Miała przy sobie pistolet na kulki, zakończyło się to dla niej tragicznie

[Vlad]

Z tym paliwem, szwagier brata jak w był w jednostce Balicach, żenili rolnikom ile się da, ale rolnicy już nie mieli gdzie trzymać i powiedzieli mu, że albo przywiezie w kanistrach, albo nie kupią, bo nie mają już gdzie trzymać.[emoji846]

Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka

[iron64]

@

Superlux, wiesz że ten suchar to jako forma przekomarzania się. Do Ciebie mam szacunek i nawet ja, choć głupi, nie wpadłbym na to, że możesz być na takich "akcjach" jak na proteście kobiet. Wiem, że to młode siurki, pewnie za sporą kasę, albo obiecanki cacanki. Luzik.
Eee, rzecz w tym, że ja nie szczególnie chciałbym być przekozakiem jak to nazwałeś. Z drugiej strony dywersja właśnie była moja dziedzina, a oficjalny przydział to elektromechanik. Ale za sprzedaż paliwa, groziła mi kompania karna w Orzyszu. Tylko jakoś nigdy tam nie trafiłem. Szef kompanii dostał całą cysternę i mnie obronił.
Dobra, bo spory offtop wyszedł. Zastanawiałem się po prostu nad tym, co tutaj napisane zostało. Poszukam jednak tych papierów, bo zaciekiwiliscie mnie. Po tylu latach, ale może się dowiem teraz prawdy.

[Superlux]

@

iron64



Ja też mam awersję do mundurów. Mundur zakładałem tylko przy kolejnych awansach, całe życie w cywilkach... zresztą w mojej służbie noszenie munduru byłoby niedorzeczne.

Ale sobie teraz nagrabiłeś tym sucharem...
Nigdy w życiu nie uderzyłem kobiety, owszem... zrobiłem coś gorszego ale damskim bokserem nigdy nie byłem. Nie wrzucaj wszystkich do jednego worka.

Nie musiałeś być w jednostce specjalnej, ponieważ tych za czasów komuny było dosłownie kilka. Kilka Kompanii Specjalnych ulokowanych przy większych jednostkach i ówczesna elita elit czyli 1 Samodzielny Batalion Szturmowy ,( później 1 PS, 1 PSK... i dzisiaj od prawie dekady przemianowane na JWK), mogłeś być po prostu w jednostce powietrznodesantowej czyli w czerwonych beretach - tak naprawdę były i są bordowe. Kiedyś takie berety nosiła i powietrznodesantówka, i kompanie specjalne, i 1 SBSZ. Dzisiaj używa się ich tylko - w jednostkach powietrznodesantowych i w Kawalerii Powietrznej. GROM i JWK noszą berety w innym kolorze... W jednostkach powietrznodesantowych też ćwiczono skoki, walkę wręcz i takie tam inne, też byli elitą ale ich podległość była inna. Kompanie Specjalne i 1 SBSZ to jednostki dalekiego rozpoznania - dywersja, terroryzm, zbieranie danych na tyłach wroga, 1 SBSZ podlegał bezpośrednio pod Zarząd II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego... czyli pod Wywiad Wojskowy (czyli zależność podobna do GRU - Specnaz), po prostu... berety były prawie takie same ale przeznaczenie nieco inne.
Żołnierze 1 SBSZ w książeczkach wojskowych mieli wpisany inny przydział, ani rodzina ani nikt inny nie wiedzieli gdzie Oni tak naprawdę służą. Nawet ŻW nie mogła tego wiedzieć. Ćwiczyli m in. na amerykańskim,. niemieckim i angielskim sprzęcie, na początku wszyscy, a z czasem tylko podoficerowie i oficerowie uczyli się angielskiego i niemieckiego.
A to wszystko, na pewno byś zapamiętał.

Ale nie martw się, powietrznodesantówka to też przekozaki.

[iron64]

Ja akurat mam pewną awersję do mundurów, ale to już wiesz. Zastanowiło mnie tylko to, co tutaj wypisaliście. Wyszło na to, że byłem w jednostce specjalnej nawet o tym nie wiedząc? Coś mało realne, chyba muszę poszukać w papierach numeru tej mojej jednostki i pogrzebać w necie. Chociaż z drugiej strony, przed wojskiem odnosiłem trochę sukcesów w zapasach, może to mnie skierowało tam gdzie trafiłem?
A teraz suchar @

Superlux nie ma tu więcej policjantów, bo nikt tu rąk kobietom nie łamie i ich nie gazuje.

[Superlux]

@

edarek


Nie ma żadnego offtopu, przeca wciąż piszemy o wojsku, policji... o przemocy.

