Aromaty Asense
-
- Patronauta
- Posty: 5830
- Rejestracja: wt maja 21, 2019 1:29 pm
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 5236 razy
- Otrzymał podzięk.: 7081 razy
- Płeć:
Re: Aromaty Asense
@ Maciejko, bardzo ładnie opisałeś. Nie liczyłem nawet, że nasze oceny pokryją się w 100%. To jest właśnie dowód na to, że ludzie inaczej odczuwają smaki i inne smaki przypadają im do gustu. Całkowicie zgadzam się z Twoim podsumowaniem.
Mam kolejne 3 aromaty. Jak się przegryzą to też zamieszczę opinię.
Mam kolejne 3 aromaty. Jak się przegryzą to też zamieszczę opinię.
_____________________________________________
................. Od 21.05.2009 zero analogów......................................
................. Od 21.05.2009 zero analogów......................................
-
- Użytkownik
- Posty: 1146
- Rejestracja: ndz cze 16, 2019 11:36 am
- Lokalizacja: Lublin
- Podziękował: 1235 razy
- Otrzymał podzięk.: 1684 razy
- Płeć:
Aromaty Asense
Próbowałem i ja. Mam kilka przemyśleń, mówiąc szczerze nie do końca pozytywnych. Żeby porównanie moich ocen i @ Tomba, było łatwiejsze to i ja będę je oceniał w takich samych kategoriach. Dodatkowo kolejność smaków postanowiłem zachować taką samą, jak u Szeryfa, żeby nie trzeba było szukać i porównywać.
Wszystkie smaki testowałem na w miarę jednakowym setup'ie. Asmodus C4 z grzałką od naszego warkocz-mistrza @ Azgara, bawełna Cotton Bacon V2, bo tą lubię najbardziej.
1. Cappuccino
Profil smakowy [10], Intensywność [9], Ogólna ocena [9]
Smak to w istocie kawa Cappuccino, dla mnie może trochę zbyt intensywna, a to dziwne, bo lubię jak jest intensywnie. Mocno mleczna, przypomina kawy Cappuccino marki Mokate. Ogólna ocena 9, a nie 10, bo nie jestem fanem takich aromatów. Jednak 9 to i tak wysoko, bo ten jest całkiem niezły.
2. Electron
Profil smakowy [8], Intensywność [10], Ogólna ocena [10]
Ten jest dziwny. Miałem z nim największy problem. Nie miałem na początku pojęcia czym to pachnie, ani czym smakuje. Po głębszym zastanowieniu wyczuwam tutaj jakieś winogrono i jabłko, takie zielone a'la Granny Smith i może coś jak kwiat bzu (?). Ale nie dam głowy, że tak powinno być. Dla mnie super. Lekki, przyjemny, na cały dzień. Pasowałoby do niego odrobinę mięty.
3. Red Lemonade
Profil smakowy [10], Intensywność [8], Ogólna ocena [6]
W zapachu i smaku dla mnie czerwona oranżada Helena. Trochę nazbyt słodki i intensywny. Okazjonalnie można zachmurzyć, na dłuższą metę zbyt męczący, przynajmniej dla mnie.
4. Energy Drink
Profil smakowy [10], Intensywność [10], Ogólna ocena [5]
Smak i zapach napoju energetyzującego. Ale raczej takiego taniego, z Biedronki, niż tych lepszych. Profil i intensywność daję na dychę, bo wszystko się zgadza. Natomiast ogólna ocena niska, bo nie lubię tych napojów jakoś wyjątkowo.
5. Juicy Mango
Profil smakowy [3], Intensywność [5], Ogólna ocena [2]
No niestety, jak dla mnie ani to nie pachnie, ani nie smakuje jak mango. Coś owocowego, z dziwnym posmakiem. Bardziej w tle czuję jakiś aromat bergamoty, jak w herbacie Earl Grey, ale taki bardzo subtelny. Mało smaku ogólnie, a takiego jak powinien być, to wcale. Nie przypadł mi do gustu.
6. Mango Tea
Profil smakowy [6], Intensywność [10], Ogólna ocena [7]
Tutaj ja i @ Tomba mamy ewidentnie odmienne zdania. Mango Tea już bardziej smakuje jak mango, niż Juicy Mango. Natomiast żadnego "tea" to ja tutaj nie wyczuwam. Odczuwalny jest natomiast podobny, blady posmak tej bergamoty, co poprzednio. Nie jest źle, ale nie widzę tutaj nic specjalnego.
7. Grapefruit
Profil smakowy [6], Intensywność [9], Ogólna ocena [5]
W zapachu bardzo fajny grejpfrut, natomiast ze smakiem jest nieco gorzej. Trochę chemiczny, mydlany. Rzeczywiście co nieco, jak oranżada w proszku. A może bardziej jak Ludwik grejpfrutowy? Nie jest źle, nie jest słodki, a to dla mnie duży plus. Jednak trochę za bardzo chemiczny.
8. Peach Tea
Profil smakowy [10], Intensywność [10], Ogólna ocena [10]
O tak, to jest to! Ten smak jest super. Przypomina mi mrożone herbaty w butelkach, Nestea czy Lipton. Bardzo je lubię. Smak i zapach taki sam, bardzo zbliżony do wspomnianych napojów. Mi pasuje, nie jest słodki, nie męczy. To mój zdecydowany faworyt.
9. Pomegranate
Profil smakowy [9], Intensywność [10], Ogólna ocena [10]
Tutaj też mocna niezgodność z @ Tomba. Zapach odbiega trochę od smaku, ale jak dla mnie smak to 100% granat. Taki charakterystyczny, cierpki, z lekką goryczką. Lubię te owoce i ten smak to mówiąc szczerze, jedno z najlepszych odwzorowań granat, jakie miałem okazję próbować (na przykład granat z TPA smakuje jak... migdały). Bardzo fajny, rześki. Dobrze komponował by się z jakimś slodszym owocem, dojrzałym jabłkiem, odrobiną mięty. Fajny!
10. Cherry - Cho
Profil smakowy [3], Intensywność [2], Ogólna ocena [1]
To chyba najgorszy ze wszystkich. Nie mam pojęcia, co to miało być w założeniu. Zapach przypomina żelki wiśniowe. Smak to jakaś ziołowa wiśnia, która na myśl przywodzi mi leki, albo pastę do zębów. Do tego strasznie słodka. Nie dla mnie, zdecydowanie nie dla mnie.
I to tyle. Ogólne wnioski są takie, że wśród tych aromatów są takie, które są naprawdę niezłe, a są też takie, które się nie nadają do niczego. Gdyby te najniżej ocenione, miały taki sam smak, jak zapach, byłyby o wiele lepsze. Natomiast tak nie jest i nie są one specjalnie dobre.
Czy kupiłbym te aromaty? Te, które mi smakowały stanowcze TAK. Tym innym dałbym szansę, mieszając je z jakimiś dodatkami.
Na koniec chciałbym jeszcze przeprosić @ Tomba i ewentualnych innych zainteresowanych. Miało być w piątek/sobotę, a jest w niedzielę wieczór. Mierz siły na zamiary to nie jest zdecydowanie moje motto.
Wszystkie smaki testowałem na w miarę jednakowym setup'ie. Asmodus C4 z grzałką od naszego warkocz-mistrza @ Azgara, bawełna Cotton Bacon V2, bo tą lubię najbardziej.
1. Cappuccino
Profil smakowy [10], Intensywność [9], Ogólna ocena [9]
Smak to w istocie kawa Cappuccino, dla mnie może trochę zbyt intensywna, a to dziwne, bo lubię jak jest intensywnie. Mocno mleczna, przypomina kawy Cappuccino marki Mokate. Ogólna ocena 9, a nie 10, bo nie jestem fanem takich aromatów. Jednak 9 to i tak wysoko, bo ten jest całkiem niezły.
2. Electron
Profil smakowy [8], Intensywność [10], Ogólna ocena [10]
Ten jest dziwny. Miałem z nim największy problem. Nie miałem na początku pojęcia czym to pachnie, ani czym smakuje. Po głębszym zastanowieniu wyczuwam tutaj jakieś winogrono i jabłko, takie zielone a'la Granny Smith i może coś jak kwiat bzu (?). Ale nie dam głowy, że tak powinno być. Dla mnie super. Lekki, przyjemny, na cały dzień. Pasowałoby do niego odrobinę mięty.
3. Red Lemonade
Profil smakowy [10], Intensywność [8], Ogólna ocena [6]
W zapachu i smaku dla mnie czerwona oranżada Helena. Trochę nazbyt słodki i intensywny. Okazjonalnie można zachmurzyć, na dłuższą metę zbyt męczący, przynajmniej dla mnie.
4. Energy Drink
Profil smakowy [10], Intensywność [10], Ogólna ocena [5]
Smak i zapach napoju energetyzującego. Ale raczej takiego taniego, z Biedronki, niż tych lepszych. Profil i intensywność daję na dychę, bo wszystko się zgadza. Natomiast ogólna ocena niska, bo nie lubię tych napojów jakoś wyjątkowo.
5. Juicy Mango
Profil smakowy [3], Intensywność [5], Ogólna ocena [2]
No niestety, jak dla mnie ani to nie pachnie, ani nie smakuje jak mango. Coś owocowego, z dziwnym posmakiem. Bardziej w tle czuję jakiś aromat bergamoty, jak w herbacie Earl Grey, ale taki bardzo subtelny. Mało smaku ogólnie, a takiego jak powinien być, to wcale. Nie przypadł mi do gustu.
6. Mango Tea
Profil smakowy [6], Intensywność [10], Ogólna ocena [7]
Tutaj ja i @ Tomba mamy ewidentnie odmienne zdania. Mango Tea już bardziej smakuje jak mango, niż Juicy Mango. Natomiast żadnego "tea" to ja tutaj nie wyczuwam. Odczuwalny jest natomiast podobny, blady posmak tej bergamoty, co poprzednio. Nie jest źle, ale nie widzę tutaj nic specjalnego.
7. Grapefruit
Profil smakowy [6], Intensywność [9], Ogólna ocena [5]
W zapachu bardzo fajny grejpfrut, natomiast ze smakiem jest nieco gorzej. Trochę chemiczny, mydlany. Rzeczywiście co nieco, jak oranżada w proszku. A może bardziej jak Ludwik grejpfrutowy? Nie jest źle, nie jest słodki, a to dla mnie duży plus. Jednak trochę za bardzo chemiczny.
8. Peach Tea
Profil smakowy [10], Intensywność [10], Ogólna ocena [10]
O tak, to jest to! Ten smak jest super. Przypomina mi mrożone herbaty w butelkach, Nestea czy Lipton. Bardzo je lubię. Smak i zapach taki sam, bardzo zbliżony do wspomnianych napojów. Mi pasuje, nie jest słodki, nie męczy. To mój zdecydowany faworyt.
9. Pomegranate
Profil smakowy [9], Intensywność [10], Ogólna ocena [10]
Tutaj też mocna niezgodność z @ Tomba. Zapach odbiega trochę od smaku, ale jak dla mnie smak to 100% granat. Taki charakterystyczny, cierpki, z lekką goryczką. Lubię te owoce i ten smak to mówiąc szczerze, jedno z najlepszych odwzorowań granat, jakie miałem okazję próbować (na przykład granat z TPA smakuje jak... migdały). Bardzo fajny, rześki. Dobrze komponował by się z jakimś slodszym owocem, dojrzałym jabłkiem, odrobiną mięty. Fajny!
10. Cherry - Cho
Profil smakowy [3], Intensywność [2], Ogólna ocena [1]
To chyba najgorszy ze wszystkich. Nie mam pojęcia, co to miało być w założeniu. Zapach przypomina żelki wiśniowe. Smak to jakaś ziołowa wiśnia, która na myśl przywodzi mi leki, albo pastę do zębów. Do tego strasznie słodka. Nie dla mnie, zdecydowanie nie dla mnie.
I to tyle. Ogólne wnioski są takie, że wśród tych aromatów są takie, które są naprawdę niezłe, a są też takie, które się nie nadają do niczego. Gdyby te najniżej ocenione, miały taki sam smak, jak zapach, byłyby o wiele lepsze. Natomiast tak nie jest i nie są one specjalnie dobre.
Czy kupiłbym te aromaty? Te, które mi smakowały stanowcze TAK. Tym innym dałbym szansę, mieszając je z jakimiś dodatkami.
Na koniec chciałbym jeszcze przeprosić @ Tomba i ewentualnych innych zainteresowanych. Miało być w piątek/sobotę, a jest w niedzielę wieczór. Mierz siły na zamiary to nie jest zdecydowanie moje motto.
-
- Płeć:
Aromaty Asense
@ salto Zaraz nam się tu Tomba dowali, że robimy kącik muzyczny w sumie Zawsze coś od czegoś się wzięło, Irlandia też ma swoje buzuki a biorąc pod uwagę, że Grecja właściwie niewiele miała do zaoferowania w czasach nowożytnych, to niech chłopaki mają coś dla siebie A kwestię Redanii pominę, bo niestety jestem kiepski z fantastyki
-
- Użytkownik
- Posty: 633
- Rejestracja: czw lip 26, 2018 5:46 pm
- Lokalizacja:
- Podziękował: 276 razy
- Otrzymał podzięk.: 500 razy
- Płeć:
Aromaty Asense
@Vapelab nie jestem jakoś przekonany, że buzuki to grecki wynalazek. Pochodzi z Redanii. Przynajmniej ja słyszałem pierwszy raz coś podobnego w Novigradzie...
https://www.youtube.com/watch?v=LAF9NyF63FY
https://www.youtube.com/watch?v=LAF9NyF63FY
-
- Płeć:
Aromaty Asense
Blackcurrant Mint - Ten akurat był całkiem przyjemny, choć czuć całą cierpkość czarnej porzeczki. Niestety lekko płaskie w smaku i czegoś brakuje.
NET - Tutaj mamy ekstrakt z tytoniu Bardzo specyficzny i trzeba dawkować oszczędnie. Jest to coś na wzór takiego jakby USA Mixa. Niestety niezbyt im wyszedł, pewnie dlatego, że brakuje popielniczkowego posmaku, który przy NETach często bywa, choć jeśli ktoś chciałby mieć coś podobnego do American Blenda od Liqua, to powinno mu podejść.
Oriental Anise - Bardzo ciężki anyż, coś dla fanów tego typu mieszanek. Ciekawa opcja do mieszania z owocami
Electron - jak kolega wyżej, rzecz warta sprawdzenia i nadal uważam, że jest to bez z winogronem...
Aloes Zielona Herbata - Jeżeli mnie pamięć nie myli, to jest bardzo podobny do Electronu. A w sumie może Electron nie ma winogrona w sobie tylko właśnie ten aloes i bez
Czerwona Lemoniada - Kolega wyżej już opisał go idealnie, choć moim zdaniem dość gorzki.
Mango - To już nam się przewijało wyżej; w formie premixu lepiej mi podchodziło, niż mieszane
Lemon Wafer - Akysz, nie, nie i jeszcze raz nie Tak samo jak serniczek, ale nie widzę, żeby go mieli w sklepie. Dostałem raz jako gratis od nich, więc pewnie dopiero kombinują nad nim...
To wszystko co miałem a tymczasem idę się ogarnąć bo już zapałkami przytrzymuję powieki A o 7 trzeba wstać
NET - Tutaj mamy ekstrakt z tytoniu Bardzo specyficzny i trzeba dawkować oszczędnie. Jest to coś na wzór takiego jakby USA Mixa. Niestety niezbyt im wyszedł, pewnie dlatego, że brakuje popielniczkowego posmaku, który przy NETach często bywa, choć jeśli ktoś chciałby mieć coś podobnego do American Blenda od Liqua, to powinno mu podejść.
Oriental Anise - Bardzo ciężki anyż, coś dla fanów tego typu mieszanek. Ciekawa opcja do mieszania z owocami
Electron - jak kolega wyżej, rzecz warta sprawdzenia i nadal uważam, że jest to bez z winogronem...
Aloes Zielona Herbata - Jeżeli mnie pamięć nie myli, to jest bardzo podobny do Electronu. A w sumie może Electron nie ma winogrona w sobie tylko właśnie ten aloes i bez
Czerwona Lemoniada - Kolega wyżej już opisał go idealnie, choć moim zdaniem dość gorzki.
Mango - To już nam się przewijało wyżej; w formie premixu lepiej mi podchodziło, niż mieszane
Lemon Wafer - Akysz, nie, nie i jeszcze raz nie Tak samo jak serniczek, ale nie widzę, żeby go mieli w sklepie. Dostałem raz jako gratis od nich, więc pewnie dopiero kombinują nad nim...
To wszystko co miałem a tymczasem idę się ogarnąć bo już zapałkami przytrzymuję powieki A o 7 trzeba wstać
-
- Patronauta
- Posty: 5830
- Rejestracja: wt maja 21, 2019 1:29 pm
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 5236 razy
- Otrzymał podzięk.: 7081 razy
- Płeć:
Aromaty Asense
Teraz się przyznam, że najpierw dostałem dwa gratisowe aromaty Asense od @VapeLab i akurat mi podeszły, więc spróbowałem z innymi
Jak ktoś znajdzie jeszcze te perełki w ich ofercie, to niech zapoda w tym topicu.
Jak ktoś znajdzie jeszcze te perełki w ich ofercie, to niech zapoda w tym topicu.
_____________________________________________
................. Od 21.05.2009 zero analogów......................................
................. Od 21.05.2009 zero analogów......................................
-
- Płeć:
Aromaty Asense
Stanę ciut w obronie a-sense.pl
Jest możliwość płatności poprzez PayU, tylko ten system trzeba ogarnąć u nich na stronie i wejść w oddzielny link
Wysyłka idzie DHL i z tego co pamiętam to wysyłka jest za friko powyżej 150 zł.
Co do minusów to się zgadzam, jest nieczytelnie i właściwie mamy brak jakiejkolwiek historii zamówień, niemniej jednak obsługa jest bardzo kontaktowa i bez problemu
odpowiedzą na każdy temat.
Niemniej jednak a-sense to tak na prawdę sklep przeznaczony przede wszystkim dla odbiorców hurtowych stąd dość uboga szata graficzna. Myślę, że od momentu jak
zakręcili się z detalem, to funkcjonalność powoli się poprawia.
@ Tomba - Ich Electron jest to bodajże połączenie bzu z winogronem, jeśli się nie mylę, stąd ciężko ogarnąć czym to jest, ale to w sumie fajnie, że mamy coś, co trudno nazwać
Zgadzam się też z tym, że niestety nie wszystko złoto co dobrze pachnie u nich. Ja się przejechałem na serniku. Zapach wyśmienity ale niestety jako liquid był nieznośnie mdły.
Mango moim zdaniem wypada najlepiej jako ich premix niż samemu mieszany, nie wiem czemu, ale takie mam wrażenie. Nie będę bawił się w jakieś wielkie podsumowania, po prostu warto sprawdzić bo mają trochę perełek, tylko trzeba je odnaleźć
@ salto Zapomniałeś dodać jeszcze do greckich osiągnięć buzuki greckie i jego specyficzny dźwięk Grek Zorba się kłania, ale tutaj znów jankesi wykreowali wizję prawdziwego Greka, kopiując nawet gitarę na swoje potrzeby (Danelectro Bellzouki)
Jest możliwość płatności poprzez PayU, tylko ten system trzeba ogarnąć u nich na stronie i wejść w oddzielny link
Wysyłka idzie DHL i z tego co pamiętam to wysyłka jest za friko powyżej 150 zł.
Co do minusów to się zgadzam, jest nieczytelnie i właściwie mamy brak jakiejkolwiek historii zamówień, niemniej jednak obsługa jest bardzo kontaktowa i bez problemu
odpowiedzą na każdy temat.
Niemniej jednak a-sense to tak na prawdę sklep przeznaczony przede wszystkim dla odbiorców hurtowych stąd dość uboga szata graficzna. Myślę, że od momentu jak
zakręcili się z detalem, to funkcjonalność powoli się poprawia.
@ Tomba - Ich Electron jest to bodajże połączenie bzu z winogronem, jeśli się nie mylę, stąd ciężko ogarnąć czym to jest, ale to w sumie fajnie, że mamy coś, co trudno nazwać
Zgadzam się też z tym, że niestety nie wszystko złoto co dobrze pachnie u nich. Ja się przejechałem na serniku. Zapach wyśmienity ale niestety jako liquid był nieznośnie mdły.
Mango moim zdaniem wypada najlepiej jako ich premix niż samemu mieszany, nie wiem czemu, ale takie mam wrażenie. Nie będę bawił się w jakieś wielkie podsumowania, po prostu warto sprawdzić bo mają trochę perełek, tylko trzeba je odnaleźć
@ salto Zapomniałeś dodać jeszcze do greckich osiągnięć buzuki greckie i jego specyficzny dźwięk Grek Zorba się kłania, ale tutaj znów jankesi wykreowali wizję prawdziwego Greka, kopiując nawet gitarę na swoje potrzeby (Danelectro Bellzouki)
-
- Użytkownik
- Posty: 633
- Rejestracja: czw lip 26, 2018 5:46 pm
- Lokalizacja:
- Podziękował: 276 razy
- Otrzymał podzięk.: 500 razy
- Płeć:
Aromaty Asense
Tomba pisze:Ja prawie nie używam cukru
Ja w ogóle nie używam, poza fruktozą w owocach i tym co dodają do aromatów. Nawet słodyczy nie lubię. Ten dziwny smak w A-Sense, to podejrzewam jakiś specyficzny słodzik właśnie.
Tomba pisze:Niestety nie spróbuję anyżu, bo kiedyś w Grecji za dużo go przyjąłem w wersji i teraz mi się źle kojarzy
Za to uwielbiam tę ich wódkę. Grecy trzy sensowne rzeczy wymyślili: Olimpiadę, Ouzo i obijanie się w robocie. To jest ich spuścizna. W ogóle to przez Ouzo polubiłem anyż. Często mam tak, że przez lokalną wódke zaczynam lubić jakąś roślinę, której wczesniej nie lubiłem. Spektakularnym przykładem jest seler. Gdy byłem dzieciakiem to jednym z wielkich pytań było to, jak Nautra mogła opracować z jednej strony coś tak pięknego jak Kobiety a z drugiej seler. Nawet miałem pewną teorię, o równowadze w przyrodzie. Aż nie spróbowałem selerówki.
-
- Patronauta
- Posty: 5830
- Rejestracja: wt maja 21, 2019 1:29 pm
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 5236 razy
- Otrzymał podzięk.: 7081 razy
- Płeć:
Aromaty Asense
@ salto - to ciekawe z tą słodyczą. Ja prawie nie używam cukru. Jednak każdy inaczej odczuwa.
Niestety nie spróbuję anyżu, bo kiedyś w Grecji za dużo go przyjąłem w wersji i teraz mi się źle kojarzy
Podobnie mam z miętą - nie toleruję. Ostatnie 5 lat palenia analogów to były mentole i teraz też mięty nie ruszam.
Niestety nie spróbuję anyżu, bo kiedyś w Grecji za dużo go przyjąłem w wersji i teraz mi się źle kojarzy
Podobnie mam z miętą - nie toleruję. Ostatnie 5 lat palenia analogów to były mentole i teraz też mięty nie ruszam.
_____________________________________________
................. Od 21.05.2009 zero analogów......................................
................. Od 21.05.2009 zero analogów......................................
-
- Użytkownik
- Posty: 633
- Rejestracja: czw lip 26, 2018 5:46 pm
- Lokalizacja:
- Podziękował: 276 razy
- Otrzymał podzięk.: 500 razy
- Płeć:
Aromaty Asense
Mają bardzo czysty glikol i glicerynę, w bardzo wygodnych 5L kanistrach. Robisz dwa otwory ołówkiem w złotku i można dozować niemal jak aptekarz, tyle że z 5L strzykawki. Świetna sprawa, szczególnie jeśli chodzi o glikol, który z każdego innego pojemnika się rozlewa; przynajmniej mi.
Liquidy są dla mnie za słodkie. Tak działa smak. Wysoce subiektywnie. Dozowanie 1-2% lub 10%, jeśli na 2% smak nie podchodzi. Potrafi się ostro poprawić i zejść z intensywności, nie do końca a w zasadzie wcale tego nie rozumiem. Dotyczy to chyba tylko linii "premium". Ich liquidy mają swój styl. Są z reguły dość naturalne, słodkie oraz wydają się mieć jeden wspólny składnik, który wyczuwam i mi on psuje niemal każdy ich smak. Doskonale go czuć w aloesie.
@ Tomba, spróbuj ich anyżu. Uchwycili go. Mięta też wymiata, tylko nie może leżakować, po 48h jest po krzaku. Miło wspominam też ich wodę barową, liemtka z cytryną + mięta. Typowy shake&vape&dont-wait; po 72h zlew. Wypływa potwór ze Sweet Ness.
Liquidy są dla mnie za słodkie. Tak działa smak. Wysoce subiektywnie. Dozowanie 1-2% lub 10%, jeśli na 2% smak nie podchodzi. Potrafi się ostro poprawić i zejść z intensywności, nie do końca a w zasadzie wcale tego nie rozumiem. Dotyczy to chyba tylko linii "premium". Ich liquidy mają swój styl. Są z reguły dość naturalne, słodkie oraz wydają się mieć jeden wspólny składnik, który wyczuwam i mi on psuje niemal każdy ich smak. Doskonale go czuć w aloesie.
@ Tomba, spróbuj ich anyżu. Uchwycili go. Mięta też wymiata, tylko nie może leżakować, po 48h jest po krzaku. Miło wspominam też ich wodę barową, liemtka z cytryną + mięta. Typowy shake&vape&dont-wait; po 72h zlew. Wypływa potwór ze Sweet Ness.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości