Jaki zdalnie sterowany samochód RC?

[Krasnal45]

Miałeś kupić Xboxa? Zapodaj sobie jakąś wyścigówkę i po sprawie.

Ale szpanu nie będzie, bo inni tatusiowie nie zobaczą.

[bulit73]

Kupowanie modów i parowników już mnie trochę znudziło i myślałem że czymś to na chwilę zastąpię.

Miałeś kupić Xboxa? Zapodaj sobie jakąś wyścigówkę i po sprawie.

[Nikotynos]

@

Tommy Black No myślałem. No ale ile można tej pizzy w kółko jeść. Bęben tylko rośnie. Tą co poleciłeś ostatnio "Gorące Oregano" to bez szału. Pizza wiejska z Don Roberto, jak na razie bije na głowę wszystkie pizze, które jadłem w Kraku.

[Tommy Black]

Dupa, już nie chce autka, miałem tylko chwilowy atak na zachciankę. Kupowanie modów i parowników już mnie trochę znudziło i myślałem że czymś to na chwilę zastąpię.

A myślałeś o pizzy?

[Nikotynos]

Świetna historia Mr @

Superlux. Mam kolegę co ma w domu dwie gabloty takich sklejanych modeli, każdy potrafi fajnie opisać i robi to wszystko mega wrażenie. Ale gdzie jak Ci w tym wieku będę teraz składał godzinami i z precyzją modele, kiedy wokół "pożar w domu" i żona na miotle sieje zniszczenie. Dupa, już nie chce autka, miałem tylko chwilowy atak na zachciankę. Kupowanie modów i parowników już mnie trochę znudziło i myślałem że czymś to na chwilę zastąpię.

[Superlux]

@

Nikotynos


Kiedyś bawiłem się trochę w modelarstwo, ot kupiłem sobie jakiś model do sklejania, głównie pojazdy lądowe - czołgi, figurki (malowanie źrenic w skali 1:35, a to była moja ulubiona skala - było prawdziwym wyzwaniem ) i inne takie. Do tego jeszcze aerograf, kompresor i kilka innych zabawek. Frajda żeby odtworzyć taki pojazd który mIał wyglądać jak żywy, prosto z pola walki a nie taki gotowy badziew jak ze sklepu była naprawdę wielka. Wyglądało jak na żywca a mistrzowie w tym fachu to byli prawdziwi artyści.

Jedni tworzyli statyczne modele na podstawkach lub jako element dioramy (to ja) ale inni bawili się w pojazdy które naprawdę jeździły, strzelały... cudawianki. Nie muszę dodawać, że one również były tak szczegółowo pomalowane i odtworzone że wyglądały jak prawdziwe... tyle że dużo mniejsze niż oryginał.
Kiedyś, dawno dawno temu firmą produkującą takie cacka była głównie japońska Tamiya, teraz jest tego więcej. Żeby efekt był właściwy zazwyczaj proponuje się skalę 1:16, widziałem też prawdziwe potwory w skali 1:9 czy 1:6. To byłby dopiero bajer, na przygotowania do nowego hobby, kupno takiego modelu, itp,itd wydałbyś kilka razy więcej niż 250 PLN , ale frajdę miałbyś ogromną.

Tworzenie takiego modelu, przeglądanie profesjonalnych materiałów dotyczących epoki, w której powstawał dany pojazd, jego kamo, urealnienie czyli ślady błota, ślady po deszczu, spływającej z wieży wodzie, zacieki, rdza... To wszystko wspaniale uczy cierpliwości i skupienia, uspokaja, naprawdę potrafi bardzo pomóc... jeżeli ktoś jest lekko nadpobudliwy.

I teraz wyobraź sobie że wyjeżdżasz sobie takim Tygrysem Królewskim (wygląd odtworzony właściwie 1:1), ten warkot silnika, specjalnie podbity żebyś poczuł się jak w Ardenach podczas niemieckiej kontrofensywy , albo jakimś Subaru Impreza, który wyglądałby jak po przekroczeniu granicy rajdu. Tym wszystkim tatusiom opadłyby kopary. Mnie w pewnym momencie zabrakło już czasu na to hobby ale jeszcze dzisiaj, po wielu latach ... na luzie, mógłbym sobie zbudować taki pojazd, tzn. kupić model , a później skleić, pomalować, itd., itd., tak żeby wyglądał możliwie najbardziej realistycznie. Tyle tylko że byłby nieruchomy , o tych wszystkich elektronicznych dodatkach które wprawiają takie pojazdy w ruch... wiem tyle co nic.

Także tego się nie zapomina, złapiesz trochę zdrówka, poćwiczysz i co jakiś czas będziesz zadziwiał okolicznych tatusiów czymś specjalnym, pojazdem o jakim mogliby tylko pomarzyć.
Rozważ to.

[Pelikan2]

Jak się tym skręca?


Rozumiem Twoją zazdrość, jak widzisz innych tatusiów bawiących się samochodami, natomiast samolot, który polecają koledzy, będzie niepraktyczny w terenach mocno zurbanizowanych.
Ja ci poradzę inaczej: Zdalnie sterowany pancernik Yamato, i fontanna jest twoja, a to co będzie się działo latem, to ciężko sobie wyobrazić. Tatusiowie z samochodzikami mogą się chować.



https://www.gimmik.net/Pancernik-Yamato ... 24844.html



A już jak naprawdę chcesz koniecznie coś jeżdżącego, to zastanów się nad czołgiem, są takie co nie tylko jeżdżą, ale lufa jest działkiem ASG i całkiem mocno strzelają.

[Goomowiec]

moim oczom ukazała się wizja wpadnięcia do pokoju w którym zabawia się dwóch osobników np. Sasin z Czarnkiem

A nie komisarz z biskupem?

[Tommy Black]

...już byłem skłonny do zmiany decyzji, ale moim oczom ukazała się wizja wpadnięcia do pokoju w którym zabawia się dwóch osobników np. Sasin z Czarnkiem.

Wyposażenie latającego samolota w środki ochrony roślin, nawet żrące, jest legalne.

Dron z kamerką @ Miodu lepszy pomysł. Mogę zdalnie obadać teren przed podjęciem kolejnych kroków.

Dron z kamerką to porażka, a nawet dezercja z pola walki. To przegrana ze stadem wiosennych komunistów nawet.

[Nikotynos]

No muszę Ci powiedzieć @

Tommy Black, że z tą przypadkową sypialnią to całkiem mocny argument i już byłem skłonny do zmiany decyzji, ale moim oczom ukazała się wizja wpadnięcia do pokoju w którym zabawia się dwóch osobników np. Sasin z Czarnkiem.

Dron z kamerką @Miodu lepszy pomysł. Mogę zdalnie obadać teren przed podjęciem kolejnych kroków.