Wiem jak przyjmowano i wiem że przez pierwszy rok, szczególnie w takich jednostkach dawano ostro po p... No ale to miała być elita, jednostka dalekiego rozpoznania. Nabór do jednostek specjalnych zniesiono dopiero w 1999 roku, a właściwie do jedynej takiej jednostki po likwidacji kompanii specjalnych, czyli do 1 Pułku Specjalnego Komandosów (dzisiejsze JWK), z wyjątkiem GROM, który od początku był jednostką zawodową. Kiedy działała jeszcze 56 KS nie było mnie w Szczecinie, trafiłem tam trochę później żeby przyjrzeć się jak działa Oczko, Czarny i ich grupa, ale to już było po rozformowaniu Twojej jednostki. Mój brajdak miał być płetwalem, wybrano mu nawet elitę elit - Formozę ale okazało się że ma zyebane zatoki... i okazało się to na samym końcu, już po pierwszych testach, kiedy zdobywał kolejne punkty, itp., itd... Niezłych mieliśmy wtedy lekarzy, szczególnie tych wojskowych. No i dobrze, poszedł na politechnikę, został inżynierem samochodowym, uczył się na Fiatach czy Polonezach więc jego wiedza kiedy skończył naukę w 1990 i zaczęto sprowadzać mnóstwo aut z zagranicy, była uja warta. W 1991 sprowadził sobie z Belgii sportowego Nissana, składany dach, bajery... ale jak spojrzał na silnik to zbaraniał. Poza warsztatami w Tychach i w Wawie nigdy już nie zajmował się samochodami zawodowo. Dzisiaj ma firmę o profilu chemiczno-budowlanym i ma spokój.

Miło poznać.

Może zostawmy ten temat, w wojsku to tu kilka osób było... a ja czuję się trochę osamotniony, może znajdzie się jakiś drugi policmajster.

[edarek]

... No to jesteś Pan... Panie - komandos...

Komandos - to brzmi dumnie. Niestety przeznaczenie tych jednostek było czysto dywersyjne - zrzucić na tyły i zapomnieć. To były czasy, w których trzeba było swoje odbębnić, a że akurat trafiłem tam? - no cóż, trochę to moja zasługa, bo chciałem mieć lżej, a wyszło jak wyszło. Nigdy na siłę tam się nie pchałem. Muszę przyznać, że rok z tych dwóch lat nie był łatwy. Odsłużyłem swoje i tyle... Podejrzewam, że spora część fascynatów wojska, po takiej służbie, jak była kiedyś, nie chciałaby spojrzeć nawet na mundur. Wracając do Kupsa, to miał w tym czasie pod sobą pluton "pletwali". Później zaczął "rozwijać skrzydła".
Trochę to jednak wszystko odbiegło od tematu wątku.

[Vlad]

@

Superlux mój syn jest właśnie takim typem chyba jak Twój kolega, zna się na broni, jest typem złotej rączki. Szanuję jego wybór i wiem, że jest jeszcze za młody, by się określić, co będzie chciał robić w życiu. Idzie tam, bo chyba mu się podoba taki styl życia, ma twardy charakter, jak w ogóle można mówić o charakterze w jego wieku. Ja bym go widział właśnie w roli takiego inżyniera w wojsku, jeżeli już.

Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka

eD

[Superlux]

... Combat 56 Arka Kupsa...

Za mojej służby w 56 KS był dowódcą plutonu w stopniu porucznika.

No to jesteś Pan... Panie - komandos. Kompanie Specjalne to była elita, ponad nimi był tylko 1 SBSZ. Po rozformowaniu z 62-giej kilku fajnych chłopaków trafiło do 1 PS / 1 PSK i do GROM. Zresztą podobnie było z Bolesławcem, niektórzy odeszli wcześniej, kiedy zaczynał się formować GROM... bo GROM wtedy brał wszystko i wszystkich, trochę szkoda.

Mamy na forum komandosa!!!

[edarek]

... Combat 56 Arka Kupsa...

Za mojej służby w 56 KS był dowódcą plutonu w stopniu porucznika.

[Superlux]

@

Vlad


Ale co? Idzie do woja żeby dorobić się starszego kaprala czy celuje w Zmech we Wrocławiu? No i jeszcze zależy do jakiego wojska chce iść. Psychika jest najważniejsza, jeżeli mu nie siądzie i to wytrzyma to czekają go różne dziwne przygody. Zainteresowanie i znajomość broni to jedno, mój kumpel jest wyższym oficerem, specjalistą od różnych skomplikowanych, technicznych rzeczy... służy tam gdzie są nasze Efki. Jest inżynierem a zdobywał medale w strzelaniu, w tym jeden złoty na Mistrzostwach Wojska Polskiego... ale nie mam zielonego pojęcia czy jego świetna znajomość broni wystarczyłaby gdyby miał trafić do JW4101 czy do JW2305... I teraz tak - oby mu się udało (jeżeli taka jest jego pasja)... a jeżeli nie, to oby jak najszybciej zrozumiał że to nie jest miejsce dla niego.