Oj chyba nie oglądasz polskiego YT i już dawno w Polsce nie mieszkasz.
W Polsce panuje jakaś dziwna zmowa: "nie mówimy po imieniu" "nie nazywamy rzeczy po imieniu".
Youtuberzy w Polsce jak ognia unikają podawania nazw firm, każdy, nie ważne czy ma 1k czy 1m subskrybentów narzeka na dziwne, często wręcz kryminalne propozycje współpracy, ale nikt absolutnie nie podaje nazw firm, każdy dosłownie boi się pozwów, wszędzie tylko: domyślcie się o jaką firmę chodzi, albo moje ulubione: obejrzyjcie co inni teraz reklamują, to będziecie wiedzieć o co chodzi.
Szczególnie widoczne jest to w branży Fit, gdzie absurd, goni absurd, często polecane są wręcz szkodliwe substancje, oczywiście ci "prawilni" przestrzegają, ale nazwy czy pokazać mejla nie, bo prawo nie pozwala.
Tu:
Bardziej na "zachodzie" wygląda to troszkę inaczej, tu twórcy nie boją się nazwać rzeczy po imieniu, są bardziej świadomi swoich praw i nie "srają w gacie" przed byle pismem czy prawnikiem.
Na "zachodzie" firma jedzie po innej firmie, korpo po innym korpo, Audi śmieje się z BMW, BMW z Mercedesa, Coca-Cola z Pepsi a Burger King wrzuca McDonaldowi.
W Polsce jest to absolutnie nie do przyjęcia, bo tu każdy panicznie się boi urazić kogoś innego, wdepnąć komuś na odcisk, a "gówno" pismo z jakiejś kancelarii w Płyćwi traktują jak wyrok dożywocia. Tą różnicę widać też w twórczości Youtuberów
Być może niezrozumienie wynika właśnie z rodzaju widza, trochę innych przyzwyczajeń i trochę innych standardów.
A Twoje wytłumaczenie o ekologii kupuje, szczególnie dotyczące aku Li-ion, tylko czekać aż jakieś dziecko podniesie, wsadzi do buzi, przegryzie i mamy gotowe nagłówki w całej prasie: e-papierosy zabijają, e-papieros zabił dziecko. I cyk, kolejne nakładane "z dupy" i bezsensowne ograniczenia i przepisy gotowe.