@
NikotynosKiedyś bawiłem się trochę w modelarstwo, ot kupiłem sobie jakiś model do sklejania, głównie pojazdy lądowe - czołgi, figurki (malowanie źrenic w skali 1:35, a to była moja ulubiona skala - było prawdziwym wyzwaniem
) i inne takie. Do tego jeszcze aerograf, kompresor i kilka innych zabawek. Frajda żeby odtworzyć taki pojazd który mIał wyglądać jak żywy, prosto z pola walki a nie taki gotowy badziew jak ze sklepu była naprawdę wielka. Wyglądało jak na żywca a mistrzowie w tym fachu to byli prawdziwi artyści.
Jedni tworzyli statyczne modele na podstawkach lub jako element dioramy (to ja) ale inni bawili się w pojazdy które naprawdę jeździły, strzelały... cudawianki.
Nie muszę dodawać
, że one również były tak szczegółowo pomalowane i odtworzone że wyglądały jak prawdziwe... tyle że dużo mniejsze niż oryginał.
Kiedyś, dawno dawno temu firmą produkującą takie cacka była głównie japońska Tamiya, teraz jest tego więcej. Żeby efekt był właściwy zazwyczaj proponuje się skalę 1:16, widziałem też prawdziwe potwory w skali 1:9 czy 1:6. To byłby dopiero bajer, na przygotowania do nowego hobby, kupno takiego modelu, itp,itd wydałbyś kilka razy więcej niż 250 PLN
, ale frajdę miałbyś ogromną.
Tworzenie takiego modelu, przeglądanie profesjonalnych materiałów dotyczących epoki
, w której powstawał dany pojazd, jego kamo, urealnienie czyli ślady błota, ślady po deszczu, spływającej z wieży wodzie, zacieki, rdza... To wszystko wspaniale uczy cierpliwości i skupienia, uspokaja, naprawdę potrafi bardzo pomóc... jeżeli ktoś jest lekko nadpobudliwy.
I teraz wyobraź sobie że wyjeżdżasz sobie takim Tygrysem Królewskim (wygląd odtworzony właściwie 1:1), ten warkot silnika, specjalnie podbity żebyś poczuł się jak w Ardenach podczas niemieckiej kontrofensywy
, albo jakimś Subaru Impreza
, który wyglądałby jak po przekroczeniu granicy rajdu. Tym wszystkim tatusiom opadłyby kopary. Mnie w pewnym momencie zabrakło już czasu na to hobby ale jeszcze dzisiaj, po wielu latach ... na luzie, mógłbym sobie zbudować taki pojazd, tzn. kupić model
, a później skleić, pomalować, itd
., itd
., tak żeby wyglądał możliwie najbardziej realistycznie. Tyle tylko że byłby nieruchomy
, o tych wszystkich elektronicznych dodatkach które wprawiają takie pojazdy w ruch... wiem tyle co nic.
Także tego się nie zapomina, złapiesz trochę zdrówka, poćwiczysz i co jakiś czas będziesz zadziwiał okolicznych tatusiów czymś specjalnym, pojazdem o jakim mogliby tylko pomarzyć.
Rozważ to.