Wrzucę do tematu garść statystyk z Polski. Po pierwsze: ilość bezdomnych zwierząt w naszym kraju nieustannie rośnie. Fundacja "Viva szacuje, że w schroniskach przebywa ponad 100 000 podopiecznych.
Znacznie gorzej wyglądają dane Najwyższej Izby Kontroli: zgodnie z ostatnim raportem (na rok 2016) w schroniskach można znaleźć 112 727 psów, 29 621 kotów oraz 118 koni. Jeśli zestawić to z rokiem 2005, mamy do czynienia z 25-procentowym wzrostem.
A jest to zaledwie czubek góry lodowej: przecież można również wciąż pod uwagę szacunki, które biorą pod uwagę niezarejestrowane nigdzie psy i koty. Wówczas możemy dojść od nawet 3 milionów bezdomnych "futrzaków".
Jak alarmuje NIK, problem jest poważny i wciąż brak skutecznych rozwiązań na główne problemy. Czyli brak skutecznego nadzoru nad niechcianym rozrodem bezdomnych zwierząt i tzw. adopcje donikąd, czyli sytuacje, w których nie ma żadnej kontroli dalszych losów adoptowanych zwierząt (włącznie z przypadkami, gdy pozorna adopcja to jedynie wybieg służący uśmiercaniu psów i kotów). Zdaniem NIK brakuje natomiast odpowiedniego zaangażowania w profilaktyczną sterylizację i kastrację, czy też zapobieganie bezdomności (czipowaniu, rejestracji, propagowaniu adopcji).
Na koniec jeszcze jedna gorzka pigułka: wg raportu Biura Ochrony Zwierząt średni czas przebywania psa w schronisku wzrósł z 4 miesięcy w 2006 r. do 6 miesięcy w 2017 r.Natomiast 10,2 proc. psów, które trafiają do takiego miejsca, umiera w nim.
Źródło:
https://bliss.natemat.pl/251029,w-swiat ... hroniskach