E-papierosy i produkty podgrzewające tytoń mają realną szansę, aby stać się poważną alternatywą dla tradycyjnych form palenia tytoniu, czyli przede wszystkim analogowych papierosów.
Jaką szansę mają e-papierosy panie Wojtku, w starciu z przestępczą machiną BT która w majestacie prawa a słuszniej napisać pogardzie dla prawa sponsoruje unijne dyrektywy a teraz wciska gdzie się da i komu się da tego IQOSa.
Analiza ogólnodostępnych danych wyszukiwarki Google pokazała też, że od stycznia 2015 do sierpnia 2017 roku więcej użytkowników z Japonii zamiast informacji e-papierosach szukało wiadomości na temat urządzeń podgrzewających tytoń. Co ciekawe, podobne wyniki zaczynają pomału pojawiać się także w innych krajach, w tym w Polsce.
Jaka analiza, kto i co tak naprawdę analizował? Jaki był mechanizm wynagradzania tej analizy? Może jest w tym ziarenko ryżu z Sushi prawdy bo Japonia była przedmiotem niebywałej ekspansji IQOSa i pierwszym rynkiem na którym się pojawił.
Warto zauważyć, że IQOS pojawił się ostatnio w publikowanym przez Citibank zestawieniu „Citi GPS Disruptive Innovations", w którym specjaliści z branży technologicznej przyglądają się produktom, które mogą wstrząsnąć rynkiem i zmienić przyszłość. Umieszczając go obok takich rozwiązań jak Hyperloop, komercyjne loty bezzałogowe czy płatności IoT, Citibank uznał, że jest to „najważniejsza innowacja w branży tytoniowej od czasu e-papierosów".
Ach, Citybank raczył wspomnieć o e-papierosach? W towarzystwie Hyperloop, komercyjnych lotów bezzałogowych czy płatności IoT. Nie wspomniał jednak że nikt nie niszczy i nie wprowadza blokujących je dyrektyw i np. Hyperloop rozwija się coraz dynamiczniej, także w Polsce bardzo zaawansowane są badania.
W popularyzacji alternatyw pomagają również rozwiązania prawne, takie jak te w USA, gdzie istnieje procedura umożliwiająca oznaczenie produktu jako mniej szkodliwego. Dzięki temu klienci uzyskują gwarancję, że dany produkt został przebadany przez niezależne od koncernów tytoniowych instytucje, a producenci otrzymują zgodę na sprzedaż produktu.
Oprócz amerykańskich rozwiążań prawnych, które zwłaszcza w USA w stosunku do e-papierosów sięgają już absolutnych szczytów absurdu i śmieszności oraz niezależnych od koncernów tytoniowych instytucji, istnieją też zwykli konsumenci ne posiadający na ogół w domach specjalistycznych i niezależnych laboratoriów. Dlatego wystarczyłoby im po prostu podać skład tego przełomowego i innowacyjnego urządzenia „heat not burn”. Co tam jest tak naprawdęi czym jest sklejony ten tytoń no i co jeszcze ta jest??? Proste pytania...
Najważniejszą rzeczą przemawiająca za urządzeniami podgrzewającymi tytoń jest to, że wdychając wytwarzany przez nie aerozol, nie dostarczamy do organizmu aż tylu szkodliwych substancji, jak przy paleniu tradycyjnych papierosów. Z kolei w porównaniu do e-papierosów, na korzyść nowych produktów przemawia fakt, że te pierwsze nie dają wrażenia, jakie daje klasyczny papieros.
No i to jest ostateczny i bardzo wiarygodny argument żeby IQOSa wlaśnie sytuować w kategorii wyrobow tytoniowych. Nie dość że sam zawiera tytoń, co już wyczerpuje definicję, to jeszcze sprawia wrażene palenia tytoniu.
Czemu więc jest traktowany inaczej i jego obecność we wszelkich możliwych mediach, mimo unijnej dyrektywy zakazującej także reklamy takich urządzeń, jest już nawet męcząca?
Ba, jest rozdawawany do bezpłatnych testów, razem z 5 zestawami wkładów. Przypomnę że firmie która w sklepie odda klientom jakiekolwiek próbki liquidów grozi kara 200 000 złotych albo więzienie, albo lepiej, jedno drugie.
Przeprowadzane na zwierzętach badania laboratoryjne nie wykazały właściwości rakotwórczych ani wolnej nikotyny, ani jej soli czy nawet kwasu nikotynowego. Palacze umierają w pierwszej kolejności w wyniku wdychania substancji smolistych, które uwalniane są w procesie palenia tytoniu. Dlatego też osoby, które nie chcą przestawać palić, będą pewnie przekonywać się do produktów podgrzewających, a te przez to będą coraz popularniejsze.
Źródło: Wall Street Journal, Philip Morris International, Citibank
Czysta finezja, to zakończenie artykułu. Specjalnie podałem tam też jego źródło a raczej 3 źródła czyli zespoły specjalistów które ten tekst opracowały i oddały do publikacji. Teraz w różnych mutacjach, będzie się ukazywał coraz częściej jako opracowania różnych redakcji ale z podaniem źródła. Czasem pominie się tylko Philip Morris International bo przecież Wall Street Journal jest tak nobliwym źródłem że do uwiarygodnienia wszystkiego wystarczy.Ale na pewno będzie się akcentować Citibank i jego raport „Citi GPS Disruptive Innovations".
Tyle że ten raport to radosna literatura banku i ich subiektywne punkty widzenia tworzone pod kątem zadowolenia ich własnych klientów.Żadna powazna instytucja naukowa na taki raport się nie powoła.
Jak na niesamowitą machinę propagandowo reklamową i użycie najcięższej artylerii medialnej czyli nieprawdopodobnych środków na kampanię promującą tego IQOSa, to efekty są raczej marne ale może trzeba jeszcze poczekać? Bo jednak zaczynają się pojawiać, ot taki sieciowy wpis pod artykułem, wygląda nawet na autentyczny:
winni
7 2017-12-21 13:38
Gdyby nie wymyślili IQOSa nadal bym palił zwykłe fajki. Plastry nic nie dały a e-papierosy to nie moja bajka. Zupełnie nie rozumiem hejtujących komentarzy. Przecież to super że palący mają coraz więcej alternatyw na mniej szkodliwe palenie. Tylko cieszyć się z tego
No tak, cieszmy się z kolejnego mistrzowskiego oszustwa koncernów tytoniowych.Cieszmy się bo w kolejce czekają następne Ploom Tech, glo, iFuse.Ci następni o e-papierosach już nawet nie wspomną. Za chwilę ein to będzie obciach jak cholera i naprawdę w trosce już nie o zdrowie a o swój status społeczny zejdziemy do piwnic i kanałów...
