Stary Chemik nadaje tym razem o kobalcie...

Komentarze, Fakty i mity o e-papierosach oraz czym żyje Salon
Awatar użytkownika
iron64
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3677
Rejestracja: pn lis 26, 2018 12:58 pm
Lokalizacja:
Podziękował: 3216 razy
Otrzymał podzięk.: 2633 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: Stary Chemik nadaje tym razem o kobalcie...

Postautor: iron64 » pn gru 09, 2019 4:19 pm

No jasne @
Awatar użytkownika
Tommy Black
ale czy to znaczy, że asfalt należy oakcyzować? Albo zakazać?
Obrazek
Awatar użytkownika
Tommy Black
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 22432
Rejestracja: pt cze 05, 2015 7:23 am
Lokalizacja: Szeroko pojęta Galicja
Podziękował: 10893 razy
Otrzymał podzięk.: 28761 razy
Płeć: Mężczyzna

Stary Chemik nadaje tym razem o kobalcie...

Postautor: Tommy Black » pn gru 09, 2019 4:15 pm

Krasnal45 pisze:"Tym razem o kobalcie, a w zasadzie o tym, jak można wyciągać wnioski bez dowodów"


Nie osądzałbym tak ostro autorów tego artykułu. Widać ze to ambitni naukowcy i z pasją poznawczą. Kobalt to rzadko dość spotykany metal. A mogli pójść na łatwiznę i zbadać zawartość asfaltu w ein. Waper dość często szoruje pyskiem po asfalcie , bo ma przecież olbrzymie problemy z błędnikiem z powodu używania ein. A asfalt jest szkodliwy.Wystarczy obejrzeć opony po jednym, letnim sezonie. Tak właśnie wyglądają płuca wapera, jak bieżnik opony a jak wiadomo opon się już nie bieżnikuje.A co dopiero mówić o płucach. Konieczne są dalsze badania asfaltu bowiem zawartość asfaltu w ein może rzutować także na bezpieczeństwo na drogach.
Awatar użytkownika
venom_666
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1109
Rejestracja: pn paź 14, 2019 7:12 am
Lokalizacja:
Podziękował: 264 razy
Otrzymał podzięk.: 964 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: Stary Chemik nadaje tym razem o kobalcie...

Postautor: venom_666 » pn gru 09, 2019 12:24 pm

Wreszcie pokazałeś swoje zdjęcie z młodości i bez hełmu :P

Co do artykułu... No cóż... Miniesterswo Środowiska (dawniej Ochrony Środowiska) zajmuje się głównie jego niszczeniem, więc to od nauki nie chce być gorsze...
Obrazek
Tępi ludzie są jak tępe noże. Specjalnej krzywdy nie zrobią, ale jak wnerwiają...
(: ɐuzoɯ oʞʇsʎzsʍ oʇ ǝɔɥɔ ǝıs ʞɐɾ
Awatar użytkownika
Krasnal45
Moderator
Moderator
Posty: 6684
Rejestracja: sob cze 20, 2015 6:38 am
Lokalizacja: Aglomeracja Śląska
Podziękował: 5173 razy
Otrzymał podzięk.: 7643 razy
Płeć: Mężczyzna

Stary Chemik nadaje tym razem o kobalcie...

Postautor: Krasnal45 » pn gru 09, 2019 12:18 pm

Mamy kolejny wpis Mirosława zatytuowany:
"Tym razem o kobalcie, a w zasadzie o tym, jak można wyciągać wnioski bez dowodów"

https://starychemik.wordpress.com/2019/12/09/tym-razem-o-kobalcie-a-w-zasadzie-o-tym-jak-mozna-wyciagac-wnioski-bez-dowodow/

Smutne jest to, że co chwilę trzeba w trybie alarmowym prostować rozpowszechniane z siłą ognia artyleryjskiego skrajnie negatywne wiadomości dotyczące e-papierosów. Ale jeszcze smutniejsze jest to, że takie informacje są na portalach takich jak Nauka w Polsce, finansowanych ze środków Ministerstwa Nauki. W dniu 8.12. ukazał się tam tekst pt. Kobalt z e-papierosów spowodował olbrzymiokomórkowe zapalenie śródmiąższowe płuc. Brzmi groźnie, prawda? Straszliwe e-papierosy, ratuj się kto może. Przeczytajcie ten tekst, sygnowany mat/agt/pmw/ (czyżby autorzy się wstydzili pełnych danych?). Czy gdziekolwiek w nim wspomniano, że pacjent nie używał standardowego nikotynowego e-papierosa, lecz waporyzer służący do inhalowania ekstraktu z marihuany? Oczywiście, że nie. Czy przypomniano o serii zachorowań spowodowanych właśnie inhalowaniem lewych płynów z THC, zawierających też octan tokoferylu? Nie. I wreszcie – co chyba najważniejsze: czy wspomniano, że nawet autorzy oryginalnej publikacji piszą, że jakoś dziwnie nie udało się im w próbkach pobranych z płuc pacjenta znaleźć kobaltu? Także nie. Dlaczego to zostało pominięte? Pozostawię to może jako niedomówienie.
Owszem, w liquidzie stwierdzono obecność kobaltu w ilości 0,6 μg/ml, ale tak naprawdę to niewiele oznacza. Pamiętajmy, że od kilkunastu lat miliony ludzi na świecie używają e-papierosów. Kobalt można w śladowych ilościach wykryć prawie wszędzie. I przez te kilkanaście lat nikt nie zapadł na „kobaltowe płuco” (przypomnijmy, bez kobaltu w płucach). Skąd zatem wniosek autorów, że to kobalt? Z rozbrajającą szczerością przyznają, że to dlatego, że pacjent nie pracował w miejscach ekspozycji na kobalt z innych źródeł, więc zapewne musiał wchłonąć z liquidu.
Jak wiecie, nie jestem lekarzem, oddam więc może pole specjalistom. Prof. Britton uważa, że brak cząstek kobaltu w płucach zamyka sprawę i pozwala tylko na stwierdzenie, że inhalowanie jakichś ekstraktów z konopi może być szkodliwe. Dr Hopkinson dodaje, że ewentualne narażenie na kobalt może wynikać z faktu, że w tych waporyzatorach jest wyższa temperatura grzałki, co może (ale nie musi!) zwiększać ekspozycję na ten metal.
Wiem, że trwa dyskusja specjalistów na ten temat, ale nie zauważyłem, aby ktokolwiek zgadzał się z takim wnioskowaniem, jakie zaprezentowali autorzy artykułu. Smutne jest to, że media od razu podchwytują takie studia przypadków i rozdmuchują je do niebotycznych rozmiarów. Można by jeszcze zrozumieć portale plotkarskie, ale Nauka w Polsce? No ludzie…
A może to wszystko jest związane z etymologią nazwy tego pierwiastka? Słowo kobalt pochodzi od niemieckiego „kobold”, oznaczającego złośliwego gnoma. Czasami jest przedstawiany z fajką – może to jest trop?


P.S. To też z jego bloga. Wklejam, bo mi sie strasznie podoba :-D

Obrazek
__________________________________
Obrazek
__________________________________
Od 22.02.2013 bez analoga.
You don't smoke? Do not vape!
Obrazek

Wróć do „Co nowego w Salonie i na świecie?”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości