Zakup słuchawek, czyli certyfikat Discorda i SS Arctis.

Czasem waper ma dość waperstwa i wtedy musi zagrać, aby wygrać, bo waper zawsze wygrywa.
Awatar użytkownika
Krytyk
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1236
Rejestracja: śr lip 03, 2019 12:42 pm
Lokalizacja:
Podziękował: 2723 razy
Otrzymał podzięk.: 1553 razy
Płeć: Mężczyzna

Zakup słuchawek, czyli certyfikat Discorda i SS Arctis.

Postautor: Krytyk » śr lis 25, 2020 5:52 am

Ja od lat gram z Sennheiser HD 202 na uszach. Pierwsza sztuka służyła mi ponad 7 lat i gdyby nie krusząca się ekoskóra, to używałbym je pewnie do dziś. Druga sztuka, to już model HD 202 II, w którym trochę brakuje mi "wulgarnego" basu z pierwowzoru, ale działają już 5 lat bez zająknięcia.

Do kompletu używałem mikrofon Zalman ZM-MIC1, ale od kiedy mam laptop z w miarę dobrym mikrofonem, to leży w szufladzie.
Poruszam się w oparach dymu.
Awatar użytkownika
lubaxd
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: wt paź 25, 2016 9:04 pm
Lokalizacja:
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podzięk.: 1 raz
Płeć: nieokreślona

Zakup słuchawek, czyli certyfikat Discorda i SS Arctis.

Postautor: lubaxd » wt lis 24, 2020 11:38 am

Kupiłem ostatnio Arctis 3, jestem mega zadowolony jedyna wada, że ten model nie obsługuje aplikacji na PC "Steelseries Engine", a bardzo na to liczyłem, że będę mógł się trochę nimi pobawić. ;/
Awatar użytkownika
Cinmar
Patronauta
Patronauta
Posty: 1138
Rejestracja: ndz wrz 09, 2018 7:33 am
Lokalizacja: Łódź
Podziękował: 528 razy
Otrzymał podzięk.: 868 razy
Płeć: Mężczyzna

Zakup słuchawek, czyli certyfikat Discorda i SS Arctis.

Postautor: Cinmar » wt lis 24, 2020 10:37 am

W ramach redukcji zajętego na biurku miejsca postanowiłem się rozejrzeć za headsetem.
Tak, słuchawki studyjne w parze z mikrofonem pojemnościowym USB dają mi świetną jakość, ale z racji zaprzestania dawno prowadzenia własnych transmisji w internecie, skłonny byłem poświęcić tę jakość na rzecz wygody i cennego miejsca na biurku, którego nagle zaczęło mi mocno brakować.
Wybór sprzętu staje się zdecydowanie trudniejszy, idąc w parze ze wzrostem budżetu na to, więc zagłębiłem się na blisko tydzień w internetowych recenzjach, testach, filmach i porównaniach. Tym bardziej, że górnej granicy funduszu nie ustaliłem.
Od parametrów technicznych i próbek audio dostawałem regularnego oczopląsu i uchoskrętu lewostronnego.

W tym momencie pojawił się na mej drodze prosty artykuł, na stronie supportu Discorda.
Czym jest Discord, żadnemu graczowi przedstawiać nie trzeba. Ale wiedzieliście, że Discord udziela certyfikacji urządzeniom audio o odpowiednio wysokiej jakości i kompatybilności z różnej maści oprogramowaniem? Ja też nie miałem o tym zielonego pojęcia.
Co faktu nie zmienia, że ów artykuł zawęził mi dość mocno wybór urządzenia (i ułatwił go).

Dalej poszło z górki. Podzieliłem ostateczny wybór na dwa etapy.
Pierwszy z nich był wybór stricte wizualny. Kryteria konstrukcyjne miałem bardzo proste: muszla wokółuszna i pałąk na pasku. O ile konstrukcja muszli komentarza nie wymaga, tak pałąk z dodatkowym paskiem ma proste uzasadnienie: od klasycznego pałąka (nawet z poduszką) niemiłosiernie bolał mnie czubek głowy nawet przy średniej długości sesjach.
Tą metodą bardzo szybko odsiałem to, czego nie kupię na pewno.

Etap drugi (i ostatni jednocześnie) był nieco bardziej czasochłonny. Recenzje pisane na dużych portalach, wszak jestem pasjonatem słowa pisanego. Na drugą linię wziąłem recenzje popularnych youtuberów, celem przeglądu funkcji. Ostatnim krokiem byli malutcy, amatorscy youtuberzy, najlepiej nie mający pojęcia o obróbce audio, celem odsłuchania autentycznego brzmienia.

Tu bardzo szybko doszedłem do serii Arctis od Steelseries, bo producenta znam, jakiś sprzęt jego mam, więc mam obycie zarówno z jakością marki, jak i oprogramowaniem.
I wybór ograniczyłem do dwóch modeli: Arctis 5 i Arctis 7.
Czym się różniły? Cóż, jedne są na kablu, drugie bez. To z grubsza tyle.
I postanowiłem dopłacić do wygody, chociaż pewnie kilka razy zdarzy mi się zostać w środku akcji głuchym, zanim nauczę się regularnie to ustrojstwo ładować. Steelseries Arctis 7 musiały być moje. I są.

Finalnie w kwestii słuchawek jestem chyba zadowolony (dziś je rozpakowałem, więc tylko po wstępnych testach). Wymagają drobnej poprawki w korektorze, ale dźwięk jest całkiem sensowny. I mikrofon robi robotę, ale trzeba brać poprawkę na to, że ma obcięte pasmo (o czym wiedziałem), więc jest raczej szczekaczką. Szczekaczką ostrą jak żyleta, a o to właśnie mi chodziło.
Nie było żadnego efektu "Wow!", ale dostałem dokładnie to, czego oczekiwałem, a tak być powinno.

Gdyby ktoś stał w przyszłości przed podobnym wyborem, od ręki dzielę się źródłem: https://support.discord.com/hc/en-us/ar ... certified-

I nie będę się oszukiwał, że nigdy więcej nie będę pisał elaboratów z telefonu. :-D
Obrazek

Wróć do „Gamepady w chmurach”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Claude [Bot] i 0 gości