Stary Chemik nadaje tym razem o kobalcie...
-
- Użytkownik
- Posty: 3677
- Rejestracja: pn lis 26, 2018 12:58 pm
- Lokalizacja:
- Podziękował: 3216 razy
- Otrzymał podzięk.: 2633 razy
- Płeć:
Re: Stary Chemik nadaje tym razem o kobalcie...
No jasne @ Tommy Black ale czy to znaczy, że asfalt należy oakcyzować? Albo zakazać?
-
- Użytkownik
- Posty: 22432
- Rejestracja: pt cze 05, 2015 7:23 am
- Lokalizacja: Szeroko pojęta Galicja
- Podziękował: 10893 razy
- Otrzymał podzięk.: 28761 razy
- Płeć:
Stary Chemik nadaje tym razem o kobalcie...
Krasnal45 pisze:"Tym razem o kobalcie, a w zasadzie o tym, jak można wyciągać wnioski bez dowodów"
Nie osądzałbym tak ostro autorów tego artykułu. Widać ze to ambitni naukowcy i z pasją poznawczą. Kobalt to rzadko dość spotykany metal. A mogli pójść na łatwiznę i zbadać zawartość asfaltu w ein. Waper dość często szoruje pyskiem po asfalcie , bo ma przecież olbrzymie problemy z błędnikiem z powodu używania ein. A asfalt jest szkodliwy.Wystarczy obejrzeć opony po jednym, letnim sezonie. Tak właśnie wyglądają płuca wapera, jak bieżnik opony a jak wiadomo opon się już nie bieżnikuje.A co dopiero mówić o płucach. Konieczne są dalsze badania asfaltu bowiem zawartość asfaltu w ein może rzutować także na bezpieczeństwo na drogach.
-
- Użytkownik
- Posty: 1109
- Rejestracja: pn paź 14, 2019 7:12 am
- Lokalizacja:
- Podziękował: 264 razy
- Otrzymał podzięk.: 964 razy
- Płeć:
Re: Stary Chemik nadaje tym razem o kobalcie...
Wreszcie pokazałeś swoje zdjęcie z młodości i bez hełmu
Co do artykułu... No cóż... Miniesterswo Środowiska (dawniej Ochrony Środowiska) zajmuje się głównie jego niszczeniem, więc to od nauki nie chce być gorsze...
Co do artykułu... No cóż... Miniesterswo Środowiska (dawniej Ochrony Środowiska) zajmuje się głównie jego niszczeniem, więc to od nauki nie chce być gorsze...
Tępi ludzie są jak tępe noże. Specjalnej krzywdy nie zrobią, ale jak wnerwiają...
(: ɐuzoɯ oʞʇsʎzsʍ oʇ ǝɔɥɔ ǝıs ʞɐɾ
-
- Moderator
- Posty: 6684
- Rejestracja: sob cze 20, 2015 6:38 am
- Lokalizacja: Aglomeracja Śląska
- Podziękował: 5173 razy
- Otrzymał podzięk.: 7643 razy
- Płeć:
Stary Chemik nadaje tym razem o kobalcie...
Mamy kolejny wpis Mirosława zatytuowany:
"Tym razem o kobalcie, a w zasadzie o tym, jak można wyciągać wnioski bez dowodów"
https://starychemik.wordpress.com/2019/12/09/tym-razem-o-kobalcie-a-w-zasadzie-o-tym-jak-mozna-wyciagac-wnioski-bez-dowodow/
P.S. To też z jego bloga. Wklejam, bo mi sie strasznie podoba
"Tym razem o kobalcie, a w zasadzie o tym, jak można wyciągać wnioski bez dowodów"
https://starychemik.wordpress.com/2019/12/09/tym-razem-o-kobalcie-a-w-zasadzie-o-tym-jak-mozna-wyciagac-wnioski-bez-dowodow/
Smutne jest to, że co chwilę trzeba w trybie alarmowym prostować rozpowszechniane z siłą ognia artyleryjskiego skrajnie negatywne wiadomości dotyczące e-papierosów. Ale jeszcze smutniejsze jest to, że takie informacje są na portalach takich jak Nauka w Polsce, finansowanych ze środków Ministerstwa Nauki. W dniu 8.12. ukazał się tam tekst pt. Kobalt z e-papierosów spowodował olbrzymiokomórkowe zapalenie śródmiąższowe płuc. Brzmi groźnie, prawda? Straszliwe e-papierosy, ratuj się kto może. Przeczytajcie ten tekst, sygnowany mat/agt/pmw/ (czyżby autorzy się wstydzili pełnych danych?). Czy gdziekolwiek w nim wspomniano, że pacjent nie używał standardowego nikotynowego e-papierosa, lecz waporyzer służący do inhalowania ekstraktu z marihuany? Oczywiście, że nie. Czy przypomniano o serii zachorowań spowodowanych właśnie inhalowaniem lewych płynów z THC, zawierających też octan tokoferylu? Nie. I wreszcie – co chyba najważniejsze: czy wspomniano, że nawet autorzy oryginalnej publikacji piszą, że jakoś dziwnie nie udało się im w próbkach pobranych z płuc pacjenta znaleźć kobaltu? Także nie. Dlaczego to zostało pominięte? Pozostawię to może jako niedomówienie.
Owszem, w liquidzie stwierdzono obecność kobaltu w ilości 0,6 μg/ml, ale tak naprawdę to niewiele oznacza. Pamiętajmy, że od kilkunastu lat miliony ludzi na świecie używają e-papierosów. Kobalt można w śladowych ilościach wykryć prawie wszędzie. I przez te kilkanaście lat nikt nie zapadł na „kobaltowe płuco” (przypomnijmy, bez kobaltu w płucach). Skąd zatem wniosek autorów, że to kobalt? Z rozbrajającą szczerością przyznają, że to dlatego, że pacjent nie pracował w miejscach ekspozycji na kobalt z innych źródeł, więc zapewne musiał wchłonąć z liquidu.
Jak wiecie, nie jestem lekarzem, oddam więc może pole specjalistom. Prof. Britton uważa, że brak cząstek kobaltu w płucach zamyka sprawę i pozwala tylko na stwierdzenie, że inhalowanie jakichś ekstraktów z konopi może być szkodliwe. Dr Hopkinson dodaje, że ewentualne narażenie na kobalt może wynikać z faktu, że w tych waporyzatorach jest wyższa temperatura grzałki, co może (ale nie musi!) zwiększać ekspozycję na ten metal.
Wiem, że trwa dyskusja specjalistów na ten temat, ale nie zauważyłem, aby ktokolwiek zgadzał się z takim wnioskowaniem, jakie zaprezentowali autorzy artykułu. Smutne jest to, że media od razu podchwytują takie studia przypadków i rozdmuchują je do niebotycznych rozmiarów. Można by jeszcze zrozumieć portale plotkarskie, ale Nauka w Polsce? No ludzie…
A może to wszystko jest związane z etymologią nazwy tego pierwiastka? Słowo kobalt pochodzi od niemieckiego „kobold”, oznaczającego złośliwego gnoma. Czasami jest przedstawiany z fajką – może to jest trop?
P.S. To też z jego bloga. Wklejam, bo mi sie strasznie podoba
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości