Pelikan2 pisze:Zresztą i dobrze, nich padają, płakać po nich nikt nie będzie.
Hmmm ... żeby to było takie proste ... ale nic nie jest tylko czarne albo tylko białe.
Polska należy do ścisłej europejskiej czołówki producentów tytoniu. Uprawą tytoniu zajmuje się w Polsce około 10 tys. plantatorów. Produkcja sięga ponad 30 tys. ton, co sprawia, że nasz kraj jest trzecim europejskim producentem tego surowca, a koncerny tytoniowe są jego największym odbiorcą.
Pomyśl, co by się stało, gdyby padły ...
Uprawa tytoniu w Polsce ma miejsce w mniejszych gospodarstwach, które nie mogą sobie pozwolić na uprawę zbóż czy innych roślin, wymagających dla swej opłacalności dużego areału. Tytoń jest rośliną, która przy małej powierzchni uprawy może przynieść zadowalające dochody.
Tak, wiem że w porównaniu z koncernami i tym co narzuca państwo - plantatorzy dostają ochłapy, ale dla nich i ich rodzin zyski ze sprzedaży, często są jedynym źródłem utrzymania (lub dużą jego częścią). W momencie upadku koncernów, wszyscy ci ludzie, często bez możliwości przekwalifikowania swoich gospodarstw straciliby środki do życia.
No chyba, że ktoś znalazłby inne niż produkcja papierosów masowe zastosowanie dla liści tytoniu ...
Np. ekstrakcja nikotynki do naszych EIN ze 100% zakontraktowanych od plantatorów dostaw tytoniu (i jej sprzedaż w rozsądnych cenach)
I byłoby tak pięknie, i wszyscy byliby szczęśliwi ... , czego sobie i Państwu życzę
# przedstawiłem własny, ale chyba też i obiektywny punkt widzenia w omawianym temacie
# nie jestem konsumentem tytoniu, ani hybrydowcem
# nie jestem plantatorem tytoniu
# nie mam udziałów w żadnym z koncernów tytoniowych
Odpowiedź w temacie - w oparciu o artykuł "Uprawa tytoniu w Polsce coraz mniej opłacalna?" autorstwa Magdaleny Kowalczyk
A tak na poważnie (?), to na pohybel sprawcom zła wszelakiego i krwiopijcom pazernym z koncernów tytoniowych.