Czy używanie kosmetyków jest męskie?

[Nikotynos]

@

Mystics91A który kremik by najlepiej zapodać na paszczę jeśli po każdym prysznicu wysuszają i ściągają się mi okolice zaznaczone na poniższej fotce. Na razie używam zwykły oliwkowy z Ziaja, ale on jest za tłusty. Do bardzo suchych rąk w zimie mam Ziaja Med (kuracja ultranawilżająca 10% mocznik) i pomaga - pani aptekarka poleciła, tylko skóra jest po nim trochę czerwona.

[Krasnal45]

EDIT: Czy jakiś skrypt zmienia o l e j e k na liquid?

Tak.

[Sobear]

Taki zestaw (z pominięciem kartacza) starczy mi na parę miesięcy więc nie widzę sensu oszczędzania w imię dostania orderu Virtuti Cebulari.
Jest parę rzeczy na których nie oszczędzam, a kosmetyki do brody to jedna z nich. Tak to jest jak człowiek ma szajbę na punkcie brody (i syndrom drwala).

[Mystics91]

Przynać się, który mi zmienił liquid na liquid?
@

Mystics91 Dzięki za rekomendację, ale nie planuję już nic zmieniać. Te mi pasują idealnie, a trochę czasu zajęło znalezienie ich.

Spoko, jak służą i kieszeń nie boli to trzymaj się ulubieńców. Ja z kolei staram się wydatki ograniczać, bo więcej ich używam, niż tylko sama pielęgnacja, ale i też wiem że niektórym facetom byłoby szkoda dać takie 60_zł za produkt do pielęgnacji.

[Sobear]

Przynać się, który mi zmienił olejek na liquid?
@

Mystics91 Dzięki za rekomendację, ale nie planuję już nic zmieniać. Te mi pasują idealnie, a trochę czasu zajęło znalezienie ich.
EDIT: Czy jakiś skrypt zmienia o l e j e k na liquid?

[Mystics91]

W sumie to do mycia używam tego, co w sklepie wpadnie mi do koszyka (i żel pod prysznic, i płyn do higieny intymnej), to samo z antyperspirantem (perfumy już dłużej wybieram, ale wolę cięższe z nutami tytoniu i drzewnymi), ale mam lekkiego bzika na punkcie pielęgnacji brody i tak:
- obowiązkowo kartacz/szczotka do brody najlepiej z włosiem z dzika,
- liquid (używam Horde Smoky Amber, bo działa świetnie i pachnie niesamowicie),
- mydło/szampon (tutaj różnie, bo i szampon do brody Horde Smoky Amber, i Zew mydło do brody z węglem drzewnym),
- balsam (Capt Fawcett's, znowu Horde, albo Zew z węglem drzewnym).

Bardzo dobry wybór, widzę po składach, że nie ma się do czego przyczepić.
Alternatywna dobra marka i tańsza to Laq w razie czego.
Przykłady:
http://laq.pl/glowna/156-mydlo-dla-face ... 35240.html
http://laq.pl/glowna/222-olejek-po-gole ... 36551.html
http://laq.pl/glowna/211-wash-and-scrub ... 36407.html
http://laq.pl/glowna/194-zel-pod-pryszn ... 36094.html

Czuję się smutno jak czytam te Wasze opisy kosmetyków i spoglądam na ubogą butelkę Palmolive w dużym opakowaniu, które zawsze jest w promocji. Gdzie ja popełniłem błąd? Albo po prostu doskonałości nie ma co poprawiać.

Doskonałość nie trwa wiecznie. Za jakiś czas te same kosmetyki mogą się zemścić na Tobie. A może już zaczęły tylko to ignorujesz. Wiadomo dla większości producentów najlepszy klient to klient nieświadomy, który nie spojrzy na skład i nie zastanowi się nad działaniem tego co używa i kupi cokolwiek, byle szybciej udać się do domu.

[Wampir z Pniew]

Czuję się smutno jak czytam te Wasze opisy kosmetyków i spoglądam na ubogą butelkę Palmolive w dużym opakowaniu, które zawsze jest w promocji. Gdzie ja popełniłem błąd? Albo po prostu doskonałości nie ma co poprawiać.

[Sobear]

W sumie to do mycia używam tego, co w sklepie wpadnie mi do koszyka (i żel pod prysznic, i płyn do higieny intymnej), to samo z antyperspirantem (perfumy już dłużej wybieram, ale wolę cięższe z nutami tytoniu i drzewnymi), ale mam lekkiego bzika na punkcie pielęgnacji brody i tak:
- obowiązkowo kartacz/szczotka do brody najlepiej z włosiem z dzika,
- olejek (używam Horde Smoky Amber, bo działa świetnie i pachnie niesamowicie),
- mydło/szampon (tutaj różnie, bo i szampon do brody Horde Smoky Amber, i Zew mydło do brody z węglem drzewnym),
- balsam (Capt Fawcett's, znowu Horde, albo Zew z węglem drzewnym).

