zwyczajowych w powiedzeniu orzeszków).
TB-3 rozbełtany na 5%, VXV SM - SS316 0,32 2,5mm 0,80oma - CS100 ustawiony w trybie VW strong 16W, Evanmore w ilości adekwatnej.
Smak wyczuwalny od razu, a potem juz tylko lepiej. Nie jest słodki, ale właśnie taki aromatycznie miodowy. Jakby namoczył w miodzie świeże liście tytoniu i zawiesił w wilgotnym ciepłym miejscu. Zarąbisty aromat.
Mogę jedynie powtórzyć słowa @

Haze podniesione do co najmniej sześcianu.

[venom_666]

No i namówił... zostawiam 2 i od jutra biorę się za 3.
Już czuję, że się polubimy.

[Haze]

W przypadku TB-1 i TB-2 było dość łatwo bo to aromaty mocno charakterystyczne. Z TB-3 jest nieco inaczej.



MIÓD i LIŚCIE. To pierwsze skojarzenia, które mi się nasuwają po spróbowaniu TB-3. Mokre liście. Wrzucone do ogniska. Charakterystyczne np. dla tytoniówek od Decadentów (ma je pewnie z 90% ich aromatów). Przy czym dużo zależy tutaj od parownika. Na BSKR liście dominowały nad słodyczą, w Kayfunie liści prawie nie czuć (!), jest za to miód na SOLIDNEJ podbudowie tytoniowej. Takiej konkretnej, "dymnej" ale absolutnie niemęczącej. Myślę że to dobre rozwiązanie do miłośników bardziej stonowanych smaków.