Skarbówka będzie sprawdzać sprzedających na OLX, Allegro i...

Co nowego piszą o e-papierosach?
Awatar użytkownika
Tommy Black
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 22432
Rejestracja: pt cze 05, 2015 7:23 am
Lokalizacja: Szeroko pojęta Galicja
Podziękował: 10893 razy
Otrzymał podzięk.: 28761 razy
Płeć: Mężczyzna

Skarbówka będzie sprawdzać sprzedających na OLX, Allegro i...

Postautor: Tommy Black » śr mar 08, 2023 7:33 am

Obrazek

Najnowszy pomysł PiS, bo zdaje się, że już nie ma co rozdawać...a ja trochę znów zaryzykuję i dam artykuł z GW.

E-platformy już zbierają szczegółowe dane o 17 mln sprzedających na nich Polaków. Po co? Aby dostarczyć je do skarbówki - ustaliła Wyborcza.biz. To wynik nowych przepisów, które przygotowało Ministerstwo Finansów.
Według nowego projektu ustawy o raportowaniu danych do Krajowej Administracji Skarbowej mają trafiać dane o użytkownikach e-platform. Chodzi o miejsca, gdzie sprzedawcami nie jest firma, ale po prostu Kowalski. Może to być więc: OLX, Allegro, Vinted czy Gratka.

Skarbówkę interesują informacje, kto sprzedaje towary, co dokładnie, jakie dana osoba osiągnęła obroty (bo w rok sprzedała np. 15 różnego rodzaju towarów) i na jakie rachunki wpływają należności. Cel ustawy? Tu nietrudno się domyślić, że chodzi o uszczelnienie systemu podatkowego i tym samym zwiększenie wpływów do budżetu państwa.

Kiedy trzeba przekazywać dane

Informacje do skarbówki będzie musiała wysyłać sama platforma internetowa.

- W zakresie towarów obowiązkiem raportowym zostaną objęci ci sprzedawcy, którzy w ciągu roku sprzedadzą lub udostępnią na danej platformie co najmniej 30 ofert. Obowiązek obejmie również tych, którzy w ciągu roku dokonają sprzedaży towarów na łączną kwotę przekraczającą 2 tys. euro na danej platformie, bez względu na liczbę transakcji czy wystawionych ofert - mówi Robert Nogacki, partner zarządzający z Kancelarii Prawnej "Skarbiec".

Zatem jeśli wystawimy po 10 ofert sprzedaży w ciągu roku na OLX, Allegro i Vinted, to nasze dane nie trafią do skarbówki (oczywiście pod warunkiem, że wartość naszej sprzedaży na danej platformie nie przekroczy 2 tys. euro).

Ta skontroluje nas natomiast, gdy tylko na jednej z nich zaoferujemy 30 produktów. I nie będzie miało znaczenia, czy te transakcje zostaną zrealizowane.

Skarbówka chce mieć nie tylko szczegółowe raporty o sprzedawcach. Projekt ustawy resortu finansów zakłada, że do fiskusa mają spływać też dane osób, które na platformach cyfrowych oferują najem pokoi, mieszkań czy domów, ale także garaży czy parkingów.

Poza tym pod lupę skarbówki mają trafić "usługi świadczone osobiście". Chodzi np. o osoby przeprowadzające remonty czy zajmujące się przewozem osób, które swoje usługi proponują za pośrednictwem e-platform.

- Co istotne, w ustawie brak sprecyzowanych limitów ilościowych czy kwotowych w odniesieniu do sprzedawców usług. Wynika z tego, że operator platformy cyfrowej będzie zobowiązany poinformować KAS o każdym usługodawcy, któremu umożliwił sprzedaż choćby jednej usługi wykonywanej osobiście - tłumaczy Robert Nogacki.

Podsumowując - w przypadku gdy na e-platformie zamieścimy choćby tylko jedną ofertę wynajmu mieszkania czy choćby jedną ofertę przewozu osób, to szczegółowe informacje o nas i naszej ofercie automatycznie powinny być przekazane do urzędu skarbowego. I to niezależnie, czy nasze oferta jest na kwotę 50 zł czy kilku tysięcy.


Platformy już powinny zbierać informacje

Konrad Kurpiewski, radca prawny, doradca podatkowy PwC Polska, zapewnia serwis Wyborcza.biz, że nowe prawo przewiduje, że e-platformy mają od 2024 r. dostarczać skarbówce wszystkie dane zebrane za okres od początku 2023 r. - A to oznacza, że platformy już teraz powinny gromadzić dane o użytkowniku. Załóżmy bowiem, że ktoś wystawił na danej platformie ponad 30 ofert sprzedaży od stycznia do marca 2023 r, a później już przez cały 2023 nic nie wystawiał. Zebranie od niego odpowiednich danych może więc być skuteczne właśnie teraz, a nie np. pod koniec 2023 r., gdy już nic nie będzie wystawiał - mówi Kurpiewski.

Jednocześnie ekspert zapewnia, że zbieranie teraz odpowiednich danych o użytkownikach e-platform może być utrudnione.

- Ustawa wymaga choćby zebrania przez platformy danych o numerze księgi wieczystej nieruchomości, którą dany użytkownik wystawił do wynajmu. Problem w tym, że obecnie według mojej wiedzy nie ma przepisu, który mógłby zmusić wynajmującego do ujawnienia takiego numeru księgi. Nowe przepisy o raportowaniu danych bowiem wciąż nie obowiązują. Są jeszcze na etapie konsultacji, formalnie mają wejść w życie 1 maja. Nie można więc się na nie powoływać. Tymczasem skarbówka w 2024 r. będzie chciała takich informacji, nawet jeśli transakcja wynajmu miała miejsce tylko raz i zrealizowano ją przed wejściem w życie omawianych przepisów - mówi Konrad Kurpiewski.

Sytuacja patowa
Tymczasem platforma, która nie przekaże fiskusowi informacji o użytkownikach, będzie mogła otrzymać nawet 5 mln kary.

Co prawda, serwisy mogą wywierać nacisk na użytkowników i gdy ci nie będą chcieli przekazać niezbędnych danych potrzebnych skarbówce, to OLX, Allegro i Vinted będą mogły danego użytkownika zablokować i wstrzymać przekazanie wynagrodzenia. Sprawa dotyczy też jednak innych witryn, np. Booking.com czy Nocowanie.pl.

Ale w sytuacji, gdy nowe prawo o raportowaniu danych jeszcze nie obowiązuje, użytkownik będzie mógł odmówić przekazania informacji. I mamy sytuację patową.

Zapytaliśmy jedną z e-platform, czy już tworzy bazy na podstawie ogłoszeń użytkowników w związku z wejściem nowego prawa.

- Wysłaliśmy już prośby do części z nich, którzy od stycznia mieli ponad 30 transakcji i ich wartość sprzedaży przekroczyła 2 tys. euro. Część osób podała nam niezbędne, wymagane przez fiskusa dane, ale nie wszyscy. Liczymy więc, że urzędy skarbowe będą łaskawym okiem spoglądać na brak danych o transakcjach z początku 2023 r., kiedy jeszcze nie mieliśmy jasnej sytuacji prawnej do tego, aby takie dane zbierać - odpisał nam przedstawiciel jednej z platform.

Marcin Wojewódka, radca prawny, założyciel kancelarii Wojewódka i Wspólnicy, komentuje nowe prawo jednoznacznie: - Widać, że orwellowski Wielki Brat ma się się dobrze i coraz bardziej się rozpycha. To kolejny krok w stronę zwiększenia opresyjności państwa w stosunku do obywateli.

A argument, że uczciwy nie ma się czego obawiać?

- To jest kwestia nie uczciwości, ale nadmiernej kontroli ze strony państwa - odpowiada Wojewódka. - Rządzący powinni wychodzić z założenia, że ludzie są uczciwi, a nie że każdy chce oszukać fiskusa.

Jak wynika z oceny skutków regulacji, nowe przepisy mają objąć 17 mln rodaków dokonujących transakcji w sieci w Polsce i w UE.

Leszek Kostrzewski
dziennikarz serwisu Wyborcza.biz

Wróć do „W mediach - Komentarze”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości