Australia zamierza wprowadzić vape-prohibicję
-
- Patronauta
- Posty: 666
- Rejestracja: ndz gru 12, 2021 8:12 pm
- Lokalizacja: Otwock
- Podziękował: 662 razy
- Otrzymał podzięk.: 728 razy
- Płeć:
Australia zamierza wprowadzić vape-prohibicję
Śmiało sobie poczynają. Póki co Antypody, a później? Kto wie. Nie na rękę jest wyżej wymienionym organizacjom, że ludzie przechodzą na e-papierosy, nie chorują i leczyć ich nie ma na co. Kluczowe jest "leczyć", a nie "wyleczyć". Wiadomo przecież, że farmacja, to kopalnia złota. Ech, koncerny i lobbyści na ich usługach.
Bishop fan#1
-
- Moderator
- Posty: 6684
- Rejestracja: sob cze 20, 2015 6:38 am
- Lokalizacja: Aglomeracja Śląska
- Podziękował: 5173 razy
- Otrzymał podzięk.: 7643 razy
- Płeć:
Australia zamierza wprowadzić vape-prohibicję
Nic się nie zmieni i nikt nie odpowie. Prawda jest taka, że to BigTobbaco i BigPharma rządzą tym światem, a ONZ wraz z WHO mają na swoje usługi. Jako że Australia i Nowa Zelandia są w pewnym sensie odseparowane od reszty świata, to stamtąd zaczęli swój marsz.
-
- Użytkownik
- Posty: 22432
- Rejestracja: pt cze 05, 2015 7:23 am
- Lokalizacja: Szeroko pojęta Galicja
- Podziękował: 10893 razy
- Otrzymał podzięk.: 28761 razy
- Płeć:
Australia zamierza wprowadzić vape-prohibicję
Aż się wierzyć nie chce, że źródło tego newsa, wskazane przez @ Mcj to Steve bardziej Wam znany jako Vaping Bogan.
Napisal też:
To jest naprawdę szokujące, że koncerny tytoniowe i wielkie koncerny farmaceutyczne mają tak wielką władzę, że mogą w Australii robić co chcą. Oczywiście próbują i robią to i w innych państwach ale nie na taką skalę na razie. Na razie...
Miejmy nadzieję, że ktoś, kiedyś, za to odpowie a Australijczycy nie dadzą się zdeptać...
Napisal też:
Vaping Bogan
don't worry guys, i will find a way to bring you reviews, this channel ain't going anywhere
To jest naprawdę szokujące, że koncerny tytoniowe i wielkie koncerny farmaceutyczne mają tak wielką władzę, że mogą w Australii robić co chcą. Oczywiście próbują i robią to i w innych państwach ale nie na taką skalę na razie. Na razie...
Miejmy nadzieję, że ktoś, kiedyś, za to odpowie a Australijczycy nie dadzą się zdeptać...
-
- Użytkownik
- Posty: 102
- Rejestracja: czw kwie 02, 2020 3:59 pm
- Lokalizacja:
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podzięk.: 149 razy
- Płeć:
Australia zamierza wprowadzić vape-prohibicję
Tam już wcześniej były dosyć restrykcyjne ograniczenia i czarna strefa jest już rozwinięta. Zresztą Bogan też o tym mówił w jakimś filmie kilka miesięcy temu, że obecnie większość rynku to jednorazówki sprzedawane "spod lady" przez wszystkich jak leci, łącznie z kierowcami Ubera itp.
A u nas też się może zmienić, wiadomo. Niestety rynek sam sobie to funduje przez adresowanie produktów do młodzieży i robienie rzeczy w stylu "kolorowe jednorazówki firmowane przez raperów". Liczy się wyłącznie krótkoterminowy zysk, a nikt nie myśli o tym, że to znacznie przyspiesza procesy dociskania śruby i producenci sobie długofalowo strzelają tak w stopę.
Na dłuższą metę to i tak nie podziała. Całego sprzętu nikt nie wyłapie, a wystarczy, że uda się kupić raz na kilka miesięcy/lat. Aromatów spożywczych nikt nie zbanuje, tak samo jak glikolu i gliceryny. Ani drutów oporowych. Jedyne co można jakoś sensownie próbować zbanować to nikotyna, ale i z tym widać jak regulacje zderzają się z obrotnością ludzi, bo można kupić dowolne ilości praktycznie dowolnej mocy po grupkach na FB, ba - nawet na Allegro. Tyle, że ryzyk fizyk co tam w ogóle jest w składzie, więc jedyne co się osiąga to to, że ludzie zamiast kupować sprawdzone i przebadane rzeczy, kupują nieprzebadane spod lady.
W Nowej Zelandii też już dosyć głośno zaczyna być o potrzebie wprowadzenia regulacji jak w Australii, mimo że tam póki co, rząd jest ostrożny co do tego. W Stanach też z miesiąca na miesiąc jest coraz gorzej.
A u nas też się może zmienić, wiadomo. Niestety rynek sam sobie to funduje przez adresowanie produktów do młodzieży i robienie rzeczy w stylu "kolorowe jednorazówki firmowane przez raperów". Liczy się wyłącznie krótkoterminowy zysk, a nikt nie myśli o tym, że to znacznie przyspiesza procesy dociskania śruby i producenci sobie długofalowo strzelają tak w stopę.
Na dłuższą metę to i tak nie podziała. Całego sprzętu nikt nie wyłapie, a wystarczy, że uda się kupić raz na kilka miesięcy/lat. Aromatów spożywczych nikt nie zbanuje, tak samo jak glikolu i gliceryny. Ani drutów oporowych. Jedyne co można jakoś sensownie próbować zbanować to nikotyna, ale i z tym widać jak regulacje zderzają się z obrotnością ludzi, bo można kupić dowolne ilości praktycznie dowolnej mocy po grupkach na FB, ba - nawet na Allegro. Tyle, że ryzyk fizyk co tam w ogóle jest w składzie, więc jedyne co się osiąga to to, że ludzie zamiast kupować sprawdzone i przebadane rzeczy, kupują nieprzebadane spod lady.
W Nowej Zelandii też już dosyć głośno zaczyna być o potrzebie wprowadzenia regulacji jak w Australii, mimo że tam póki co, rząd jest ostrożny co do tego. W Stanach też z miesiąca na miesiąc jest coraz gorzej.
-
- Patronauta
- Posty: 90
- Rejestracja: sob cze 12, 2021 9:38 pm
- Lokalizacja:
- Podziękował: 46 razy
- Otrzymał podzięk.: 121 razy
- Płeć:
Australia zamierza wprowadzić vape-prohibicję
Newsy ze świata waperskiego: Australia zapowiedziała całkowity zakaz importowania i sprzedaży produktów e-papierosowych.
Od wejścia w życie prohibicji, produkty do inhalowania, zakupić można będzie tylko z receptą i tylko w aptekach. W sprzedaży będą tylko produkty bez smaku, bez zachęcających do kupna kolorów i o obniżonej zawartości nikotyny.
Co oznacza to dla Australijczyków? Zwinięcie się z powierzchni ziemi vape-shopów, paskudną dostępność miłych produktów, powrót osób uzależnionych do dużo bardziej opłacalnego nałogu tytoniowego (na analogi zapowiedziano stopniowe zwiększenie akcyzy w kolejnych latach). Najprawdopodobniej też rozwinie się waperska czarna strefa.
Co oznacza to dla nas? Niewiele, poza świadomością, że unijne i polskie regulacje mogą z czasem ruszyć w tym samym kierunku, a dla mnie już to jest niepokojące.
Źródło: wapujący Bodzio
Od wejścia w życie prohibicji, produkty do inhalowania, zakupić można będzie tylko z receptą i tylko w aptekach. W sprzedaży będą tylko produkty bez smaku, bez zachęcających do kupna kolorów i o obniżonej zawartości nikotyny.
Co oznacza to dla Australijczyków? Zwinięcie się z powierzchni ziemi vape-shopów, paskudną dostępność miłych produktów, powrót osób uzależnionych do dużo bardziej opłacalnego nałogu tytoniowego (na analogi zapowiedziano stopniowe zwiększenie akcyzy w kolejnych latach). Najprawdopodobniej też rozwinie się waperska czarna strefa.
Co oznacza to dla nas? Niewiele, poza świadomością, że unijne i polskie regulacje mogą z czasem ruszyć w tym samym kierunku, a dla mnie już to jest niepokojące.
Źródło: wapujący Bodzio
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości