Lauched! Vandy Vape Pulse V2 TC VW BF Squonk Box Mod

[iron64]

Sprzęt powinno się rozpatrywać w kategorii stosunku ceny do tego co dostajemy. VV moim zdaniem nie wypada źle. No dooobra, piszczy. Jak jest cicho to słychać, ale tryb stealth załatwia sprawę. Za to nawet jak będziesz miał wycieki to przynajmniej mod przeżyje.
A co do zapachu, cóż. Na to też mam rozwiązanie, wystarczy przez tydzień chodzić w tych samych skarpetkach. Gwarantuje, że nie zwrócisz już uwagi na zapach moda.

[Krytyk]

@

Superlux cóż ma powiedzieć poza tym, że moja czerwona sztuka musiała się porządnie przewietrzyć zanim była zdatna do użytku. Nie czaruję. Tak było.

W kwestiach akustycznych - mam nie wierzyć Tonemu B, że tak ma być? Temu samemu wiarygodnemu Tonemu, który chciał podpalić Pulsem Dual chatę Salto? Na razie będę "chmurzyć i obserwować". Może faktycznie nie ma się czym przejmować.

Chyba nie mam szczęścia do modów VV. Mój były Pulse X też wydawał niepokojące dźwięki - pisk ekranu przechodził w buczenie po wciśnięciu fire, którego ton mogłem dodatkowo regulować zmieniając podawaną na grzałkę moc.


To prawda, że nie ma nic ciekawego w tym segmencie na rynku. Topside Lite odpada, bo w mojej sztuce zaczął pękać plastik w górnej części moda, dlatego wylądował na półce i czekam na mail co o tym myśli obsługa klienta Dovpo. Topside 90W to już nieco inny pułap cenowy.

[Superlux]

@

Krytyk na kacu



Dzisiaj, kiedy budżetowych regulowanych squonkerów mamy na rynku tyle co nic... ten Pulse v2 to całkiem dobre zasilanie. Nie mam pojęcia co u Ciebie z tym plastikiem, a nie jesteś pierwszy od którego słyszę że ten zapaszek jest nie ten...tego. Ja mam czarnego i nigdy nie śmierdział, czuję się uprzywilejowany.
No i jeszcze ten pisk, nie chcę się chwalić ale fakt jest faktem - bozia dała mi bardzo dobry słuch. Przez ponad połowę życia ten mój wspaniały, referencyjny słuch pomagał mi w dokonywaniu odpowiednich wyborów, kiedy moją pasją był (i nadal jest) sprzęt do słuchania muzyki...a obowiązkiem było podsłuchiwanie tych, którzy nie potrafili zachować się przy stole.... że tak to ujmę. Pulse v2 mam od dobrych kilku miesięcy i żadnego pisku jak do tej pory nie usłyszałem. O węchu już nawet nie wspominam... bo w moim fachu dobry węch to podstawa , choć czasami bywał przekleństwem.

Jakiegoś farta mam, fire button - gra i huczy, nie śmierdzi, zero pisków i innych sensacji.

Ale wiem że nie jestem sam na tym bożym świecie, zbyt wiele było różnych dziwnych historii z modami od VV. Ja mam to szczęście że ani z Pulse X , ani z Pulse v2 nigdy nie miałem żadnych problemów. Jednak muszę być uczciwy i uznać że Twój post to kolejny kamyczek do ogródka ze sprzętem od Vandy Vape. Ty, Robbie, Salto... i nie tylko Wy.

No ale kufffa, z budżetowych!!!, regulowanych squonkerów to mamy teraz raptem jednego Pulse'a i dwa Topsajdy. Reszta albo już wysprzedana, albo szmelc, albo jakieś końcówki na Ali, ale to głównie pod 1 × 18650... a to przy squonkowaniu w DTL pachnie malizną.

Więcej dobrych, relatywnie tanich squonków pod 1 × 21700, 2 × 21700... tego bym sobie i nam wszystkim życzył.

[Krytyk]

Rozglądałem się ostatnio za squonkerem 1x21700. Od ręki dostępny był Pulse V2. Niewiele myśląc (nigdy tak nie róbcie) i mając nadzieję, że poprawiono błędy Pulse X, z którym się nie dogadałem, sięgnąłem po ten sprzęt.

Po otwarciu pudełka uderzył mnie smród taniego plastiku, ale to w końcu plastikowy mod, więc czego się spodziewałem? Po oględzinach w zapasowej buteleczce znalazłem coś, co przypominało zasuszone źdźbła trawy. Pierwsza myśl:


Po gruntownej dezynfekcji zabrałem się za testy. Pierwsza i najważniejsza dla mnie sprawa – poprawili gniazdo na akumulator i nie konsumuje w tak zastraszającym tempie otulin moich Samsungów jak Pulse X. Duży i zdecydowany plus - mamy pierwszy sukces.

Pomimo konstrukcji z plastiku wszystko siedzi ciasno i mod leży pewnie w ręce.

No to zalewamy. Podnoszę zawleczkę i wykonuję pierwszy obrót nakrętki do dolewania. Puszczam i magnes łapie zawleczkę z powrotem. Wkładam paznokieć, podnoszę ją, kolejny obrót i znowu to samo. Zamiast się denerwować, w myśl zasady „nie siła, lecz technika zrobi z ciebie zawodnika”, opanowałem dość szybko otwieranie, ale ostrzegam, że bez odpowiedniej taktyki potrafi podnieść ciśnienie.

Po zatankowaniu szybki rzut okiem na buteleczkę, żeby sprawdzić ile mam liquidu. Zauważyłem w górnej części kreseczkę i napis „max”. Chwila. Przecież zalewam ją trzymając mod do góry nogami i wtedy byłoby to przydatne. Tymczasem wskazuje mi dopiero po zakręceniu nakrętki i jego obróceniu. Genialne! Zaznaczam, że tak było ustawione po wyjęciu z pudełka, bo nie rozbierałem butli na czynniki pierwsze do mycia. Może da się ją rozebrać i bezproblemowo obrócić, ale liquid był już zalany, więc temat na razie umarł.

Rzut okiem na ekran – menu jest proste, czytelne i całkiem fajne. Nie mam zastrzeżeń.

Wkręcam Asgarda Mini RDA z 1 grzałką i lecimy z koksem. Pierwszy buch i jest, cholera, obrzydliwie. Przetapiam ultemową wkładkę w Asgardzie? 1 grzałką? Impossbile! Nie, to nie to. Mod śmierdzi plastikiem i poczułem jego smród przy zaciąganiu. Kilka kolejny sztachów, zmiana atomizera i nadal jest to samo. No nic – „wyśmierdzi się” i mu przejdzie.

Czas mija, a ja wieczorem przed spaniem puszczam klika chmurek, bo chciałem jeszcze podtruć się smrodem plastiku. Z ciszy wyłania się jednak pisk. Pojawia się, kiedy ekran jest włączony. Wyczytałem, że projektant Tony B napisał, że to normalne. Ten chip tak ma i nie ma się czym przejmować. No ok – uszami nie chmurzę.

Samo squonkowanie działa bardzo dobrze. Nic mi nie przecieka. Nie blokuje się przycisk fire – podobno VV naprawiło ten problem w kolejnych partiach. Chip przy 40 W pali równo i ma całkiem dobrego „kopa”. Dolewanie, po przyzwyczajeniu się do zawleczki, jest całkiem przyjemne.

W tym budżecie to całkiem udane urządzenie. Lekkie, dobrze działające i nie kosztujące miliony monet. Fajny sprzęt na wyjścia lub jako względnie tani squonker. Wodoodporny chip daje jakieś poczucie komfortu, bo squonking to mokry interes. Aktualnie sprzęt trochę się „wyśmierdział” i nabiłem 1500 sztachów. Myślę, że względem Pulse X to krok w dobrym kierunku, ale dolewanie z dołu traktuję jako „bajer" i butelka z poprzednika sprawdziłaby się równie dobrze.

[DooshPastesh]

Fajnie masz.

[Superlux]

@

Robson


Moje Pico nie ma licznika puffów a chodzi jak zegarek już 6-ty rok... a przecież nie jest to żaden cud światowej myśli technicznej. Po prostu prawie każda firma zalicza jakieś wpadki. Chłopcy z Evolv puszczając na rynek DNA 75C też nie do końca wiedzieli co robią. Dla kogoś kto nie używa TC jest to po prostu chujowy czip... i tyle.
Nie napiszę że wszystko co miałem czy mam od Vandy Vape jest super, są lepsze i są też te mniej udane projekty ale na razie nic od nich mi się nie zepsuło, nic nie zrobiło mi żadnego świńskiego numeru.

Aczkolwiek w pewnym sensie masz rację, słyszałem o przypadkach wtopek tej firmy i nie napiszę że to nieprawda... ale nie należy generalizować, przynajmniej moim skromnym zdaniem.



Jak zwykle całuję w czółko mój drogi Robuniu.





PS: I kiedy to piszę wapuję sobie właśnie, z wielką przyjemnością na Mongrelu wkręconym w Pulse v2.

[iron64]

Oj, oj oj, ale mi tu nagadaliście, aż mi bateria padła.
@

ErNOL pozbyłem się duala, nie dogadaliśmy się z nim jednak. Nie pamiętam czy go sprzedałem czy wymieniłem na coś, nie pomnę, jednak był OK gdy wyjeżdżał ode mnie. Nie pasował mi na smyczy. Do ręki był OK, ale na smycz już nie do końca, to jedyny powód.
Sweel - bardzo fajny mod, używam go aktualnie z Kylinem M. Zero problemów.
Gaur-21 bardzo fajny mod, używam go z Zygfrydem aktualnie. Zero problemów.
Pulse bardzo fajny mod, swojego szlifowałem pilnikiem, aby weszły 21700 i ma trochę ubytków w obudowie z tego powodu. Biedaczek. Ale działa, ma się dobrze i oczywiście jest to budżetowy mod, ale działa z Thesis X Barrage. Wycieki na elektronikę chyba miejsca nie miały, ale wycieki takie ogólne miały i mają miejsce, to squonk więc samo przez się wychodzi.
Z Vandy Vape kłopotów nie mam, ale poza Gaur-21 nie rzucam się na nowości jak szczerbaty na suchary, a podowatości omijam szerokim łukiem. Nie mówię, że to super sprzęt, bo wiemy jak jest, niemniej jednak nie robią w moim odczuciu takich szrotów jak tutaj opisujecie.

Tak szczerze, mody, które u mnie dokonują żywota, to zwykle z mojej winy. Jeden dostał kwasem siarkowym jak robiłem elektrolit do akumulatora, cóż, bywa. Inny spadł z dachu aż odpadły mu przyciski, po wlutowaniu działa nadal (aktualnie u kolegi z pracy, bo ładowanie przez USB zabiło mu jego moda i mu dałem), innego rozjechałem autem. Jeszcze innego dezynfekowałem przez pomyłkę w czystym IPA i mu się wzięło pomarszczyło. Tworzywo nie wytrzymało zwyczajnie. Innych starszych przypadków nie pamiętam już, ale zwykle to moja wina była i nie zamierzam na producenta zwalać.
Jeden jedyny mod, który mi spłatał figla sam z siebie to Wismec Predator. Ciul go wie czemu, bo dbałem o dziada i nic ale to nic mu nie zrobiłem. Zaczął się przegrzewać na przetwornicy po jakimś roku użytkowania. Gdy zaczął parzyć w rękę nastąpił jego koniec. W sensie trafił na "półkownika" i ewentualnego dawcę części do innego moda. Nawet miałem stworzyć hybrydę Smok-Wismec czyli Alien z Predatorem, ale chęci brakło i pewnie czasu też.

Używam tanich modów, bo to tylko kawałek cegły zwykle dający napięcie. Nie cenie modów tak jak parowników i tyle. Spalił jakiegoś kwas, a pitolić go, ważne że nie mnie spalił. Spadł z dachu - trudno, dobrze że nie ja spadłem. Horusa było mi szkoda, gdy spadł, ale Horus przeżył.

Tanie mody często mają niezaprzeczalną zaletę, a nawet dwie. Pierwsza to możliwość wgrania Arctic Foxa lub innego alternatywnego softu, a druga to taka, że są tanie i nawet jak rozjedzie go czołg to się kupi innego i po sprawie.

Reasumując, jakoś nie wierzę w samo zniszczenie, moje dotychczasowe doświadczenie mówi mi, że zwykle użytkownik jest winny, tylko nie chce się przyznać do tego przed samym sobą.

[DooshPastesh]

Niektórzy wolą, bo chcieli oszczędzić. Ale nie oszczędzić po Januszowemu, tylko rzucili fajki i wapują, bo jest to tańsza alternatywa. Nie każdego stać na moda za 400-700 zł. Takie tanie urządzenia do tego się idealnie nadają. Są jeszcze tańsze, a trzymają się znacznie lepiej niż DNA. Tu zawinił producent.
Nigdy nie oceniaj wszystkich swoją miarą.

[Robson]

Pulse X - najbardziej niebezpieczne ścierwo z jakim miałem do czynienia, 3 sztuki (w tym jedna moja, na zdjęciu) na serwisie, plus jedna wcześniejsza wersja Pulse 80W.
Smażą pięknie PCB po stronie wewnętrznej - na początku myślałem, że to z winy użytkownika, pewnie zalał, nie czyścił itp ale wszyscy jak jeden zarzekali się, że dbali...
Przekonałem się dopiero na własnej skórze gdy kupiłem swojego Pulse X - jak wiecie jestem chorym pedantem i nawet swoje, nowe mody rozkręcam po kilku (3-4) miesiącach użytkowania i sprawdzam czy wszystko w środku jest okej. Mod był suchy jak pieprz, prewencyjnie dostał kilka "strzałów" z IPA i został wyszorowany jak świeżo ogolony Shih tzu Waszej teściowej.
Po chyba 2-3 tygodniach wapuję sobie spokojnie, grając bezstresowo w AoE II a tu nagle po wciśnięciu fire pojawia mi się na ekranie "atomizer short".
Odpuszczam fire a ekranik przygasa, grzałka się nie nagrzewa, odkręcam szybko parownik a mod gorący jak ja w Sierpniu za parawanem w Mielnie.
No i zaczął dymić sam z siebie...
Vandy Vape to złom, podejrzewam, że w każdym wydaniu jeżeli chodzi o mody. Bez urazy oczywiście dla posiadaczy.
I nie wierzcie w marketingowe bzdury, że wypuszczają coraz to nowsze chipy - w tanich modach są to w większości stare konstrukcje bazujące na popularnych ST-kach lub innych, specjalnie "zakamuflowanych", owianych tajemnicą poliszynela, układach. Dodają jedynie obsługę kolorowego wyświetlacza albo jakiś śmieszny boost...
I ciekawostka - na moim Mirage dobiłem właśnie 178975 puffów... nigdy nic nie było wymieniane, łącznie w przyciskiem fire, a na PCB gwarantuję Wam, że nie znajdziecie nawet przebarwienia... No ale jak lubicie plasticzaki po 30-40$, bo jakiś Mike Vapes czy inny klakier powiedział, że są super to droga wolna, zabronić Wam nie mogę.
Pozdrawiam.

[Superlux]

5000 buchów i zajechany fire button to porażka konstrukcyjna.
Że też kupiłem tego strupa.

A nie było podobnie w Pulse Dual? Bo coś gdzieś o tym wpadło mi w ucho.
@

iron64 Mam nadzieję, że Twój dobrze się spisuje.

Tak jest, @

salto właśnie zasypiał kiedy jego Pulse Dual zaczął żyć własnym życiem, o mały włos a miałby pożar. Mam drugiego Pulse'a, tym razem v2... poprzednią wersję upłynniłem po roku bezawaryjnego używania bo myślałem że zostanę już tylko przy MTL RDA a do tego Vt inbox i Anita (którą też w końcu oddałem dobrym ludziom) w zupełności mi wystarczały. Podobno w nowszych sztukach v2 ten problem został rozwiązany. A ja chciałbym żeby ktoś wypuścił squonka na dwie bateryjki, lekkiego, niewielkiego ( czyli Dovpo odpada)... reasumując, cuda mi się marzą. Ten obecny rynek na regulowane squonki jest strasznie bidny a był taki czas że codziennie wychodziły i mechaniki i elektroniki, non stop jakaś nowość.