Ta "epidemia" doczekała się już nawet własnej strony na Wikipedii...
Może ktoś jeszcze nie widział.
https://en.wikipedia.org/wiki/2019–20_vaping_lung_illness_outbreak
Zapraszam do zapoznania się. Artykuł jest moim zdaniem całkiem rzetelnie napisany i nie ma w nim jakichś nadmiernych "nut" paniki. A bibliografia jest bardzo obszerna.
Piszą tutaj o "vitamin E acetate" ale też o tym, że nie wyklucza się innych czynników chemicznych.
Co ciekawe, Wiki twierdzi że ten "vitamin E acatate" był już wcześniej w liquidach z THC, ale w niższym stężeniu - 20%. Kiedy pojawił się problem z dostępnością liqudiów z THC, to uliczni sprzedawcy zwiększyli stężenie do 50% gdyż ta substacja - jak wiemy - zagęszcza taki płyn. A ja myślałam, że ta substancja powoduje problemy zdrowotne niezależnie od stężenia... Chociaż trzeba pamiętać, że to jednak Wikipedia...
Nie jestem chemikiem, więc nawet nie podbijam do tłumaczenia tego "vitamin E acetate" ale przypuszczam, że chodzi o octan tokoferylu, o którym pisał Stary Chemik. Bo tak zrozumiałam, że tokoferyl to witamina E i to by chyba pasowało. Ale nie jestem pewna i nie chcę walnąć kolejnego bubla... a wyszukiwarki tego nie tłumaczą.
Wiele innych wątków wspomnianych na Wiki przewinęło się w tym temacie, więc nie chcę dublować.
Ale tego nie było, a mnie to zastanowiło:
"Though this is the first time that vaping products have been linked to an outbreak of lung illness, at least 19 cases of vaping-associated pulmonary injuries had been reported worldwide prior to 2019. The first case of e-cigarettes inducing lipoid pneumonia was documented in the medical literature in 2012, though the causative agent was identified as glycerin, not vitamin E acetate."
Z tego by wynikało, że - poza 18 innymi udokumentowanymi przypadkami chorób płuc wywołanych użytkowaniem EIN przed rokiem 2019 - w 2012 roku w jakiejś literaturze medycznej został przedstawiony przypadek lipidowego zapalenia płuc - ale już rzekomo nie wywołanego "vitamin E acetate", tylko gliceryną. Tak sobie myślę, że ten przypadek musiał być kiepsko udokumentowany. Bo w innym wypadku raczej byłoby o nim głośno, zwłaszcza teraz.