W teorii zawsze wszystko wygląda pięknie. Nawet wojna [WYWIAD]

Tematy luźne, swobodne, nie do końca poważne
Awatar użytkownika
Tommy Black
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 21779
Rejestracja: 05 cze 2015, 09:23:07
Punkty reputacji: 29419
Lokalizacja: Szeroko pojęta Galicja
Podziękował: 1063 razy
Otrzymał podzięk.: 3705 razy
Płeć: Mężczyzna

W teorii zawsze wszystko wygląda pięknie. Nawet wojna [WYWIAD]

Postautor: Tommy Black » 27 lut 2022, 08:59:27

Obrazek
Leszek Żukowski, żołnierz Armii Krajowej i Szarych Szeregów, uczestnik Powstania Warszawskiego, więzień obozów koncentracyjnych / Dziennik Gazeta Prawna / Maksymilian Rigamonti

Na wojnie zawsze giną Bogu ducha winni ludzie. Nie ma wojny pomiędzy przywódcami. Oni siedzą w gabinetach. A postęp w technice jest tak szalony, że w zasadzie trudno sobie wojnę wyobrazić. Przylatuje rakieta i może zdmuchnąć połowę miasta. I zawsze giną cywile - mówi w wywiadzie Leszek Żukowski, żołnierz Armii Krajowej i szarych szeregów, uczestnik Powstania Warszawskiego, więzień obozów koncentracyjnych.

Z Leszkiem Żukowskim rozmawia Magdalena Rigamonti

Wojna się zaczęła.
Nikt z was, młodych, nie wie, co to znaczy wojna. To nie jest „hej, kto Polak, na bagnety” ani „ułani, ułani, malowane dzieci”. Choć ja właśnie dawno temu tak myślałem. W teorii zawsze wszystko wygląda pięknie. Nawet wojna. A potem? Potem, kiedy ma się 10 lat i widzi szczątki ludzi na drzewach, to... To zostaje w głowie na całe życie.
To 1939 r.
I początek tego zła, tego piekła strasznego. W takich okolicznościach przestaje się być dzieckiem.
Kiedy wybuchło Powstanie Warszawskie, miał pan 15 lat.
Z obozu koncentracyjnego wyszedłem, jak miałem 16 i pół roku. Całe dzieciństwo bez dzieciństwa. A urodziłem się w wolnej Polsce. Rodzice nic nie mówili o niewoli. Tylko karmili patriotyzmem. Gdy miałem sześć lat, już pisałem i czytałem, więc poszedłem od razu do drugiej klasy. Kiedy wybuchła wojna, miałem skończone pięć lat szkoły powszechnej i od dwóch lat byłem harcerzem. Wiedziałem, że trzeba okna zaklejać papierem, bo dzięki temu nie będą drżeć przy wybuchach, nie będą pękać, a na pewno nie wypadać. Wypadały. Zobaczyliśmy, jak wygląda bombardowanie. Nie żadna artyleria, tylko bomby z samolotów. I po ludziach te bomby. Po cywilach.
W głowie nadal ma się patriotyzm, miłość do ojczyzny?
Strach się ma. We wrześniu widziałem szczątki po bombardowaniu dworca w Kutnie, a potem żołnierzy cofających się lub prowadzonych do niewoli. Rozpaczliwy widok. Ale była jeszcze nadzieja, że nasi sprzymierzeńcy - Francja i Wielka Brytania - uderzą. A 17 września Rosjanie uderzyli. Pamiętam to przygnębienie. Szkoły nie ma. Kutno zostaje włączone do Rzeszy. Mieliśmy tam dom z pięknym, olbrzymim ogrodem i to przy jednej z dwóch głównych ulic miasta. Komuś się ten dom z ogrodem spodobał i na początku 1940 r. zostaliśmy wysiedleni.
Znam pana życiorys, ale nie znam emocji. Pana życie zbliża się ku końcowi.
Wiem.
Sam pan tak mówi.

Cały wywiad który należy przeczytać, tu: https://forsal.pl/lifestyle/psychologia ... ywiad.html

Wróć do „OFF Topic”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość