Cytrusowa colaZapach z butelki to ewidentnie Coca Cola.Smak płynu na palcu to też Cola ale jakby z posmakiem vitaminy B.
Na razie nic z cytryny. Zalany pełny zbiornik flagowego RDTA DJV.No i rozpoczynam poszukiwanie cytryny.
Chyba nic z tego. Chmurzy się to z każdym zaciągnięciem coraz lepiej, niestety samej cytryny ja tu wyczuć nie mogę. Owszem, premix daje poczucie pewnej kwaskowatości bowiem inaczej Cola nie byłaby w ogóle wapowalna.
Początkowo sądziłem że w fazie produkcji do liquidu z Colą dolano aromat cytryny ale w złych proporcjach i został wchłonięty, pożarty przez Colę. Niestety, jest to jednolita substancja aromatyczna i szukanie tam cytryny jest stratą czasu.Owszem, Cola jest kwaskowata co pozwala na dłuższe jej chmurzenie ale trudno powiedzieć, że jest cytrynowata. A jeśli już, to jest kwaśna z powodu kwasku cytrynowego a nie cytryny. Nie zmienia to zasadniczo faktu, że jest to dość przyzwoity premix i z nazwą Kwaśna Cola mógłby spokojnie występować na półkach.
Trzeba jednak zaznaczyć iż musi trafić na kogoś kto lubi Colę.Albo przynajmniej nie ma do Coli uprzedzeń.
Orzeźwiająca ŻurawinaTu muszę sobie narzucić reżim słowny, choć bez wstępu się nie obejdzie. Przy okazji marakui pytał się tu ktoś, kto widział ten owoc naprawdę? A kto widział żurawinę? A kto ją jadł? Prosto z krzaka? Nikt nie jadł.
Orzeźwiająca żurawina to oksymoron. Jest bowiem kwaśna, gorzkawa i cierpka. Większość z nas zna żurawinę suszoną i ona przed suszeniem jest moczona w roztworze cukru. Albo dosładzana w procesie samego suszenia.
Zrobienie dobrego liquidu z żurawiny to wyzwanie. Znacznie większe niż dobrego soku żurawinowego, gdzie żurawiny jest ok. 5 %. Reszta to inne owoce.
Ad rem.
Zapach z butelki nie ma nic wspólnego z żurawiną, nawet suszoną. Smak z kilku kropel roztartych na palcu to jest brzoskwinia z posmakiem który trudno mi zlokalizować inaczej niż jak skórka z arbuza albo ogórka.Wolałbym tam, jak w sokach, jabłko.
Zbiornik atomizera Doom zatankowany na full, po kilku chwilach uwalnia...no właśnie...smak żurawiny.Naprawdę smak świeżo czerpanej, lekko tłustawej, bo pod koniec suszenia, traktowana jest olejem, aby się nie sklejała, żurawiny. I wszystko byłoby świetnie, gdyby nie zbytnia słodycz samego liquidu.Na dłuższą metę jest po prostu męcząca. Natomiast od czasu do czasu, warto się tym nawet delektować. I to pomimo mylącej czy wręcz oksymoronowej nazwy.
.png ";)")
Dla mnie też to była maszkara jakaś, nie napiszę wstrętna maszkara, bo aż tak źle nie było.
