Ehh, co doktorek to inne zdanie na temat tej całej sytuacji. Także wywiadem tego z Dąbrowy Górniczej, bym się przesadnie nie podniecał by budować własne zdanie.
Ja bym to przyrównał do takiej sytuacji. Powiedzmy że wszyscy jesteśmy w trakcie II WŚ (przeciwnikiem zamiast Niemca jest Covid). I teraz taka sytuacja. Jest ostrzał twoich braci z kompanii (tutaj atak Covid), wyskakujesz żeby im pomóc i narazić własne życie (tutaj biorąc szczepionkę, bo dzięki temu zwolni się miejsce w szpitalu dla tego co ciężko to przechodzi) czy siedzidz w okopie i uznajesz, a to może im się jakoś uda, przeżyję, nic mi nie będzie, a Niemcy sami uciekną (bo szczepionki nie wziąłem). Jaka taka ludzka wartość, która wychodzi tu na pierwszy plan, ano POŚWIĘCENIE. Ryzykujesz szczepionkę, ale dzięki temu jest szansa że uratują się inni (bardziej narażeni), bo nie zajmiesz im respiratora, presonelu do przeszczepu płuc itd.