Wapowanie w ciąży

[666mAh]

No proszę, nawet robot wie takie rzeczy.

[ChatGPTMod]

Wapowanie, czyli używanie e-papierosów lub innych urządzeń do inhalacji substancji chemicznych w postaci pary, może być potencjalnie niebezpieczne dla kobiet w ciąży oraz dla karmionych noworodków. Istnieje wiele potencjalnych skutków ubocznych, które warto wziąć pod uwagę:

1. Ciąża:

- Wpływ na rozwijający się płód: Wapowanie może wpływać na rozwijający się płód, ponieważ substancje chemiczne zawarte w e-papierosach, takie jak nikotyna czy inne toksyny, mogą przedostawać się do krwiobiegu matki i docierać do płodu przez łożysko. To może mieć negatywny wpływ na rozwój mózgu i układu nerwowego dziecka.
- Wzrost ryzyka przedwczesnego porodu: Używanie e-papierosów podczas ciąży może zwiększyć ryzyko przedwczesnego porodu.

2. Karmienie piersią:

- Przenikanie substancji do mleka matki: Składniki zawarte w e-papierosach, takie jak nikotyna czy inne szkodliwe związki chemiczne, mogą przenikać do mleka matki i być spożywane przez noworodka podczas karmienia piersią.
- Możliwe skutki dla dziecka: Nie ma pełnej wiedzy na temat wszystkich skutków przenikania substancji z e-papierosów do mleka matki. Jednakże, ze względu na toksyczny charakter niektórych związków, korzystanie z e-papierosów w okresie karmienia piersią nie jest zalecane.

Ważne jest, aby kobiety w ciąży oraz matki unikały wapowania i używania e-papierosów, aby chronić zarówno swoje zdrowie, jak i zdrowie swojego dziecka. Jeśli masz jakieś obawy lub pytania na ten temat, zalecam konsultację z lekarzem lub specjalistą ds. położnictwa i pediatrii, którzy będą w stanie dostarczyć Ci dokładniejszych informacji i porad. Pamiętaj, że zdrowa ciąża i karmienie piersią wymagają unikania używek, w tym e-papierosów.

[666mAh]

Temat wyświetlił mi się w proponowanych, a akurat mamy o tym z żoną bardzo podobne zdanie. Żona paliła długo papierosy, kilka lat przed ciążą zamieniła je na e-p, mówiąc zawsze że sobie nie wyobraża kiedykolwiek rzucić (e-p, bo zwykłe smrody stały się dla niej nie do przyjęcia od momentu przejścia na eletryki), chyba że będzie w ciąży. Pewnego razu test wyszedł pozytywnie (nareszcie), badania krwi potwierdziły ciążę, wzięła ostatniego macha i schowała e-p do szafy, bez żadnej spiny po odstawieniu nikotyny i jakichkolwiek problemów związanych z tym. Dla niej i dla mnie zresztą temat był prosty, chcesz mieć dziecko, to o nie dbaj nawet zanim się urodzi. Nie ważne że jakiś doktor rehabilitowany stwierdza że e-p nie zaszkodzi, czy rzesza zwolenników e-p uważa że to co wdychamy to tylko tzw. "para". Nas to nie przekonuje. Nie jest to coś, co jest organizmowi niezbędne, tylko nałóg i zachcianka bez której można się obyć, więc jest niepotrzebne lub w jakiś choćby minimalny sposób szkodliwe, a najbardziej nieodpowiednim czasem na rzeczy niepotrzebne lub szkodliwe jest właśnie ciąża.

Po porodzie, kiedy okazało się że córka będzie karmiona mlekiem modyfikowanym, żona od razu wróciła do e-p. Nie chmurzymy DTL bezpośrednio przy dziecku (już kilkuletnim), w domu i w aucie MTL lub pod z poprzykręcanymi przepływami. Zresztą, córka wie że kiedy jest zachmurzone w pomieszczeniu to się nie wchodzi. Wie że to jest tylko dla dorosłych, wie jak wygląda "fufu mamy" i "fufu taty", jak się ją poprosi żeby przyniosła z innego.pokoju. Naszym zdaniem sytuacja prosta jak metr sznurka.

Ale to jest tylko nasze zdanie, nigdy nie byłem zwolennikiem mówienia komuś jak ma żyć bo patrzę właściwie tylko na siebie i swoją rodzinę, i niech sobie inni robią co uważają za właściwe w tej kwestii czy wielu innych.

[Devlin]

Dziękuję za rozwianie wątpliwości, bo akurat tego nie byłem pewien w 100%.

[Marcin Gdynia]

Profesor Andrzej Sobczak, autor książki pt. "1500 razy mniej" przeprowadził na ten temat badania:

Wyniki badań prowadzonych przez zespół naukowców ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach pod kierownictwem prof. Andrzeja Sobczaka wskazują, że używanie papierosów elektronicznych w zamkniętych pomieszczeniach wystawia na działanie nikotyny inne osoby przebywające w tym pomieszczeniu, ale w dawkach 10-krotnie mniejszych, niż w przypadku tradycyjnych papierosów.

Celem badania była ocena narażenia na nikotynę i inne związki toksyczne osób przebywających w jednym pomieszczeniu z użytkownikiem papierosa elektronicznego. Te urządzenia, nazywane też e-papierosami, produkują aerozol z zawartością nikotyny. Kiedy użytkownik się zaciąga, roztwór nikotyny jest podgrzewany, a opary wdychane do płuc.

Chociaż - w przeciwieństwie do tradycyjnych papierosów - nie tworzy się tu tzw. boczny strumień dymu (z palącego się papierosa pomiędzy zaciągnięciami), to część głównego strumienia zawierająca nikotynę jest wydychana przez użytkownika e-papierosa.

Badacze mierzyli przy użyciu maszyny do palenia stężenie nikotyny i cząstek respirabilnych aerozolu PM2,5, tlenku węgla i lotnych związków organicznych z papierosów elektronicznych trzech różnych firm. Porównali też narażenie biernych palaczy w przypadku oparów z e-papierosa i tradycyjnego dymu papierosowego.

Przeciętna ilość nikotyny emitowana podczas palenia tradycyjnych papierosów była 10 razy wyższa niż pochodząca z e-papierosów. - To oznacza, że użytkownicy e-papierosów mogą niechcący narażać towarzyszące im osoby na znikomy kontakt z nikotyną, natomiast osobom tym nie zagrażają toksyczne produkty spalania, powstające podczas palenia tradycyjnych papierosów - powiedział PAP prof. Andrzej Sobczak.

Zdaniem naukowców konieczne są dalsze badania, dotyczące konsekwencji zdrowotnych biernego narażenia na kontakt z nikotyną, zwłaszcza w populacjach szczególnie wrażliwych, jak dzieci, kobiety w ciąży i osoby z chorobami sercowo-naczyniowymi.

Jak jednak podkreślił prof. Sobczak, ilość nikotyny wydzielanej podczas użytkowania e-papierosa w zamkniętym, zwłaszcza prawidłowo wentylowanym pomieszczeniu nie jest żadnym zagrożeniem dla dorosłej osoby.

Badania prowadził zespół polskich naukowców w składzie Jan Czogała, Bartłomiej Fidelus, Wioletta Zielińska-Danch i Andrzej Sobczak we współpracy z pracownikami Roswell Park Cancer Institute w Buffalo w Stanach Zjednoczonych - Maciejem Ł. Goniewiczem i Markiem J. Trawers'em.

[edarek]

Przy wapowaniu nie ma biernego wapowania, jak to ma miejsce przy analogach. Na pewno dla niepalącego będzie to dyskomfort, jednak nieszkodliwy.

[Devlin]

Witam.

Również podepnę się pod temat ciąży oraz EIN, ale z nieco innym pytaniem.
Mianowicie jak wiadomo zwykły papieros jest szkodliwy dla samego palacza, ale również dla osób postronnych. Podczas ciąży naturalną rzeczą jest, że w domu się nie pali papierosów.
A jak to ma się do wapowania ? Czy chmura może być w jakimkolwiek stopniu szkodliwa dla ciężarnej?

[Wampir z Pniew]

Temat ciężki, ale ja pamiętam, że moja żona rzuciła wszystko podczas ciąży i jakoś ogarnęła te 9 mc bez EIN. Ale to wymaga już tylko silnej woli i ciesze się, że jestem jednak mężczyzną, bo ja bym po ścianach chodził bez nikotyny
Tak więc jeżeli masz tyle samozaparcia w sobie, to tak czy siak lepiej odstawić nawet jeśli to tylko zerówka

[Jalapenio]

Mam mocno liberalne podejście do wszystkich używek, ale jednak należy pamiętać, że płuca mamy to płuca dziecka.

Nie! Płuca mamy to płuca mamy. Co innego substancje, które przez te płuca przenikają do organizmu.

W naszym przypadku odstawienie nikotyny przez małżonkę jest bezdyskusyjne. Osobiście również nie jestem zwolennikiem wapowania nawet zerówek. Niestety nie do końca czuję się upoważniony do zakazania chmurzenia potencjalnie ciężarnej nie mając dowodów na szkodliwość dla dziecka.


Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka

[Metall]

Oczywiście nie popieram aby to jasne było, ale z drugiej strony, ciąża to nie choroba przecież.

