@ Nikotynos mam czwórkę dzieci, dwóch synów (5 i 6 lat) i dwie córki (2 i 14 lat). Synowie czasem wpadają do łazienki popatrzeć jak się golę a na koniec chcą by prysnąć ich jakimś zapachem. Córki z kolei wiedzą, że wstęp do łazienki jest zabroniony dla kobiet. Jakoś to wszystko u mnie gra.
@ Nautilus kosmetyki Wars są bardzo dobre. Chwilowo używam kremu do golenia Proraso, ale do Warsa wrócę, z resztą zawsze wracam. Widzę, że mamy podobne poglądy jeśli chodzi o maszynki systemowe. Fakt, taki Fusion goli szybciej, ale końcowy efekt jest dużo słabszy niż przy tradycyjnym goleniu.
Relacja z męskiej łazienki. Golenie tradycyjne
-
- Użytkownik
- Posty: 161
- Rejestracja: sob sie 10, 2019 7:05 am
- Lokalizacja:
- Podziękował: 211 razy
- Otrzymał podzięk.: 249 razy
- Płeć:
Relacja z męskiej łazienki. Golenie tradycyjne
Również używam maszynek na klasyczne żyletki, pędzelków i kremu do golenia Wars. Chwalę sobie, choć ogólnie nie lubię się golić i nie spędzam przy tej czynności zbyt wiele czasu. Uważam, że maszynki wieloostrzowe są przereklamowane, powodują kłopoty z włoskami wrastającymi pod skórę i są drogie w eksploatacji. Maszynka na żyletki wygrała i już nie sięgam po inne rozwiązania. Tak samo gotowe pianki przegrywają w porównaniu z pianą nanoszoną pędzelkiem.
Jeśli ktoś by chciał spróbować, to próg wejścia jest bardzo niski. Wystarczy kupić tanią maszynkę Wilkinson Sword Classic (jest plastikowa, ale w pełni funkcjonalna), niedrogi syntetyczny pędzelek i równie ekonomiczny krem do golenia (Wars, lub Lider). Jakąś miseczkę każdy w domu ma. Oczywiście po czasie apetyt będzie rósł, lecz taki zestaw startowy za 40-50 zł w zupełności wystarczy, aby zapoznać się z tematem. Trzeba tylko pamiętać, że używanie maszynki żyletkowej wymaga większej uwagi i skupienia.
Jeśli ktoś by chciał spróbować, to próg wejścia jest bardzo niski. Wystarczy kupić tanią maszynkę Wilkinson Sword Classic (jest plastikowa, ale w pełni funkcjonalna), niedrogi syntetyczny pędzelek i równie ekonomiczny krem do golenia (Wars, lub Lider). Jakąś miseczkę każdy w domu ma. Oczywiście po czasie apetyt będzie rósł, lecz taki zestaw startowy za 40-50 zł w zupełności wystarczy, aby zapoznać się z tematem. Trzeba tylko pamiętać, że używanie maszynki żyletkowej wymaga większej uwagi i skupienia.
-
- Patronauta
- Posty: 208
- Rejestracja: pt sty 29, 2021 10:31 am
- Lokalizacja:
- Podziękował: 105 razy
- Otrzymał podzięk.: 203 razy
- Płeć:
Re: Relacja z męskiej łazienki. Golenie tradycyjne
@ Nikotynos jednak włosy i broda też trochę czasu zajmują. 15 minut do pół godziny jak jest jakieś ważniejsze spotkanie i trzeba wyglądać. A na siebie czas warto znaleźć.
Choć z drugiej strony nie raz robiłem się spóźniony w 5 czy 10 minut. Na szybko produkt na włosy, kosmetyki na brodę by jakoś to wyglądało i tyle. Cudów nie było, ale też wyglądu menela oszczędziłem otoczeniu[emoji2].
Wysłane z mojego SM-N960F przy użyciu Tapatalka
Choć z drugiej strony nie raz robiłem się spóźniony w 5 czy 10 minut. Na szybko produkt na włosy, kosmetyki na brodę by jakoś to wyglądało i tyle. Cudów nie było, ale też wyglądu menela oszczędziłem otoczeniu[emoji2].
Wysłane z mojego SM-N960F przy użyciu Tapatalka
-
- Patronauta
- Posty: 2855
- Rejestracja: pn paź 14, 2019 9:40 am
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 7310 razy
- Otrzymał podzięk.: 3799 razy
- Płeć:
Relacja z męskiej łazienki. Golenie tradycyjne
Zazdroszczę. Ja jakbym siedział godzinę w łazience to już by córa z 5 razy pukała czy może na siku, albo ściągnąć jej zabawkę z szafy, a żona żeby zrobić pranie itp.
Dlatego pozostaje mi zapuszczać zarost przez dwa, trzy tygodnie, a potem podcinać. Z drugiej strony, nie pasuje mi wszystko na łyso, bo wyglądam jak 42 letnie dziecko.
Dlatego pozostaje mi zapuszczać zarost przez dwa, trzy tygodnie, a potem podcinać. Z drugiej strony, nie pasuje mi wszystko na łyso, bo wyglądam jak 42 letnie dziecko.
-
- Patronauta
- Posty: 208
- Rejestracja: pt sty 29, 2021 10:31 am
- Lokalizacja:
- Podziękował: 105 razy
- Otrzymał podzięk.: 203 razy
- Płeć:
Relacja z męskiej łazienki. Golenie tradycyjne
Fajna zajawka, choć przeciwieństwo moich gustów. Preferuję brzytwę u barbera, kosmetyki też z innych bajek. Przemysławka dla mnie to shit, choć przykładowo mój barber to uwielbia. Propsy za pozytywną bajkę.
-
- Nieaktywny
- Posty: 723
- Rejestracja: pt maja 28, 2021 8:35 am
- Lokalizacja: Gdynia
- Podziękował: 828 razy
- Otrzymał podzięk.: 1580 razy
- Płeć:
Relacja z męskiej łazienki. Golenie tradycyjne
Golenie to dla mnie relaks i odskocznia od codzienności. Nie ma nic przyjemniejszego od spędzonej godziny przed lustrem, raz na dwa dni. U mnie pod żyletkę wpada zawsze twarz i głowa. Może są na Salonie miłośnicy golenia tradycyjnego? Jeśli macie ochotę, pochwalcie się zdjęciami swoich maszynek, tygli, żyletek, brzytew, wód kolońskich. Może chcesz zacząć, ale nie wiesz jak? Zachęcam do dyskusji.
Mogę być pierwszy:
Maszynki Muhle R89 i R41. Pierwsza nadaje się do codziennego golenia, ponieważ jest maszynką łagodną (zamknięty grzebień). Druga sztuka jest maszynką agresywną (grzebień otwarty) i używam jej co drugi dzień.
Do wyrabiania piany używam Smoczej Miski od Reko Gary. Miseczka jest ceramiczna, czyli robiona z gliny. Jest to w pełni ręczna robota, dlatego każda z nich jest inna, niepowtarzalna, unikatowa. Po pierwszym wypale w temperaturze 850 stopni miseczki są szkliwione. To wtedy nakładane jest specjalne szkliwo, które pod wpływem temperatury się zbiega. Szkliwo nie stanowi gładkiej powierzchni, tworzą się w nim rowki formujące labirynt wgłębień przypominający smoczą skórę. Przy odpowiedniej grubości nałożonego szkliwa, ściąga się ono w perełki. Czarny kolor gliny pochodzi z tzw. redukcji. Naczynia są czernione tradycyjną metodą garncarską. Przez jakiś czas po wypale pachną ogniskiem. Miseczki przybierają różne kształty, kolory i wzory. Moja wygląda tak:
Na koniec nie można zapomnieć o wodzie kolońskiej. Uwielbiam klasyczne zapachy. Mój numer jeden to Przemysławka, która jest produkowana w Polsce od 1919 roku.
Kilka dni temu poszedłem jeszcze dalej i zakupiłem wodę kolońską 4711. Jest to niezwykła kompozycja stworzona w 1792 roku przez Wilhelma Muelhens w oparciu o formułę uzyskaną od kartuzjańskiego mnicha. Początkowo powstała jako medykament – zapach, który ożywia ciało, umysł i duszę, a składniki kompozycji przez 200 lat pozostawały wielka tajemnicą. Uważam, że polska Przemysławka to jej bardzo dobra podróbka. Na zdjęciu znajdują się również bardzo dobre tureckie żyletki Derby. Temat żyletek to temat rzeka, jest ich bardzo dużo, a trudną sztuką jest dobrać coś pod swój zarost.
To w takim dużym skrócie. Jeśli dyskusja się rozkręci to miło, będziemy mogli powymieniać się doświadczeniem. Jeśli nie, to nie.
Mogę być pierwszy:
Maszynki Muhle R89 i R41. Pierwsza nadaje się do codziennego golenia, ponieważ jest maszynką łagodną (zamknięty grzebień). Druga sztuka jest maszynką agresywną (grzebień otwarty) i używam jej co drugi dzień.
Do wyrabiania piany używam Smoczej Miski od Reko Gary. Miseczka jest ceramiczna, czyli robiona z gliny. Jest to w pełni ręczna robota, dlatego każda z nich jest inna, niepowtarzalna, unikatowa. Po pierwszym wypale w temperaturze 850 stopni miseczki są szkliwione. To wtedy nakładane jest specjalne szkliwo, które pod wpływem temperatury się zbiega. Szkliwo nie stanowi gładkiej powierzchni, tworzą się w nim rowki formujące labirynt wgłębień przypominający smoczą skórę. Przy odpowiedniej grubości nałożonego szkliwa, ściąga się ono w perełki. Czarny kolor gliny pochodzi z tzw. redukcji. Naczynia są czernione tradycyjną metodą garncarską. Przez jakiś czas po wypale pachną ogniskiem. Miseczki przybierają różne kształty, kolory i wzory. Moja wygląda tak:
Na koniec nie można zapomnieć o wodzie kolońskiej. Uwielbiam klasyczne zapachy. Mój numer jeden to Przemysławka, która jest produkowana w Polsce od 1919 roku.
Kilka dni temu poszedłem jeszcze dalej i zakupiłem wodę kolońską 4711. Jest to niezwykła kompozycja stworzona w 1792 roku przez Wilhelma Muelhens w oparciu o formułę uzyskaną od kartuzjańskiego mnicha. Początkowo powstała jako medykament – zapach, który ożywia ciało, umysł i duszę, a składniki kompozycji przez 200 lat pozostawały wielka tajemnicą. Uważam, że polska Przemysławka to jej bardzo dobra podróbka. Na zdjęciu znajdują się również bardzo dobre tureckie żyletki Derby. Temat żyletek to temat rzeka, jest ich bardzo dużo, a trudną sztuką jest dobrać coś pod swój zarost.
To w takim dużym skrócie. Jeśli dyskusja się rozkręci to miło, będziemy mogli powymieniać się doświadczeniem. Jeśli nie, to nie.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości