Ze swoją małżonką paliliśmy śmierdziele długo. Rzuciła jak zaszła w ciąże 11 lat temu. Po 4 latach znów zaczęła popalać. no to myk i znów była w ciąży Minęło 5 lat i znów zaczyna popalać. Tym razem zapylania nie będzie
Wyperswadowałem jej palenie i powoli zaczyna wapować
O analogach, ale nie tylko.
-
- Płeć:
-
- Płeć:
Re: O analogach, ale nie tylko.
Dzień dobry w tę piękną, słoneczną środę . Zawsze chętnie włączam się w rozmowy o towarzyszkach życia...
W każdym razie zawsze mówiłem (tzn. od jakichś 14 lat), że moja żona to skarb, nic tylko głęboko zakopać . Jaraliśmy bowiem oboje jak wcale nie małe lokomotywy i moglibyśmy śmiało robić za generatory dymu do efektów scenicznych, gdyby tak nie śmierdziało – zostały więc tylko efekty dymne w scenach batalistycznych, ale żona skarżyła się, że za dużo huku; no i odpadły świetlane możliwości dodatkowego zarobkowania
Natomiast nasze małżeństwo przeżywa drugą młodość, odkąd przeszliśmy oboje całkowicie na chmurzenie; a dawniej tak rzadkie czynności jak nakręcanie baterii czy kapanie do clearomizera są już teraz ożywczą wisienka na torcie szczęśliwej małżeńskiej codzienności
Nie mówiąc już o tym, że małżonka po prostu się odnikotynizowała, zmniejszając sobie stopniowo dawki w liquidach – i teraz chmurzy dla samego smaku i, cóż, chmurki. Jedyny mankament, to że uwielbia te same liquidy co ja, a ma dziewczyna spust… co ma jednak też swoje plusy
Pozdro
Łukasz
W każdym razie zawsze mówiłem (tzn. od jakichś 14 lat), że moja żona to skarb, nic tylko głęboko zakopać . Jaraliśmy bowiem oboje jak wcale nie małe lokomotywy i moglibyśmy śmiało robić za generatory dymu do efektów scenicznych, gdyby tak nie śmierdziało – zostały więc tylko efekty dymne w scenach batalistycznych, ale żona skarżyła się, że za dużo huku; no i odpadły świetlane możliwości dodatkowego zarobkowania
Natomiast nasze małżeństwo przeżywa drugą młodość, odkąd przeszliśmy oboje całkowicie na chmurzenie; a dawniej tak rzadkie czynności jak nakręcanie baterii czy kapanie do clearomizera są już teraz ożywczą wisienka na torcie szczęśliwej małżeńskiej codzienności
Nie mówiąc już o tym, że małżonka po prostu się odnikotynizowała, zmniejszając sobie stopniowo dawki w liquidach – i teraz chmurzy dla samego smaku i, cóż, chmurki. Jedyny mankament, to że uwielbia te same liquidy co ja, a ma dziewczyna spust… co ma jednak też swoje plusy
Pozdro
Łukasz
-
- Użytkownik
- Posty: 26
- Rejestracja: wt cze 16, 2015 1:27 pm
- Lokalizacja: Skarżysko-Kamienna
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podzięk.: 28 razy
- Płeć:
Re: O analogach, ale nie tylko.
Matatiti
Rozbawiłeś mnie, poważnie i to na początek dnia, pisząc to śmieję się na głos.
Ponieważ ma jedno i drugie, na chmurę nie narzeka, nigdy, ale gderać to potrafi.
Już wstała do roboty i słyszę w oddali (duży dom), charakterystyczny kaszel nikotynowy.
Zaprosić Ją tutaj... poczekam jak do tego dojrzeje. Obserwuję czasami, że w głowie coś kombinuje i wie, że musi coś z tym zrobić.
Ma zestaw do wapowania i bywa, że prosi mnie abym jej parownik napełnił, co z nim robi nie wiem.
Ostatnio chciała nieco pieniędzy, ponieważ w domu wszystko jest, skwitowałem - na ćpanie budżet nie przewiduje wydatków.
Muszę uczciwie przyznać, że ma i swoje zalety, np. dobrze gotuje.
PS.
Nie jest moją małżonką, jedynie partnerką. Do mojej zmarłej żony brakuje jej lata świetlne.
Rozbawiłeś mnie, poważnie i to na początek dnia, pisząc to śmieję się na głos.
Ponieważ ma jedno i drugie, na chmurę nie narzeka, nigdy, ale gderać to potrafi.
Już wstała do roboty i słyszę w oddali (duży dom), charakterystyczny kaszel nikotynowy.
Zaprosić Ją tutaj... poczekam jak do tego dojrzeje. Obserwuję czasami, że w głowie coś kombinuje i wie, że musi coś z tym zrobić.
Ma zestaw do wapowania i bywa, że prosi mnie abym jej parownik napełnił, co z nim robi nie wiem.
Ostatnio chciała nieco pieniędzy, ponieważ w domu wszystko jest, skwitowałem - na ćpanie budżet nie przewiduje wydatków.
Muszę uczciwie przyznać, że ma i swoje zalety, np. dobrze gotuje.
PS.
Nie jest moją małżonką, jedynie partnerką. Do mojej zmarłej żony brakuje jej lata świetlne.
-
- Użytkownik
- Posty: 39
- Rejestracja: wt cze 16, 2015 2:34 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podzięk.: 76 razy
- Płeć:
Re: O analogach, ale nie tylko.
Tommy Black pisze:To musi być urocze...już Ci zazdroszczę...
Taa...szczególnie, że sprzęt muszę kupować podwójnie i dwa razy więcej liquidów robić Plus jest przynajmniej taki, że nie jaramy śmierdzieli I to jest piękne
-
- Użytkownik
- Posty: 22432
- Rejestracja: pt cze 05, 2015 7:23 am
- Lokalizacja: Szeroko pojęta Galicja
- Podziękował: 10893 razy
- Otrzymał podzięk.: 28761 razy
- Płeć:
Re: O analogach, ale nie tylko.
[shadow=blue]agregat
Tylko co jakiś czas słyszę: "uzupełnij mi liquid" [/shadow]
To musi być urocze...już Ci zazdroszczę...
Tylko co jakiś czas słyszę: "uzupełnij mi liquid" [/shadow]
To musi być urocze...już Ci zazdroszczę...
-
- Użytkownik
- Posty: 39
- Rejestracja: wt cze 16, 2015 2:34 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podzięk.: 76 razy
- Płeć:
Re: O analogach, ale nie tylko.
A moja żona wapuje i mam luz Razem chmurkami zasłaniamy TV Tylko co jakiś czas słyszę: "uzupełnij mi liquid"
-
- Użytkownik
- Posty: 944
- Rejestracja: śr cze 10, 2015 1:31 pm
- Lokalizacja: Ząbki
- Podziękował: 1680 razy
- Otrzymał podzięk.: 976 razy
- Płeć:
Re: O analogach, ale nie tylko.
Ja już sam nie wiem co gorsze. Czy paląca żona, która nie daje żyć ze swoim papierochowym posmakiem, czy też żona niepaląca, która bez przerwy narzeka i marudzi, że chmurka za gęsta jej lata po pokoju i nie widzi co się dzieję w "Na wspólnej" Mi akurat trafiła się niepaląca.
-
- Użytkownik
- Posty: 22432
- Rejestracja: pt cze 05, 2015 7:23 am
- Lokalizacja: Szeroko pojęta Galicja
- Podziękował: 10893 razy
- Otrzymał podzięk.: 28761 razy
- Płeć:
Re: O analogach, ale nie tylko.
Waldek!
Zaproś swoją partnerkę na Forum.Przygotujemy dla niej niespodziankę.Ja przetrzepię swoje archiwum,a prowadziłem kiedyś bloga modowego dla nastolatek i serwis kuchenny dla harcerek,albo tych starszych dziewczyn.Chyba to było Koło Gospodyń Wiejskich,albo jakoś tak...ale koło to było na pewno...skoro tylko koło pamietam, a pamiętam bo sam je wynalazłem...albo coś koło tego...
W każdym bądź razie warto spróbować.Wyobrażasz sobie jakich ciekawych ludzi tu pozna? Z kim może się zaprzyjaźnić ? Może nawet gdzieś pójść na zakupy? Teraz są duże wyprzedaże,można upolować niezłą torebkę za 1/3 ceny.
Przemyśl to...
Zaproś swoją partnerkę na Forum.Przygotujemy dla niej niespodziankę.Ja przetrzepię swoje archiwum,a prowadziłem kiedyś bloga modowego dla nastolatek i serwis kuchenny dla harcerek,albo tych starszych dziewczyn.Chyba to było Koło Gospodyń Wiejskich,albo jakoś tak...ale koło to było na pewno...skoro tylko koło pamietam, a pamiętam bo sam je wynalazłem...albo coś koło tego...
W każdym bądź razie warto spróbować.Wyobrażasz sobie jakich ciekawych ludzi tu pozna? Z kim może się zaprzyjaźnić ? Może nawet gdzieś pójść na zakupy? Teraz są duże wyprzedaże,można upolować niezłą torebkę za 1/3 ceny.
Przemyśl to...
-
- Użytkownik
- Posty: 26
- Rejestracja: wt cze 16, 2015 1:27 pm
- Lokalizacja: Skarżysko-Kamienna
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podzięk.: 28 razy
- Płeć:
Re: O analogach, ale nie tylko.
Zgadzam się z Wami całkowicie.
Pragnę zaznaczyć, że nie marudzę, nie umoralniam.
Moje reakcje są krótkie, rzadkie, pozbawione emocji, ale myślę, niedające uzależnionej osobie zapomnieć, że można.
Np. Fu, coś mnie zaleciało... dalej robię swoje, koniec dyskusji.
Podkreślam - daleki jestem od robienia partnerce wykładów, sam pamiętam jak mnie denerwowały rozmowy na ten temat z ojcem.
Skutek był odwrotny, zdenerwował mnie to jeszcze więcej paliłem.
Mój proces "dojrzewania" był stosunkowo długi. Zauważyłem, że wydolność organizmu leci na głowę i ten poranny kac nikotynowy.
Ileż ja sobie po cichu naubliżałem z powodu nałogu, wyzywając siebie od najgorszych, na pewno nie usłyszę takich inwektyw od kogokolwiek.
Próbowałem wszystkiego (tabletki, plasterki) i nagle zobaczyłem e-papierosa, coś mi podpowiadało, że może to jest to.
Mówią, że niema gorszego przeciwnika nałogu, jak były nałogowiec - to prawda.
Pragnę zaznaczyć, że nie marudzę, nie umoralniam.
Moje reakcje są krótkie, rzadkie, pozbawione emocji, ale myślę, niedające uzależnionej osobie zapomnieć, że można.
Np. Fu, coś mnie zaleciało... dalej robię swoje, koniec dyskusji.
Podkreślam - daleki jestem od robienia partnerce wykładów, sam pamiętam jak mnie denerwowały rozmowy na ten temat z ojcem.
Skutek był odwrotny, zdenerwował mnie to jeszcze więcej paliłem.
Mój proces "dojrzewania" był stosunkowo długi. Zauważyłem, że wydolność organizmu leci na głowę i ten poranny kac nikotynowy.
Ileż ja sobie po cichu naubliżałem z powodu nałogu, wyzywając siebie od najgorszych, na pewno nie usłyszę takich inwektyw od kogokolwiek.
Próbowałem wszystkiego (tabletki, plasterki) i nagle zobaczyłem e-papierosa, coś mi podpowiadało, że może to jest to.
Mówią, że niema gorszego przeciwnika nałogu, jak były nałogowiec - to prawda.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Claude [Bot] i 27 gości