
Chciałbym się Was zapytać o tą chorobę: opis choroby tutaj.
Czy ktoś z Was, bądź z Waszego otoczenia, został tym "cholerstwem" dotknięty?
Pytam wśród waperów, bo już sam nie wiem, co o tym sądzić?
Ta choroba dopadła mnie w wieku 48 lat (a więc zmieściłem się w "widełkach" ). Stresu zbyt dużego nie mam, steroidów nie zażywam, z alkoholem nie "przeginam", w ciąży nie byłem.

Ot tak, pewnego wieczoru pod koniec stycznia 2019 roku zacząłem widzieć (a właściwie-nie widzieć) gorzej na prawe oko. Ciemno żółta plamka, centralnie na środku pola widzenia, dodatkowo zniekształcone linie pionowe. Poziome były ok, natomiast pionowe linie widziałem tak, jak na grafice poniżej.

Po kilkukrotnych wizytach w szpitalach, poradniach, prywatnych okulistach, łącznie z ostrym dyżurem okulistycznym, dowiedziałem się tylko tyle, że jest to stosunkowo nowa choroba, nikt nie ma pewności co do tego, jakie są przyczyny jej powstawania, a także nieznane są metody leczenia.
To taki bąbel na tyle oka, wypełniony płynem --- tzw. przeciek.
Kazano mi czekać bo, jak stwierdzili: - samo przejdzie.
Czekałem, bo faktycznie sam wyczytałem, że żadne lasery, zabiegi i inne metody leczenia, łącznie z zastrzykami w oko, nie dają pewności na wyleczenie. Ba, czasem nawet po laserze powstają blizny, które mogą na trwałe uszkodzić widzenie.
Po około 3 miesiącach, woda z bąbla zeszła całkowicie, ale bąbel pozostał i nadal zniekształcał linie pionowe. Jak ogólnie wiadomo, organizm ludzki jest bardzo inteligentny, i zdrowe (bliźniacze) organy wspomagają te uszkodzone, bądź całkowicie przejmują ich czynności. Tak więc zdrowe (lewe) oko pracowało na 120%, przez co korygowało wadę prawego i było nawet znośnie, po prostu się do tego przyzwyczaiłem i można było normalnie funkcjonować.
Niestety, w ubiegły czwartek, po około 19 miesiącach, choroba powróciła.

Ponownie żółta plama na środku, z tym, że teraz jest jakby większa i nic nie widzę (nawet jak przymrużę mocno chore oko).
Pewnie znowu za jakiś czas przejdzie.
.png)
Jeden z lekarzy, a uwierzcie mi, kilku ich było, zasugerował, że to może wapowanie powoduje taki efekt???
W sumie, powiedział, że nie do końca wiadomo jak organizm reaguje na wprowadzanie do naszego organizmu oparów z elektronicznego papierosa.
Uspokoiłem go, że żadnych "wynalazków" nie wapuję, tylko własnoręcznie mieszane liquidy.
Wtedy i on się uspokoił.

Czy zatem ktoś, coś z Was o tej przypadłości słyszał, miał, wie...?
Będę wdzięczny, za każdą poradę.
Pochmurnie
