PM.jpg
Tak, dobrze czytacie, to nie żart, ani pomyłka.
To akcja firmy tytoniowej Philip Morris, która umieściła w niektórych brytyjskich gazetach reklamę antynikotynową, twierdząc że walczy o „przyszłość bez dymu”.
Tekst reklamy brzmi: "Nasze noworoczne postanowienie: próbujemy rzucić papierosy".
Jest tam również zachęta do odwiedzenia ich strony internetowej, gdzie znajdują się porady jak rzucić palenie i gdzie można zapoznać się z ich produktami, które w tym pomogą.
Philip Morris deklaruje także:
Pomoc lokalnym instytucjom, które pomagają rzucić palenie.
Chce uzyskać zgodę rządu na zamieszczenie, bezpośrednio w paczkach papierosów, informacji o rzuceniu palenia i ich zamiennikach.
Planuje zwiększyć dostępność nowych, alternatywnych produktów w Wielkiej Brytanii.
Firma twierdzi, że wydała 2,5 miliarda funtów na opracowanie rozwiązań alternatywnych.
Przedstawiciel Philip Morris zapytany dlaczego ich firma po prostu nie zaprzestanie produkcji papierosów i przestawi się na alternatywną produkcję, odparł:
"Staramy się uwolnić od papierosów tak szybko, jak to tylko możliwe. Gdybyśmy jutro przestali je sprzedawać, inni by to zrobili w nasze miejsce”.
"W Wielkiej Brytanii palacze są świadomi niebezpieczeństw związanych z paleniem, ale chcą uzyskać więcej informacji na temat możliwości rzucenia palenia lub zmiany".
W Wielkiej Brytanii Philip Morris oferuje kilka alternatyw dla papierosów, w tym m.in. podgrzewany produkt tytoniowy Iqos.
Jest także właścicielem marek e-papierosów Nicocig, Vivid i Mesh.
"Uważamy, że mamy ważną rolę do odegrania w pomocy Wielkiej Brytanii w uwalnianiu się od dymu tytoniowego" - powiedział Peter Nixon, dyrektor Philip Morris w Wielkiej Brytanii.
"Zapowiedziane dziś zobowiązania, to praktyczne kroki które mogłyby przyspieszyć ten cel. Zdajemy sobie sprawę, że lepiej nigdy nie zaczynać palenia, lub rzucić je całkowicie, ale dla tych którzy jeszcze palą mamy coraz więcej alternatyw.”
Jednak Deborah Arnott, dyrektor charytatywnej organizacji Action on Smoking and Health powiedziała, że "oferta wsparcia" władz lokalnych to nic innego jak darowizna, która jest niedozwolona zgodnie z wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia.
" Philip Morris dobrze wie, że rząd nie może przyjmować darowizn od przemysłu tytoniowego" powiedziała. "
Pokazuje to jednak, że przemysł ma pieniądze i zamiast przekazywać darowizny, powinien być zmuszony zapłacić rządowi więcej ze swoich olbrzymich zysków".
A sami działacze antynikotynowi opisali kampanię jako "chwyt PR".
Nowy plan kontroli tytoniu, torując drogę do pokolenia wolnego od dymu tytoniowego, ma na celu zmniejszenie liczby palaczy z 15,5% do 12% populacji do 2022 r.
Peter Nixon powiedział:
"Zdecydowanie popieramy wyraźną ambicję rządu, aby stworzyć pokolenie wolne od dymu".
Plan kontroli tytoniu "
był ważnym krokiem w uznaniu kluczowej roli, jaką e-papierosy i inne alternatywy dla papierosów mogą odegrać w osiągnięciu tego celu", dodał.
A ja moi drodzy, po przeczytaniu tej informacji poczułam falę optymizmu. Jasne że Philip Morris ma gdzieś zdrowie palaczy i walczy o swoją dupę, ale cała akcja to tylko dowód na koniec konwencjonalnego palenia, bo kto jak kto, ale firmy tytoniowe doskonale wiedzą gdzie i jak zarabiać pieniądze i tych w przypadku śmierdzieli już nie widzą na horyzoncie.
I zauważcie jak to wszystko zaczyna do siebie pasować, gdy przeczytamy o strategicznych planach rozwoju PM na najbliższe lata, o jakich poinformowała nas @
dorota.
http://www.bbc.com/news/business-425391 ... ocialPilot
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.