[Mystics91]

Propsy za założenie tematu i zainteresowanie nim kolegów. Facetem nie jestem, ale z zaciekawieniem patrzę na podejmowane wysiłki w temacie, jako że uczę się na kosmetologa. Także pokrótce jeszcze spróbuję swoje ziarenko wiedzy dorzucić i w razie pytań mogę spróbować pomóc lub nakierować na źródła wiedzy.

Szampony, żele pod prysznic, mydła, żele do twarzy - no i tutaj pewnie przede wszystkim panowie się kierują zapachem, ale czym jeszcze można?
No składem, bo ceny są w zasadzie podobne (nie licząc wyjątków niektórych firm dla "głupich bogaczy*" odnośnik z wytłumaczeniem na dole).

I co w tym składzie jest ciekawego?
Ano jest tam informacja czy szorujemy się mocnym detergentem, czy raczej średnim, a może delikatniejszym (do skóry wrażliwej na podrażnienia). I nie jest zasadą, że każdy facet ma grubą niczym Shrek skórę i zawsze potrzebuje najsilniejszy detergent, bo nie pobrudzi się zazwyczaj bardziej niż kobieta (piszę zazwyczaj bo wyjątek może stanowić np mechanik, ale nawet ten lepiej jakby jednak rękawice stosował w warsztacie i nie miał kontaktu z każdym smarem). Znam wiele przypadków mężczyzn ze skórą wrażliwą.

Być może ktoś z was słyszał o SLS, SLeS, ALS? To te najmocniejsze detergenty, które nie są polecane do używania na skórze, w szczególności na twarzy, bo ta jest i tak zawsze bardziej wymagająca u każdego człowieka.

I co powodują te detergenty?
To w zasadzie najważniejsze pytanie. Zależy od wieku, im jesteśmy starsi tym skóra bardziej negatywnie reaguje na wysuszenie. Zależy od potrzeb indywidualnych, czasem genetycznie po rodzicach lub dziadkach mamy te czy inne potrzeby skóry. A więc zaczynając od zaczerwienienia i przesuszenia skóy, poprzez problemy dermatologiczne które się na ciele pojawiają, aż po reakcje alergiczne, objawiające się pieczeniem, wysypką etc.

I co można zamiast tego SLSu, SLeSu i ALSu dać?
Na przykład sodium coco isethionate, lub inne substacje które nie działają drażniąco:
(są tu na górze, pierwsze 7 pozycji)

Ale co jeśli nie chce mi się czytać składu, ale chcę mieć produkt, który będzie miał jak najlepszą jakość (dodatkowo w dobrej cenie)?
To tylko jeden z przykładów i nie jest to żadna reklama, ale szczerze polecić mogę producenta kosmetyków Sylveco. Tutaj nie można się nadziać na żadną minę. A ceny są super imo bo ok 20zł-30zł za produkt to nie jest wygórowana cena, stosuję te dla kobiet, ale widzę po składach, że kosmetyki dla mężczyzn mają również same idealne składy.
https://sylveco.pl/sklep/dla-mezczyzn/

A odnośnie na przykład wody po goleniu, toniku, tutaj trzeba pamiętać, że alkohol choć fajny do picia, to nie każdy skórze pomaga. Są alkohole wysuszające, nawilżające lub obojętne skórze. Jeśli po użyciu produktu skóra piecze dlugi czas, jest ściągnięta, łuszczy się i konieczne jest nałożenie kremu, by ją uspokoić to znaczy, że robimy coś ŹLE.
1. Wysuszające:
- Etanol (INCI: Ethanol, Ethyl Alcohol, Alcohol, Alcohol denat., DRF Alcohol, Gain Alcohol)
- Izopropanol (INCI: Isopropanol, Isopropyl Alcohol)

2. Obojętne skórze:
- Alkohol benzylowy (INCI: Benzyl Alcohol)
- Alkohol fenyloetylowy (INCI: Phenethyl Alcohol)

3. Natłuszczające:
- Alkohol cetylowy (INCI: Cetyl Alcohol)
- Alkohol stearynowy (INCI: Stearyl Alcohol)
- Alkohol cetylostearylowy (INCI: Cetearyl Alcohol)

I na koniec kremy. To jest temat obszerniejszy, ale matko-bosko-kochano tylko nie nivea. Litości. Jest tak przeogromny wybór lepszych firm, że dla lepszego porównania...
Stosowanie kremu nivea na skórę, jest jak stosowanie oleju słonecznikowego do samochodu. Może i pojedzie, ale na pewno dla auta to nie jest dobre. Co do przykładów, link był wyżej odnośnie kosmetyków dla mężczyzn producenta sylveco, kremy są tam również.

Zachęcam do dyskusji.

*głupi bogacz- osoba, która kieruje się jedynie marką, kupi nawet produkt ze składem jak domestos i będzie używać, jeśli tylko opakowanie wzbudzi zaufanie, czy też zapach produktu. Dobrym przykładem są tu firmy od perfum, które wzięły się -o zgrozo- za robienie kosmetyków do ciała. Kosztują np po 150 czy 200zł za żel pod prysznic, bo ma zapach mniej więcej jak perfumy, ale skład takiego produktu to w zasadzie wielka kpina.

One, te kobiety dzisiejsze, zawłaszczyły nawet nasze Harleye, czołgi i samoloty. A Gillette? Zauważyliście, że Procter & Gamble od kiedy przejął The Gillette Company, to juz nic dla facetów nie robi? Wszystkie golarki dla kobiet.
Dlatego ja z przyjemnością powitałem temat Kangura bo nareszcie będziemy mogli tu spokojnie podyskutować o naszych kosmetykach i może nie tylko. Choć chętnie bym poznał jakiś nowy eyeliner albo bazę rozświetlającą na dzień.

No i z przykrością trzeba też zauważyć, że ceny są zdecydowanie wyższe za tę samą praktycznie golarkę tylko w innym -przeważnie różowym bleh-kolorze. ;/
W kwestii eyelinera i bazy służę pomocą.

Raz dziennie tonik miceralny do twarzy Eveline, a na wieczór trochę kremiku na twarz np. bambino dla dzieci. Moja skóra ma skłonność do suchości i jest dość wrażliwa, ale tym samym bardzo bardzo gładka i miła w dotyku (tak przynajmniej twierdziły kobiety przed żoną) więc stosuję kosmetyki dla dzieci, gdyż teoretycznie powinny mieć mniej wysuszającej i drażniącej chemii. I to raczej się sprawdza. Ale też dobry jest Palmolive pod prysznic lub mydełko hipoalergiczne dla dzieci z Lidla. Perfumy zwykle Paco Rabanne, Oriflame lub Adaś. Kulka pod paszki Garnier lub Nivea z Biedronki. Brodę i wąsy zwykle mam, ale jak się robi za długa to mnie zaczyna wku... bo żarcie i picie na niej zostaje dlatego na bieżąco skracam. Czasem jakiś balsam nawilżający do skóry, ale to raczej po intensywnym letnim opalanku.

Bardzo często 'kosmetyk dla dzieci' to zwykły chwyt marketingowy i absolutnie bym się tym nie sugerowała, potrafią mieć fatalne składy, ale podświadomie można sobie łatwo wmówić, że 'skoro dla dzieci, to mi nic nie grozi'.
A kosmetyki do brody coraz częściej się widzi w sklepach, możesz też potestować gdyby Ci się chciało pewnego dnia.

Ja dorzucę trzy grosze o kremach do stóp. Ja mam w zimie dłonie jakby wpadły pod kosiarkę. Pękają, krwawią, bolą. Kremów nienawidzę, więc stosuję tylko na noc, kiedy mnie nie irytują. Przestrzegam przed kremami do stóp, kupiłem taki 30% mocznika. Pierwsze dwa dni były ekstra, potem ten krem zadziałał jak skarpetki złuszczające do stóp i skóra z rąk zaczęła mi odchodzić wielkimi płatami. Trzeba uważać.

Zimne powietrze nie wpływa dobrze na niczyją skórę (mówimy o ludziach okej?), a dodatkowo silny detergent, czy obecnie powszechne płyny dezynfekujące na bazie wysuszającego alkoholu. Kremy trzeba pamiętać mają rózne konsystencje, możliwe że kojarzysz je tylko z masłowatą konsystencją nivea, ale są też takie które od razu po użyciu się wchłaniają. Alternatywą są takie rękawiczki tzw maski na dlonie, wsadzasz grabki swoje do środka i czekasz, nie wiem czy da się w nich spać, ale można spróbować.


A co do samego mocznika to jego właściwości złuszczające zależą od stężenia, przy niskich by tak nie wpłynął. Te mocne powinny być jedynie po konsultacji z lekarzem stosowane, a nie na własną rękę.

do 2 % - stymuluje naskórek do poprawy keratynizacji
2 - 10 % - działanie nawilżające
10 – 15 % i pow.: działanie złuszczające (działa na filagrynę)
40% i pow.: złuszczające (działa na keratynę, może osłabiać włosy)

[trusiu]

Oooo... właśnie tak.

Wysłane z mojego DUB-LX1 przy użyciu Tapatalka