Komitet Naukowy ds. Zagrożeń dla Zdrowia, Środowiska i Pojawiających się Zagrożeń (SCHEER), czyli naukowy organ doradczy KE, to poważna instytucja z którą liczą się wszyscy. Ale jak się okazuje komitet liczyć umie też, głownie na siebie i koncerny tytoniowe. Więcej napisać nie mogę. Czytałem dwa lata temu opracowanie tego Komitetu na temat projektowanej sieci 5G.
Bardzo rzetelne, bardzo naukowe ale z transmisją na realny wpływ na ludzi i dziką przyrodę.
“Jest na horyzoncie nowa generacja jeszcze krótszych długości fali wysokich częstotliwości 5G proponowanych do zasilania Internetu Rzeczy (IoT). IoT zapewnia nam wygodny i łatwy styl życia dzięki ogromnej sieci połączeń telekomunikacyjnych 5G. Jednak rozszerzenie szerokopasmowych krótkich fal promieniowania o częstotliwości radiowej powoduje obawy, że kwestie zdrowia i bezpieczeństwa pozostają nieznane. Spór nadal dotyczy szkód spowodowanych obecnymi sieciami bezprzewodowymi technologii 2G, 3G i 4G. Technologie 5G są znacznie mniej zbadane wobec ludzi lub wpływu na środowisko ”(Russell, 2018)”Dziś zaś mamy do czynienia z raportem Komitetu na temat EIN. Dlaczego napisałem w tytule, że to gorsze niż akcyza? Ano dlatego, że z akcyzą jakoś sobie poradzimy a raport tego Komitetu wyeliminuje EIN z rynku a nas z grona chmurzących. Raport, podobnie jak ta durna TPD jest napisany na zamówienie koncernów tytoniowych i to dostrzeże nawet małe dziecko.
Z dzisiejszej Gazety prawnej, fragmenty artykułu Klary Klinger i Patrycja Otto.
„Wybieracie wisienki na torcie” – branża tytoniowa atakuje Komisję Europejską za raport przygotowany na zamówienie Brukseli.Nie ma pewności, że e-papierosy mogą pomóc w rzucaniu palenia, za to są dowody na długofalowe ryzyko chorób kardiologicznych i naczyniowych u „vaperów”. To główne tezy opublikowanej kilka dni temu analizy Komitetu Naukowego ds. Zagrożeń dla Zdrowia, Środowiska i Pojawiających się Zagrożeń (SCHEER), czyli naukowego organu doradczego KE.
Są ciosem dla branży produkującej e-papierosy. I to podwójnym. Z jednej strony branża boi się zwiększenia restrykcji, z drugiej zmniejszają się szanse na to, że uda się jej wprowadzić swoje produkty na rynek jako pomoc medyczną w zrywaniu z tradycyjnymi papierosami. Analiza komitetu ma ogromne znaczenie, bowiem ma stanowić podstawę dla Komisji do podejmowania kolejnych działań dotyczących dyrektywy tytoniowej i wprowadzenia ewentualnych zmian.
Autorzy raportu stwierdzają m.in., że e-papierosy stanowią furtkę dla młodych osób do regularnego palenia, a także uzależniają od nikotyny. W sprawie pomocy w walce z nałogiem piszą, że dowody na to, iż vapowanie pomaga ludziom rzucić palenie, są niejednoznaczne czy też słabe. I zwracają uwagę na szkodliwość dla zdrowia, szczególnie jeśli chodzi o problemy kardiologiczne.
Dokument jest jeszcze w trakcie konsultacji, które potrwają do 26 października. Branża już zareagowała. David O’Reilly, dyrektor ds. Badań British American Tobacco, oskarżył komitet, że wybrał sobie poszczególne fakty jak „wisienki na torcie”. Przekonuje, że wiele tez, które pojawiły się w analizie, zostało już obalonych przez środowiska naukowe i że komitet zignorował nowe dowody. Jak podaje portal Politico.eu, O’Reilly wskazał również na „historyczny spadek” w grupie młodych ludzi rozpoczynających palenie i stwierdził, że opinia „błędnie opisuje wpływ nikotyny na układ sercowo-naczyniowy, podobnie jak w przypadku picia kawy lub stosowania plastrów nikotynowych”. Branża wskazuje m.in. na ostatni raport Komitetu ds. Toksyczności w Wielkiej Brytanii (COT), który stwierdził, że papierosy elektroniczne są znacznie mniej szkodliwe niż tradycyjne palenie. Choć autorzy przyznają, że niosą za sobą ryzyko. Raport powstał na zlecenie Public Health England (PHE), brytyjskiej instytucji zdrowia publicznego.
Nie spodziewam się niczego dobrego do dnia zakończenia konsultacji. Autorzy tego raportu nawet nie starali się o jakiekolwiek dowody na poparcie swoich tez, przepisanych z notesu pana Glanza, od lat wciskającego ludziom kłamstwa. Zapewne David O’Reilly, dyrektor ds. Badań British American Tobacco jeszcze powalczy, bo dla BAT ten raport to tez nic dobrego.
Ale PMI jakoś chyba zbyt zmartwione nie jest, wszak podgrzewają tytoń, tytoń szkodzi jak cholera ale jest znany i naukowcy wiedzą jak zabija, więc jest w porządku.
Chciałem na koniec napisać coś dobrego ale mam z tym dziś duży problem...