Krasnal45 pisze:Jakieś komentarze?
Jasne, komentarzy mogłoby być nawet sporo ale nie są potrzebne. Całe stanowisko WEI powinno na razie wisieć wydrukowane czytelnym fontem w każdym waperskim sklepie. W każdej przychodni lekarskiej i wielu instytucjach.A przede wszystkim powinno wisieć w każdej redakcji, każdej gazety czy portalu pisujących o ein.
A na razie zacytuję najbardziej istotne fragmenty:
Do papierosów elektronicznych w USA używano THC, czyli tetrahydrokannabinolu, substancji psychoaktywnej powstałej z konopi. Substancja ta jest zakazana (substancja jest dopuszczona, ale tylko jako medyczna w celach leczniczych) w Polsce i w Europie. To właśnie ta substancja była przyczyną zwiększonej ilości zachorowań na choroby płuc, które w 34 przypadkach zakończyły się śmiercią. Żaden jednak legalnie dopuszczony w naszym kraju do sprzedaży e-papieros nie zawiera THC. Nie stwierdzono w ostatnim czasie żadnych negatywnych tendencji we wzroście zachorowalności na choroby płuc po używaniu, dostępnych w Polsce nikotynowych liquidów. E-papierosy stanowią dobrą alternatywę dla papierosów tradycyjnych, gdyż jak potwierdza wiele badań naukowych, są one zdecydowanie mniej szkodliwe dla zdrowia i mogą ułatwić palaczom zerwanie z nałogiem.
Polscy konsumenci mogą czuć się bezpieczni. Nie ma żadnych dowodów by zwiększona zachorowalność na choroby płuc u Amerykanów była spowodowana nikotynowymi e-papierosami. Każdy produkt legalnie dostępny w Polsce został przebadany oraz notyfikowany. Zatem wysuwanie jakiejkolwiek analogii między wydarzeniami w USA a sprzedażą e-papierosów na terenie Polski jest nieuzasadnione i krzywdzące dla krajowych dystrybutorów. W dodatku może zrazić klientów do papierosów elektronicznych, co może mieć negatywne konsekwencje dla zdrowia Polaków.
Istnieje bowiem obawa, że wielu palaczy porzuci e-papierosy na rzecz papierosów tradycyjnych, które są zdecydowanie bardziej szkodliwe dla zdrowia (według danych Public Health England nawet o 95%). Bardzo ważna jest rzetelna informacja o amerykańskich incydentach, która nie spowoduje, iż opinia publiczna zostanie zmanipulowana jakoby takie same obawy zdrowotne, co u amerykańskich odpowiedników, niosły za sobą liquidy z legalnych źródeł w Polsce i w całej Europie. Dlatego liczymy, że zarówno środki masowego przekazu, jak i przedstawiciele administracji oraz organizacji społecznych, będą relacjonować i komentować te fakty z należytą precyzją i starannością w ich doborze.
Inny wątkiem jest problem dyskryminacji podatkowej e-papierosów w porównaniu z innym krajami Unii Europejskiej. Akcyza e-papierosów na poziomie od 1 lipca 2020 roku ma wynieść 500 zł za 1 litr płynu do elektronicznych papierosów. Nie ma innego produktu, który miałby tak wysoką stawkę akcyzy, jak właśnie e-papierosy. Wprowadzenie takiej stawki spowoduje wzrost cen o ponad 100% (na niektóre produkty nawet 200%). Dla klientów może to oznaczać szok cenowy i chęć szukania produktów na czarnym rynku, które mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia, możliwe że nawet porównywalnie do produktów dostępnych w USA. We Włoszech po podwyżce akcyzy około 80-90% rynku zostało przejętych przez nielegalnych sprzedawców i producentów. Wpływy do budżetu zamiast 100 mln euro jak zakładano, wyniosły jedynie 5 mln euro i po zmianie rządu zdecydowano się na obniżkę akcyzy.
Podatek akcyzowy należy wprowadzać stopniowo, aby kupujący nie doznał szoku cenowego i pozostał na legalnym rynku. Wtedy jest szansa zarówno na większe wpływy do budżetu, jak i ograniczenie rozwoju szarej strefy, niosącego zagrożenie dla zdrowia konsumentów.