CBD jako pomoc w chorobie

[SzamanDM]

Po prostu każdy pisze żeby nie kupować z Allegro, no to jak nie z Allegro to skąd? Np. taka oferta wydaje się dla mnie legitna całkiem w porządku, choć może o czymś nie wiem:
https://allegro.pl/oferta/olejek-konopn ... 8030626725.

Zastanów się dlaczego uznane firmy produkujące olejki bezpośrednio z roślin mają ceny znacząco wyższe. Pazerni są? Jakiś Speed Horse znalazł nagle tańszą metodę produkcji? Czy może raczej z Chin zamówił jakiś koncentrat, który potem będziesz w siebie wlewać i oczekiwać poprawy zdrowia? Ja bym nie ryzykował ewentualnego syntetyku czy pozostałości po uprawie obficie psikanej pestycydami itp.
Ceny są za wysokie to fakt, ale one wynikają głównie z zakazu THC. Otóż rośliny, które produkują nie więcej niż 0.2% THC (czasem więcej i wtedy rolnik staje się nagle przestępcą) produkują maksymalnie 5-6% CBD. Gdyby uwolnić rynek i móc uprawiać odmiany bogatsze w CBD dajmy na to 20% CBD to cena jednostkowa olejku spadła by znacząco. Niestety natury nie przeskoczysz bo gdy roślina ma 20% CBD to też poziom THC u niej również będzie wyższy, rzędu nawet kilku procent. Są sposoby by się tego nadmiaru THC pozbyć jeżeli ktoś nie może, boi się itd. Jednak to już jest jakby kolejna ingerencja w produkt, a najlepsze właściwości terapeutyczne ma pełne spektrum kannabinoidów.

@pampalini Przetestuj wcześniej niż chwilę przed rozmową. Jak sobie dasz pod język przed spotkaniem to jeszcze bardziej się zestresujesz bo się będziesz zastanawiał co to też może się stać.

@

Tenmen Z badań wynika, że konopie pozwalają ograniczyć używanie opioidów. Coś takiego gdzieś czytałem ale po angielsku. Będzie dobrze. Były to jednak badania o konopiach również z THC. Klinika konopna Ci pomoże. Na ból z mojego doświadczenia najlepiej sprawdza się Aurora 22/1 (Ghost Train Haze) na receptę z tych trzech odmian dostępnych jak dotąd u nas. Niestety też mocno działa psychoaktywnie ale da się przeżyć. CBD dodane do niej wygładza to działanie.

[Bezimienny]

@

Tenmen, może trochę poza tematem, ale tak z doświadczenia Ci podpowiem - szukaj jak najszybciej czegoś, co może zastąpić Ci Tramal. Nie wiem czy to faktycznie jest uzależnienie, czy bierzemy bo nas boli (no, może nie boli, ale napier....). Ale im dłużej i więcej będziesz go stosował, tym szybciej się uodpornisz i nie będzie na Ciebie działał. A potem na ból nie pomogą już żadne blokady. Wyżej jest tylko morfina...
Daj znać jak sprawdzisz CBD.

[lukiboss]

Haha, @

lukiboss nawet ja nie znający choćby podstaw tematu załapałem, ze takiej pomocy nie otrzymasz, bo to złożony problem. Poczytaj to co wkleił @

SzamanDM. Fajnie się to czyta i trochę nakierowuje jak zacząć i czy wogóle trzeba.
Bardziej bym oczekiwał informacji o sprawdzonych i polecanych produktach, by nie wejść na minę i nie nakupować jakichś garażowych produkcji. Resztę i tak trzeba przerobić na sobie.

Po prostu każdy pisze żeby nie kupować z Allegro, no to jak nie z Allegro to skąd? Np. taka oferta wydaje się dla mnie legitna całkiem w porządku, choć może o czymś nie wiem:
https://allegro.pl/oferta/olejek-konopn ... 8030626725.

[Tenmen]

Zaciekawił mnie ten temat, wiedziałem że tego typu substancje istnieją, zawsze miałem zamiar, ale na tym się kończyło. Od lat cierpię na dyskopatię oraz uszkodzenie nerwów w bliźnie pooperacyjnej, lekarze rozłożyli ręce, codzienna dawka bólu raz większy raz mniejszy, przepisano mi tramal od którego się uzależniłem (2xdziennie), chodziłem też na akupunkturę i nie na wiele się to zdało. Widzę po waszych postach że nie jestem jedynym na tym forum z bólem, pewnie wiecie tak jak ja, jak to zmienia człowieka. W każdym razie dzisiaj postanowiłem, muszę zgłębić ten temat i rozsądnie zacząć. Pozdrawiam.

Właśnie znalazłem sklep na Ursynowie https://krolestwo-konopi.pl/.Jutro tam pójdę.

[pampalini]

No to Panowie tak konkretnie, co, w jakim stężeniu, skąd, dla osoby próbującej zacząć?

Haha, @

lukiboss nawet ja nie znający choćby podstaw tematu załapałem, że takiej pomocy nie otrzymasz, bo to złożony problem. Poczytaj to co wkleił @

SzamanDM. Fajnie się to czyta i trochę nakierowuje jak zacząć i czy wogóle trzeba.
Bardziej bym oczekiwał informacji o sprawdzonych i polecanych produktach, by nie wejść na minę i nie nakupować jakichś garażowych produkcji. Resztę i tak trzeba przerobić na sobie.

[lukiboss]

No to Panowie tak konkretnie, co, w jakim stężeniu, skąd, dla osoby próbującej zacząć?

[pampalini]

Dzięki @VapeLab

Ja tego potrzebuję na raptem kilka rozmów, myślę, że potem temat zniknie jak Szpieg z krainy Deszczowców, po czym pojawi sie w innym miejscu i o innym czasie, z innymi nowymi wyzwaniami. Przyznam, że nie chcę w to w ogóle wchodzić, też mam swoje problemy z używkami. Nie chce sobie tworzyć kolejnych, a jak sam wiesz autodestrukcja przybiera czasami różne formy i to co miało być tylko odskocznią, staje się naszym przekleństwem. Cos tam od dłuższego czasu czytam, ale to całkowicie nowy temat, bzdur i nonsensów do groma. Wyłuskanie wartościowych informacji bez jakiejkolwiek wiedzy jest zgoła niemożliwe, dlatego czytam ten temat i liczę, że ktoś z doświadczeniem zrobi konkretny wpis.

[Wampir z Pniew]

@

iron64 Dlatego ja uciekłem z Poznania, rżnąłem wszystko, sprzedałem co miałem i do widzenia.
Też podchodzę do życia na zasadzie, że lepiej mieć o wiele mniej niż całe życie podporządkować się tej chorej pogoni.
Pamiątką, która mi została jest alkoholizm i dopiero daleko od tego całego bajzlu skutecznie udało mi się zerwać,
pójść gdzie trzeba, rozpocząć terapię. Pić zacząłem młodo, później przez tyle lat najdłuższy okres abstynencji
to było 7 dni po tym jak mnie karetką odwozili na szycie po wypadku (oczywiście kompletnie po pijaku).
Później były ciągi, że człowiek siedział właściwie tydzień w jednym miejscu, co się budził pił i leżał.
To wszystko było jedną wielką sinusoidą, od ogarnięcia się i znów spadania na dno.
Z ciekawostek powiem tylko, że moim kryzysowym wsparciem nocnym jest były sales manager na USA
firmy Halo, który stacjonował w RFN w latach 80-tych a na początku lat 90-tych sam miał odwyk... w Warszawie.
Sam mieszka na Florydzie, jest podręcznikowym jankesem ale fantastycznie się dogadujemy (bo jest gitarzystą hehe).
Dlatego nie przejmuj się, to nie jest żadne uzewnętrznienie, jesteśmy tylko ludźmi i większość z nas dotykają te same
problemy i dylematy. Teraz odkryłem CBD, bo sam dość krytycznie byłem nastawiony do tego aż w końcu
znajoma, która prowadzi sklep z EIN na Śląsku poleciła mi, żebym spróbował i kurde... Tego właśnie szukałem!
W końcu bez robienia sobie papki z mózgu można rzeczywiście się zrelaksować tak jak należy.

@pampalini Nie chcę uchodzić za wielkiego znawcę, od tego mamy forumowego szamana. Osobiście na ten
moment mogę stwierdzić, że działanie poprawiające nastrój zaczyna się po kwadransie a faza relaksu po jakieś godzinie.
Wszystko jednak zależy od rodzaju CBD. Efekt bywa różny dla danej odmiany; po jednej lepiej słucha mi się ballad
Zeppelinów tuptając po ulicach mojej wioski a po drugim śpię jak zabity. Moim zdaniem i na tyle, ile do tej pory zdobyłem
wiedzy, warto zapoznać się z terpenami, bo łatwiej jest uzyskać żądany efekt. Na pewno nikt Cię nie rozpozna,
że cokolwiek brałeś. Prócz tego można prowadzić samochód bo nie zaburza percepcji ale tutaj UWAGA -
THC odkłada się w organizmie! Dlatego jeśli korzystać zamierzasz sporadycznie (weekendowo) to ok
ale jeśli ma to być dodatek codzienny to lepiej się zastanowić jak to sensownie ogarnąć.
Dlatego wracając - poczytaj o terpenach.

PS. I przestańcie tak dziękować, bo największe najwięcej plusów powinno lecieć do naszych tutejszych znawców
tematyki CBD, bo wnoszą najwięcej merytorki a ja jak zwykle leję wodę! Ja tylko opisuje temat z pozycji laika
i osoby dopiero wdrażającej się w ten magiczny świat.

[pampalini]

A jak wygląda kwestia czasu? Czy to działa od razu, czy na efekty trzeba poczekać. Rozumiem, że u każdego będzie to przebiegało inaczej, ale chyba jest jakiś teoretycznie przewidywalny czas zadziałania specyfiku. Mam w pracy poważny zgrzyt, najbliższe tygodnie to ciągłe przepychanki. Nerwus jestem, mogę w nerwach coś chlapnąć i potem żałować. Szukam czegoś, co będę mógł zaaplikować przed rozmową, ale nie czuł się otępiony, nieskoncentrowany no i oczywiście by nie było poznać, że coś dziabałem.

[iron64]

@MA siostra wyprowadza się w kwietniu lub maju z Wawy, w spokojną okolice. Jednak szczerze mówiąc niepotrzebnie w ogóle podjęła się kilka lat temu pracy w Wawie. Cóż, kasa znacznie lepsza niż w Łodzi, to fakt, ale coś za coś jest zawsze. Nie twierdzę, że kariera miała wpływ na chorobę, ale stres pewnie miał. Powiem Wam szczerze, że głupia ta moja siostra pod pewnymi aspektami, jeden z nich to pogoń za kasą/kariera. Jasne, stać ją na wybudowanie domu w spokojnej okolicy za Wawą, ale czy warto było? Zdecydowała się po rozwodzie zmienić miejscówkę i moim zdaniem był to błąd. Każdy oczywiście oceni wg. siebie i swoich wartości. Dla mnie kasa jakoś znaczenia wielkiego nie ma, kasy nigdy nie miałem i mieć nie będę, bo się mnie nie trzyma jakoś. Ale też nie przywiązuje specjalnej wagi do tego.
Napisałem trochę zbyt osobistego posta, ale może komuś się przyda jako materiał do przemyśleń nt. kariery. Za pracę dostajesz kasę, ale w zamian oddajesz część swojego życia, zadbaj więc o to, aby wypośrodkować wszystko tak, żeby ta część tracona na rzecz pracy była mała. Takie moje zdanie.
Jeśli jesteś pracowity jak pszczoła,
harujesz jak wół,
z pracy wracasz zmęczony jak pies
- idź do weterynarza, bo prawdopodobnie jesteś osłem!