WIBOR czyli Polak znowu robiony w bambuko

[iron64]

To nie do końca zniechęcanie z tego powodu, chociaż owszem zniechęcają. Muszą brać pod uwagę ryzyko zmiany i dlatego stałka jest wyżej oprocentowana.
Tak czy siak, najlepiej nie brać kredytów.
Ogólnie to najlepiej być zdrowym, młodym i bogatym, ja zamierzam być. I Wam tego też życzę, a co, bądźcie młodzi, zdrowi i bogaci.

[Nikotynos]

@

iron64 Stałe stopy procentowe są na wysokim, nieatrakcyjnym poziomie. I w tym wywiadzie wspomniano, że banki specjalnie stosują ten zabieg żeby zniechęcić klientów do tej opcji, żeby wybierali zmienną, na której tak naprawdę znów tylko bank dobrze wyjdzie.

[iron64]

Każdy kredyt to jakieś ryzyko. Kredyt frankowy to też było ryzyko, a jednak sporo ludzi w niego weszło. Kredyt ze zmienną stopą jest również ryzykowny, a jednak mało kto wybiera stałe oprocentowanie. Lubimy ryzyko?
Zresztą zmienić stałą stopę na zmienną po spadku stop też można. Tylko, że to wszystko zdaje się być maskowaniem syfa pudrem. Sytuacja jest po prostu nieprzewidywalna, a polityka tylko dolewa oliwy do ognia.

[ErNOL]

Nam się nie polepszy, im jak najbardziej tak. I tak już jest od wielu miesięcy... Tylko, że szary lud o tym nie wie... A już na pewno nie ich "boski" elektorat... Będzie ciężko i nie ma co bić piany... Jak mawia mój kolega - LEPIEJ TO JUŻ BYŁO...

eD

[jsakic19]

Sprzedać zakupione USD, Euro i Franki i spłacić kredyt. Oczywiście przed wojną się opłacało, część oszczędności walutowych to także okres przed pandemią. Niestety w dzisiejszych czasach nic nie jest pewne. Ale i tak złotówka jest słaba. NBP podniosło ostatnio znów stopy a nasza waluta wcale się nie umocniła.

[Krasnal45]

Tak że i tak lepiej spłacać kredyt w PLN, a oszczędności trzymać w walutach.

Niby się zgadza, jednak pod warunkiem, że tę walutę zakupiłeś przed wojną. Dziś kupno waluty wiąże się z dokładnie takim samym ryzykiem, jak te nieszczęsne stałe oprocentowanie kredytów.

[jsakic19]

W bambuko robią nas także banki. Lokaty i konta oszczędnościowe na poziomie 0,01% oprocentowania! Lokata na poziomie 4-5% jest raczej realna na tym poziomie stóp procentowych. Oszczędzając w ten sposób na takim oprocentowaniu można by chociaż trochę zniwelować efekt inflacji. Chyba najbezpieczniej teraz jednak dywersyfikować oszczędności idąc w zakup walut. W dłuższej perspektywie jednak nie wierzę w naszą walutę (obym się mylił). Także i tak lepiej spłacać kredyt w PLN, a oszczędności trzymać w walutach. Specjalistą nie jestem, ale tak podpowiada mi instykt.

[SirKordian]

Nie lubię określania kredytów z waloryzacją co 5/6 lat jako ze stałą stopą procentową. Stopa jest stała w dłuższym czasie niż 3 lub 6 miesięcy, ale przy okresie kredytowania 30 lat zmieni się przynajmniej 5 razy.
Czy stopa zmienna co 3 miesiące czy co 5 lat wciąż istnieje ryzyko. Jeśli mamy waloryzację co 3 miesiące szybciej odczuwamy wzrost lub spadek stóp procentowych, a przy stopach na poziomie 0,5% tylko wzrost. Jeśli w przyszłym roku stopy będą spadać to osoby posiadające kredyty ze "stałą" stopą będą czekać kilka lat na zmniejszenie raty, a jeśli będą rosnąć będą liczyć oszczędności.
Niestety słowo "jeśli" pojawia się często, bo nikt nie wie co będzie za miesiąc, pół roku lub za rok. Matoły z rządu są nieprzewidywalni do tego stopnia, że nie wiem co zrobią, ale lepiej nie będzie. Inne rządy nie były święte, ale były lepsze moim zdaniem.

eD

[iron64]

Możesz zmienić kredyt na kredyt ze stałą stopą. Możliwe to jest dla kredytów hipotecznych. Stopa procentowa zostanie zamrożona na obecnym poziomie więc jeśli wzrośnie dalej to zyskasz.
Moim zdaniem nadal wzrastać będzie, bo rząd rzuca kasą na lewo i prawo a to powoduje inflację, Glapa jaki by nie był musi reagować podnosząc stopy, a skoro Glapa podnosi stopy, to rząd chcąc pokazać jaki jest dobry, więcej kasy rozdaje i wzrasta inflacja i Glapa podnosi stopy co powoduje więcej rozdawania itd.

[Nikotynos]

Jak tam raty u Was, bo u mnie już poszło parę stówek w górę. Ale zastanówmy się czy to rzeczywiście takie normalne zjawisko w porównaniu do rozwiązań w innych krajach. Wszystko wyjaśni nam wywiad z Marcinem Wrońskim, wykładowcą Szkoły Głównej Handlowej, gdzie obronił doktorat. W przeszłości pracownik nadzoru bankowego. Reprezentował Urząd Komisji Nadzoru Finansowego w grupach roboczych Europejskiej Rady Ryzyka Systemowego oraz Europejskiego Banku Centralnego. Konsultant Banku Światowego.

"Po to istnieją regulacje rynku finansowego, żeby chronić słabszą stronę transakcji. W Polsce tych regulacji zabrakło. Zresztą w naszych kredytach złotowych wiele rzeczy jest totalnie dziwnych."

"Na tle Europy to bardzo dziwne. Na Zachodzie kredyty hipoteczne z zasady mają stałą stopę procentową."

Cały wywiad przeczytamy tutaj: https://next.gazeta.pl/next/7,151003,28 ... misie.html