Czy można gdzieś kupić "zestaw" do produkcji liquidów?

[FlushC]

@Nautilius dzięki.

[Nautilus]

To nie ma większego znaczenia, gdyż płyn w pionowo postawionych butelkach nie ma stałego kontaktu z nakrętką. Aluminiowe nakrętki mają uszczelniacze z gumy (czy raczej tworzywa "gumopodobnego", jak silikon) i podobnie do plastikowych trochę przesiąkają zapachem aromatu. W mojej opinii nie warto przejmować się tym zagadnieniem i kupić takie, jakie są łatwiej dostępne, tańsze, lub bardziej się podobają.

[FlushC]

Mam pytanie odnośnie butelek aptecznych do przechowywania samej bazy, ale również wymieszanej z aromatami. Lepsze będą z plastikowymi nakrętkami czy aluminiowymi? Aluminiowe są bezpieczne w kontakcie z bazą i aromatami?

[Nautilus]

Na opakowania składników nie mamy wpływu, choć część producentów oferuje je w szklanych butelkach (zarówno bazy, jak i aromaty można kupić w szkle). Oczywiście nie wybieram aromatu ze względu na opakowanie, aby było jasne. Niezależnie od opakowania, jak już coś przygotowuję, to wybieram szkło. Po co płyn ma być kolejne dni, lub tygodnie w plastiku? Zwłaszcza, że jest to w tym momencie już kompilacja składników. Do tego szklana butelka nie przesiąknie aromatem, można ją umyć, zdezynfekować i użyć później do zupełnie innego smaku. To właśnie dlatego stosuję szklane butelki i dokupiłem kolejne w sklepie chemicznym.

Wygodniej zalewa się atomizer z buteleczek plastikowych. Zgadza się. Na potrzeby użytku płyn przelewam w niewielkich ilościach do właśnie takich opakowań, reszta dalej czeka w szkle. Nie boję się plastiku, gdyż i tak jesteśmy na niego skazani, ale racjonalnie minimalizuję jego styczność z płynami do EIN. Uważam, że buteleczki apteczne idealnie nadają się do naszych zastosowań i będę ich używał. Jeśli ktoś przygotowuje w plastiku, to też raczej nic złego się nie stanie, ale po co, skoro jest lepsze rozwiązanie.

Plastik straszny nie jest, straszne są zmutowane pająki - ludożercy.

PS: Takie buteleczki wcale nie są drogie (przykładowe ceny podałem na poprzedniej stronie tego wątku), a dochodzi jeszcze aspekt ekologiczny.


d1

[Krytyk]

Nie rozumiem tych, którzy robią to w pojemnikach z tworzyw sztucznych.

Już spieszę z wyjaśnieniem.

Wszystkie składniki do mieszania samogonu kupujemy w plastikowych butelkach. Jeżeli agresywny aromat w wysoko stężonej postaci nie wszedł w reakcję chemiczną, to wątpię, żeby udało mu się to po rozrzedzeniu do 5%.

Wygodniej zalewa się nimi atomizer.

Obligatoryjnie stosowałbym szklane butelki jedynie robiąc wieloskładnikowe samogony na bazie agresywnych aromatów. Cytrynę z pomarańczą w kąpieli miętowej do plastiku bym nie wlewał.

Nie chodzi mi o to, że szkło jest złe (wręcz przeciwnie), ale plastik też taki straszny nie jest.

[Nautilus]

MultiChem, to akurat sklep bardzo "poważny" w asortymencie (nawet nie do końca sklep, ale prowadzą detal), a buteleczki mają trochę przypadkowo (zaopatrzenie dla szpitala, oni obsługują instytucje). 100 ml nie kupowałem, ale 20 ml kosztowała 1,04 zł netto, 250 ml 2,26 zł netto, 500 ml 4,46 zł netto. Zakraplacz na buteleczkę 20 ml to całe 0,62 zł netto. Do cen dolicz VAT w wysokości 23%. Podałem ceny netto, gdyż na rachunku mam ceny jednostkowe netto, a podatek osobno zbiorczo dla danej pozycji. Myślę, że poprzez e-mail albo telefon dowiesz się szczegółów i bez problemu dogadasz.

Weź też pod uwagę, że to nie jest jakiś dziki import z ChRL. Buteleczki z przeznaczeniem farmaceutycznym dla szpitala, więc muszą spełniać określone normy.

[ania125]

Super, że podałeś sklep. Jak zaczynałam mieszać liquidy, jakoś ponad rok temu, to szukałam po aptekach i hurtowniach weterynaryjnych, takich buteleczek z ciemnego szkła. A powiedz mi, ile taka buteleczka 100_ml, 250 ml kosztowała?


d1

[Nautilus]

Chcąc ułatwić sobie życie postanowiłem uzupełnić wyposażenie o kilka drobiazgów. Wybrałem się do konkretnego sklepu ze sprzętem chemicznym i nie żałuję. Co uznałem za przydatne? Cylinder miarowy i zlewki z podziałką (koniec zabawy strzykawkami), szklane bagietki do mieszania, małe lejki. Do tego konkretne buteleczki apteczne z ciemnego szkła (mają pojemności w zakresie od 20 ml do 1 litra, do małych można dokupić zakraplacze). Z pewnością jest jeszcze jeszcze kilka rzeczy, które warto mieć, ale nie rozpędzałem się. Taki sprzęt nie kosztuje dużo, oferuje jakość wymaganą w laboratoriach i znacznie przyspiesza pracę. Warto rozważyć kompletując swój "zestaw" do produkcji liquidów.

Wrócę jeszcze na chwilę do buteleczek aptecznych. Jest to bardzo dobre rozwiązanie do przygotowywania i leżakowania naszych płynów. Nie rozumiem tych, którzy robią to w pojemnikach z tworzyw sztucznych. Szkło nie wchodzi w reakcje chemiczne i jest łatwe do utrzymania w czystości, a ciemna barwa częściowo chroni zawartość przed promieniami słonecznymi.

W sklepie, który odwiedziłem, panowała miła atmosfera (w zasadzie nie jest to taki typowy sklep). Urzędująca tam pani była, kompetentna i chętna do pomocy, więc serdecznie polecam to miejsce. Nie wiem, jak ze sprzedażą wysyłkową (sklep nie ma asortymentu online), lecz warto o to zapytać. Firma jest otwarta na klientów indywidualnych, ale prowadzi też obsługę dużych podmiotów. Zainteresowanych odsyłam pod ten adres: http://www.multichem.wroc.pl

PS: Sklep mi nie zapłacił za reklamę, a szkoda...

[bulit73]

@

Nautilus dobrze, że zamieściłeś tę grafikę, bo wprowadziłem, oczywiście nieświadomie, ciebie w błąd. Napisałem, że mam 1,6 a okazuje się, że mam największe zielone, czyli 2,1 mm. Na pewno kupiłem je w aptece. Jednak z tego co pamiętam, to dostałem dopiero w trzeciej.

[lisek rudy]

"Problem" właśnie polega na tym, że kolega używa jednej strzykawki do wszystkiego, stąd też i mój wcześniejszy post.

Uwierz, że to nie jest żaden problem. Śladowe ilości aromatów, które mogą pozostać w strzykawce gdy się jej nie wymieni lub nie umyje nie mają żadnego wpływu na efekt końcowy.
Gdy na 1 litr bazy daje się kilkadziesiąt mililitrów aromatów, a czasem nawet 150 i więcej, to gdy w strzykawce pozostaną jakieś pojedyncze nanolitry, to sobie sam przelicz ich stężenie w gotowym płynie. Może jakiś superczuły chromatograf, czy inny sprzęt w NASA, byłby w stanie wykryć ich ślady, ale zmysły człowieka nie mają szans.
Butelki na gotowy LQ mam z podziałką, więc nie muszę odmierzać lub ważyć bazy. Zdaję sobie sprawę z faktu, że precyzja takiego "pomiaru" jest mizerna, ale doświadczenie uczy, że błędy tu powstające również nie mają żadnego znaczenia.

Często zdarza mi się mieszać LQ zupełnie "na pałę". Szczególnie małe ilości na mój użytek.
Baza do buteleczki, która ma np. 100 ml i aromaty na oko. Efekt zawsze był bardzo dobry.
Jak widzę koledzy @

Tomba, @

bulit73 i @

DamianGR mieszają podobną techniką, a @

Metall "wali na oko" i u wszystkich jest spoko.
Dlatego myślę, że nie ma metody najlepszej. Są tylko takie, które nam indywidualnie odpowiadają. Każdy miesza jak mu wygodnie.

A w kwestii grubych igieł proponuję ich szukać w hurtowniach weterynaryjnych lub u weterynarzy zajmujących się dużymi zwierzętami. W aptekach i firmach zaopatrujących placówki medyczne są praktycznie niedostępne.