Upadek obyczajów czyli smart-zegarek PEBBLE

Przenośne, multimedialne urządzenie, łączące w sobie funkcje telefonu komórkowego, zegarka i komputera czyli naturalne rozwinięcie smartfona. Skoro wszystko się rozwija to musimy mieć to subforum.
Regulamin forum
O czym jest to subforum to już wiadomo. A skoro wiadomo to pisujemy tu tylko o tym. Smartwatch to stosunkowo nowy gadżet, ale w pisaniu o nim czy pytaniu o niego, nie ma nic nowego.
Awatar użytkownika
Tommy Black
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 22432
Rejestracja: pt cze 05, 2015 7:23 am
Lokalizacja: Szeroko pojęta Galicja
Podziękował: 10893 razy
Otrzymał podzięk.: 28761 razy
Płeć: Mężczyzna

Upadek obyczajów czyli smart-zegarek PEBBLE

Postautor: Tommy Black » pn wrz 12, 2016 1:33 pm

Adam! Świetna ta recenzja. Cieszę się że z reguły kupujesz pierwszy to co ja chcę kupić. A nie było męskich? :-P
Ja teraz poczekam na V2.
No i najważniejsza informacja którą Twój Pebble pokazuje. Jesteś w Poznaniu. Mam nadzieję że ja sobie skonfiguruję też tę funkcję prawidlowo.
Zbyt często bowiem nie wiem gdzie naprawdę jestem. Szczególnie w poniedziałki... ;)
Awatar użytkownika
amsaw
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1867
Rejestracja: wt cze 09, 2015 8:30 pm
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 3123 razy
Otrzymał podzięk.: 2544 razy
Płeć: Mężczyzna

Upadek obyczajów czyli smart-zegarek PEBBLE

Postautor: amsaw » pn wrz 12, 2016 9:55 am

Świetna recenzja, ale to norma u Ciebie ;)
Najgorsze, że chcąc kupić tę zabawkę, która strasznie mi się spodobała, musiałbym sprawić sobie smartfona.
No i tu pies pogrzebany :lol:
Awatar użytkownika
Haze
Ekspert
Ekspert
Posty: 3788
Rejestracja: śr cze 17, 2015 6:58 pm
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 3899 razy
Otrzymał podzięk.: 6121 razy
Płeć: Mężczyzna

Upadek obyczajów czyli smart-zegarek PEBBLE

Postautor: Haze » pn wrz 12, 2016 9:29 am

Od paru dni jestem człowiekiem upadłym :mrgreen: ponieważ moje zasady runęły w gruzy. No OK, nie wszystkie tylko jedna, i wcale nie jakaś fundamentalna ale jednak ... Chodzi mianowicie o jedyny uznawany przeze mnie element męskiej biżuterii czyli zegarek. Jako może nie do końca kolekcjoner, ale na pewno miłośnik porządnych, klasycznych zegarków na smartwatche spoglądałem do tej pory z pogardą zmieszaną z obrzydzeniem. I nie chodziło tu nawet o ich "zabawkowość" (nie mam nic do komputerów, lubię komputery) czy wykonanie (niektóre droższe modele trzymają poziom bardzo przyzwoitej klasyki) ale głównie o baterie - czas życia typowego smartwatcha na jednym ładowaniu w porywach sięga 1,5 dnia a najlepiej założyć, że trzeba go ładować każdej nocy. No sorry ale zegarek, który nie wytrzyma mi wyjazdu na weekend w góry to jakieś NIEPOROZUMIENIE. Druga rzecz to wyświetlacze - ekrany LED są bardzo fajne, ale z reguły nie w pełnym słońcu. Osłaniać ręką zegarek żeby sprawdzić godzinę? Toż to jakieś NIEPOROZUMIENIE.

Aż tu nagle trafiłem na recenzję smartzegarka, który teoretycznie nie ma powyższych wad ponieważ:
* bateria wytrzymuje 5-7 dni,
* ekran zrobiony jest na ePapierze (jak Kindle) i to kolorowym,
* a do tego jego powstanie było finansowane w ramach Kickstartera (za co z punktu ma u mnie plus).

Chodzi oczywiście o smartzegarek Pebble Time, który np. na Amazonie można kupić w cenie poniżej 500 zł (z wysyłką):

Obrazek

Z baterią w dalszym ciągu szału nie ma, ale chyba głównie ten ePapier jakoś zachęcił mnie do poeksperymentowania. Na zasadzie: kupić -> utwierdzić się w przekonaniu, że smartwatche są do doopy -> sprzedać. No i teraz napiszę dlaczego mija trzeci tydzień a Pebble jest cały czas na mojej ręce :smile: . Tym razem nie będę wchodził w szczegóły techniczne czy jakieś wielkie testy, tylko opiszę rzeczywiste wrażenia/sytuacje Z ŻYCIA WZIĘTE (mojego życia, konkretnie 3 ostatnich tygodni).

1. INTEGRACJA z telefonem komórkowym - największa siła, wręcz POTĘGA smartzegarków. Dlaczego? Kilka sytuacji:
a) siedzisz na Niesłychanie Ważnej Nasiadówie. Telefon wyciszony w marynarce. Nagle zaczyna wibrować ... i tak 3 razy pod rząd... widać że ktoś się chyba mocno dobija. Jeśli nasiadówa jest faktycznie bardzo ważna, albo jeśli jesteś właśnie w trakcie wygłaszania prezentacji, to trochę głupio wyciągać telefon i zacząć smerać po ekranie. Mając smarta wystarczy rzut oka na zegarek i już wiesz czy to dzwoni żona z informacją, że w środku miasta skończyło jej się paliwo czy też dostałeś po prostu 3 maile o powiększaniu penisa, biustu i warg.
b) jedziesz samochodem, telefon został w kurtce rzuconej z tyłu, albo w torbie, albo nawet niech leży na półce. Dzwoni telefon. Jeden rzut oka na nadgarstek i widzisz: Szef? O 17:30? Pffff, niech se dzwoni. Nawet nie zdejmujesz rąk z kierownicy :lol: .
c) tenże samochód. Przychodzi sms: "gdzie jesteś bo nie wiem czy już wstawiać ziemniaki?". Jeden rzut oka na zegarek, 4 naciśnięcia przycisków i wysyłasz predefiniowaną odpowiedź: "będę za 20 minut". Wysyłasz Z ZEGARKA, bez smerania po ekranie telefonu w czasie jazdy.
I tu moja obserwacja: po wykonaniu różniczkowej analizy statystycznej swoich sms-ów obliczyłem, że co najmniej ich połowa wyczerpuje się w treści: "OK" albo "Fajnie, dzięki" albo właśnie "Będę za 10 (20) minut". Wprowadziłem je sobie do zegarka i teraz załatwiam je paroma naciśnięciami przycisków zegarka. Jak dla mnie GE-NIAL-NE!!
d) umówiłe(a)ś się z Tommym na Bardzo Ważny Telefon wieczorem. No ale najpierw trzeba uśpić dziecko. Czyli wiadomo: fosa napełniona, most zwodzony podniesiony, wszystko powyłączane, telefony wyciszone nawet z wibry. No, w końcu zasnęło. Z satysfakcją rozwalasz się w fotelu i odpalasz film/książkę/tvn24. A Tommy dzwoni i dzwoni, a telefon leży i leży wyciszony. Wrrrróć! Nie leży, bo Pebble poinformuje Cię o połączeniu :smile: .

2. BUDZIK. Wierzę w tzw. fazy snu, zresztą to nie jest kwestia wiary, to po prostu fakt (i w sumie temat na osobny wątek). Na Pebbla powstały już co najmniej 3 darmowe aplikacje, które starają się analizować naszą aktywność podczas snu i zacząć wybudzanie wtedy kiedy trzeba, a nie w fazie snu głębokiego. Na razie jeszcze je testuję i uczucia mam mieszane, ale potencjał na pewno jest.

3. KROKOMIERZ - doceni każdy kto biega, uprawia marsze, albo chce chociaż wiedzieć jak wygląda jego aktywność w ciągu dnia. Nie rozpisuję się, ale znam osoby, które na dedykowane krokomierze wydały po kilkaset złotych. Tutaj dostajemy to niejako w bonusie.

4. SYSTEM. W Pebble nie ma Androida ani dotykowego ekranu. Nie ma więc pierdyliarda opcji i aplikacji, których i tak nie uruchomisz bo przecież kto trafi w 3-milimetrową ikonkę? A nawet jak przypadkiem trafisz to i tak bez lupy niewiele zobaczysz. Mamy 4 przyciski (góra-dół-OK-Anuluj) i tyle (można pod nie podpiąć dodatkową funkcję/aplikację odpalaną dłuższym wciśnięciem). Dzięki temu obsługa Pebbla przypomina obsługę typowego "elektronika". A aplikacje projektowane są w sposób maksymalnie prosty i efektywny. Czyli znowu coś co lubię.

5. EKRAN. Każdy kto używa ebooków będzie wiedział o co chodzi. Ekran Pebble ma tę dziwną właściwość ePapieru, że im mocniejsze oświetlenie tym jest bardziej czytelny. W pełnym słońcu efekt psuje trochę szkiełko, które chyba jakoś rozprasza światło i powoduje efekt bladości, ale i tak czytelność pozostaje na całkiem dobrym poziomie. Najlepiej jest w dobrze/normalnie oświetlonych pomieszczeniach. A jak robi się ciemno to potrząsamy 2 razy nadgarstkiem i załącza się podświetlenie.

6. KONFIGUROWALNOŚĆ. A konkretnie możliwość ustawiania różnych cyferblatów. I nie chodzi tu o to, że możemy sobie wgrać tarczę Omegi, bo wygląda to dość średnio - ePapier to jednak nie LED. Chodzi o ilość informacji jaką możemy zmieścić na ekranie. Mój ulubiony ostatnio cyferblat wygląda tak:

Obrazek

Jak widać mam natychmiastową informację o:
* połączeniu z telefonem i baterii,
* pogodzie (jeśli ktoś wierzy w te prognozy),
* dniu tygodnia wraz z pełną datą,
* ilości kroków i przebytym dystansie.

Zna ktoś zegarek, który pokazuje tyle rzeczy na raz? Bo ja nie...
Ktoś obawia się, że cyferki będą za małe i nieczytelne? Nie ma problemu - można sobie znaleźć tarczę z bukwami na 2 centymetry, np. taką:

Obrazek

Cyferblatów jest do pobrania pewnie parę tysięcy, większość jest darmowa, za niektóre trzeba zapłacić, najczęściej 99 centów :D .

7. WAGA. Rzecz, która chyba ostatecznie przekonała mnie do Pebbla. Po tygodniu noszenia smarta, stwierdziłem że założę sobie coś "normalnego". Padło na tytanowego Tissota, którego z racji użytego materiału odbierałem jako bardzo lekkiego (zwłaszcza w zestawieniu z jego gabarytami). Założyłem i poczułem się jakbym sobie przywiązał do ręki pół cegły :shock: . Różnica wynosi pewnie kilkadziesiąt gramów ale wrażenie jest niesamowite...


PODSUMOWUJĄC

TAK, WIEM że zegarek powinien pokazywać czas, robić to dokładnie, być solidny i niezawodny i wystarczy. W pełni się zgadzam.
Ale ;) Pebble prawie wszystko to spełnia (dyskutować można jedynie o solidności). A do tego ma parę funkcji mocno ułatwiających życie. Tak że nie zamierzam wprawdzie wyprzedawać swoich zegarków, ale coś czuję że będą gościły na mojej ręce bardziej od święta :smile: Tym bardziej że na horyzoncie majaczy już Pebble Time 2 z większą baterią i ekranem!
Obrazek

Wróć do „Smartwatche”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Claude [Bot] i 1 gość