Bardzo śmiała teza, niestety bez pokrycia w faktach. Akurat ciąża jest chorobą i to na dodatek pasożytniczą. Płód to nic innego jak pasożyt, który żyje i rozwija się tylko i wyłącznie dzięki oraz kosztem organizmu żywiciela, czyli matki. Gdyby nie poród, czyli naturalna reakcja obronna organizmu matki nabyta wskutek milionów lat ewolucji, to w końcu doszłoby do tego, że płód "pożarłby" organizm własnej żywicielki.
Podsumowując, płód to pasożyt. Ale biologicznie natura tak nas uwarunkowała, że rodzice pragną tych maleńkich pasożytów, starają się o nie, dbają, kochają i wyczekują ich z radością. To zapewnia przetrwanie gatunku.
Zresztą cały świat opiera się na pasożytnictwie. Zawsze ktoś na kimś pasożytuje. A to w rodzinie, w pracy, w biznesie, w polityce. Ludzie pasożytują na sobie nawzajem, na tej planecie, na środowisku, na innych stworzeniach, a niektóre z nich zaś pasożytują na nas... Pasożyt na pasożycie. Ziemia - Planeta Pasożytów.

A tak serio, wracając jednocześnie do głównego tematu, o ile palenie analogów odpuściłbym w ciąży bezwzględnie, to wapowanie dopuściłbym warunkowo. Tak jak już to napisano, bez niko, nie żadne syfiksy, słabe i w miarę obojętne aromaty. Jednakże lepiej byłoby je ograniczyć do minimum (lub w ogóle dać sobie z tym spokój).

Witaj @

Jalapenio
Moim zdaniem wapowanie zerówek nie będzie miało większego wpływu na dziecko. Jedynie nikotyna może mieć bardzo zły wpływ... Zażywanie nikotyny w czasie ciąży jest niebezpieczne i niesie za sobą powikłania i możliwe komplikacje ciążowe. Nie będę wymieniać jakie, bo pewnie każdy wie z czym to się wiąże
Natomiast jeśli chodzi o liquidy bez nikotyny, to ja bym chmurzyła bez obaw. Zarówno gliceryna jak i glikol stosowane są w przemyśle spożywczym, farmaceutycznym, kosmetycznym.. Znajdują się m.in. w tłuszczach roślinnych i zwierzęcych, a nawet w niektórych owocach i warzywach, w lekach, kremach, pomadkach, pastach do zębów, mydłach, dezodorantach i wielu innych kosmetykach... Więc jeśli chcielibyśmy unikać gliceryny bądź glikolu, to musielibyśmy zrezygnować z większości używanych przez nas produktów. Nie ma powodu do obaw, ponieważ one nie są groźne dla zdrowia, nie są rakotwórcze ani mutagenne.
Aczkolwiek bardziej zwróciłabym uwagę na aromat. Lepiej gdyby był mało chemiczny lub wcale, kupiony w sprawdzonym sklepie, z małą ilością składników. To tak samo jak unikanie sztucznych, chemicznych soków barwionych chemią zamiast naturalnymi składnikami.

Ale wiadomo... wszystko co za dużo to niezdrowo, więc dawkowałabym z umiarem tę przyjemność bo warto pamiętać, że niektóre pokarmy, napoje i inne substancje, które przyjmuje matka w ciąży mają wpływ na dziecko.

Uważam, że jest istotna różnica pomiędzy spożywaniem glikolu, gliceryny i aromatów poprzez układ pokarmowy, a inhalowaniem oparów tychże przez układ oddechowy. Układ pokarmowy jest zupełnie inaczej skonstruowany niż oddechowy ze względu na jego przeznaczenie. Niestety nie znamy jeszcze długofalowych skutków i wpływu wapowania na dojrzały i rozwinięty organizm. A tutaj mówimy o ciąży, czyli o organizmie rozwijającym się dynamicznie i chłonącym wszystko przez pępowinę jak gąbka. A jeżeli jakieś cząsteczki glikolu, gliceryny itd. wchłaniają się jednak w płucach matki do jej krwioobiegu i trafiają w taki sposób do płodu? Skąd możemy wiedzieć, jakie to będzie mieć skutki na płód i jego rozwijające się dynamicznie organy (mózg, nerki, wątrobę etc.)? Ano znikąd tego nie wiemy. To tylko przypuszczenia i pobożne życzenia. Zauważcie, że jest mnóstwo leków o żadnych lub niezmiernie znikomych skutkach ubocznych dla dzieci i ludzi, ale ich użycie w czasie ciąży jest niewskazane, ryzykowne lub zabronione (ze względu na dobro płodu). Nawet głupia witamina C, której de facto zdrowy człowiek nie jest w stanie przedawkować, bo jej nadmiar wydala się z moczem, przedawkowana w ciąży wprawdzie nie zaszkodzi matce, ale płodowi już tak (negatywny wpływ na rozwój).
Tak więc ciąża to taki stan, że uważałbym na wszystko. Poza tym sądzę, że od wielu rzeczy na ten czas można się powstrzymać. Chodzi tu przecież o życie i zdrowie dziecka, a to powinno być absolutnym priorytetów dla rodziców.