Rzuć albo umrzyj – dlaczego nie chcą nam pozwolić na trzecie wyjście? - Stary Chemik

Co nowego piszą o e-papierosach?
Awatar użytkownika
bulit73
Patronauta
Patronauta
Posty: 1813
Rejestracja: pn paź 14, 2019 3:09 pm
Lokalizacja: Trójmiasto
Podziękował: 7875 razy
Otrzymał podzięk.: 1857 razy
Płeć: Mężczyzna

Rzuć albo umrzyj – dlaczego nie chcą nam pozwolić na trzecie wyjście? - Stary Chemik

Postautor: bulit73 » pt gru 06, 2019 5:42 pm

@
Awatar użytkownika
Tomba
, wiem czytałem. Jest to cały wpis SCH, więc nie mogłem pominąć.
Obrazek
Awatar użytkownika
Tomba
Patronauta
Patronauta
Posty: 5830
Rejestracja: wt maja 21, 2019 1:29 pm
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 5236 razy
Otrzymał podzięk.: 7081 razy
Płeć: Mężczyzna

Rzuć albo umrzyj – dlaczego nie chcą nam pozwolić na trzecie wyjście? - Stary Chemik

Postautor: Tomba » pt gru 06, 2019 5:37 pm

Część dotyczącą filmu zapodałem rano tutaj: viewtopic.php?f=20&t=7679&p=86563&hilit=prawd%C4%99#p86563
_____________________________________________
:czajniczek: Obrazek
................. Od 21.05.2009 zero analogów......................................
Awatar użytkownika
bulit73
Patronauta
Patronauta
Posty: 1813
Rejestracja: pn paź 14, 2019 3:09 pm
Lokalizacja: Trójmiasto
Podziękował: 7875 razy
Otrzymał podzięk.: 1857 razy
Płeć: Mężczyzna

Rzuć albo umrzyj – dlaczego nie chcą nam pozwolić na trzecie wyjście? - Stary Chemik

Postautor: bulit73 » pt gru 06, 2019 5:13 pm

https://starychemik.wordpress.com/2019/ ... /#comments

Cały czas trwa wojna z e-papierosami, oskarżanymi niemal o całe zło tego świata (może z wyjątkiem lawin błotnych ziemi w Ameryce Południowej, ale pewnie i to się jakoś da powiązać). Amerykańskie wydarzenia ostatnich kilku miesięcy stały się kolejnym pretekstem do tego, aby ataki na chmurzenie się nasiliły. Bezrefleksyjne media powielają standardowy przekaz o tym, że e-papierosy zabijają. Nieważne, że dotyczy to ludzi używających liquidów kupionych w ciemnej uliczce od ciemnych typów. Nieważne, że te liquidy zawierały prawdopodobnie nieoczyszczony THC, jak też spore ilości octanu tokoferylu oraz pestycydów. Kto by dbał o takie szczegóły. Stare powiedzenie mówi, że jak ktoś chce psa uderzyć, zawsze znajdzie kij. No i oczywiście wszystko odbywa się tradycyjnie pod hasłem: my chcemy chronić dzieci! Dzieci chcemy chronić, nie rozumiecie?
Dobra, media żyją z klikalności, a piszący w nich ludzie (celowo nie używam określenia dziennikarze) żyją z wierszówek. Przerażające jest jednak, gdy dokładnie takim samym językiem posługują się ludzie, którzy teoretycznie powinni chronić nasze zdrowie. Niestety, oni też idealnie wpasowali się w tę nagonkę. Co więcej, posuwają się w swoich komentarzach do szerzenia zwykłych kłamstw. Pierwsze z brzegu: Mateusz Jankowski, przedstawiany jako ekspert Głównego Inspektora Sanitarnego mówi: „Opublikowano szereg prac pokazujących, że używanie e-papierosów zwiększa ryzyko zawału mięśnia sercowego ponad dwukrotnie. W przypadku używania papierosa elektrycznego i papierosa tradycyjnego, czyli tzw. podwójnego palenia, to ryzyko jest pięciokrotnie wyższe”. Rozbierzmy ten przekaz na czynniki pierwsze. „Szereg prac” oznacza tak naprawdę publikację zespołu niesławnego Stantona Glantza, którą poddali analizie m.in. lekarze-kardiolodzy. Przypomnę może, że Glantz ma magisterkę z inżynierii kosmicznej i doktorat z mechaniki stosowanej. Tymczasem jakimś kosmicznym zbiegiem okoliczności siedzi na stołku profesora medycyny. Podsumowanie tej analizy znajdziecie na blogu Clive’a Batesa. Jeśli ktoś nie chce się wgłębiać w ten tekst, napiszę tylko, że Glantz uważa, że e-papierosy spowodowały zawały u osób, które tenże zawał przebyły nawet 10 lat przed tym, zanim zetknęły się z e-papierosami. Ot, taka podróż w czasie, inżynieria zaiste kosmiczna. Ale to absolutnie nie przeszkadza panu Jankowskiemu szerzyć bzdury i straszyć ludzi. Uchowaj nas borze szumiący przed takimi ekspertami!
Tymczasem w Polsce gdzieś w tle znika pojęcie ograniczenia szkód (harm reduction). Jeśli przejrzymy brytyjską literaturę dotyczącą e-papierosów czy też snusu, niemal wszędzie przeczytamy o tym, że na skali niepalący-palacz tytoniu jest sporo miejsca pośrodku. To nie jest kwestia zero-jedynkowa. Świat nie jest czarno-biały, pomiędzy skrajnościami jest sporo odcieni szarości. Zwraca na to uwagę między innymi prof. Andrzej Sobczak w swoim tekście opublikowanym w Medycynie Rodzinnej (PDF w języku polskim i angielskim). Tymczasem nasi spece od zdrowia twardo stoją na stanowisku „rzuć albo umrzyj” (quit or die). Jak długo jeszcze? Dlaczego oni nie przyjmują do wiadomości, że każdy człowiek, który zrezygnuje z palenia tytoniu na rzecz e-papierosów, snusu czy innych produktów, zostaje wyrwany śmierci. Dlatego też ostro walczą z tymi wszystkimi metodami – zakazywać, ograniczać, opodatkowywać, karać. Ciekawe, że odsetek palaczy w Polsce przestał spadać w ostatnich 2,3 latach. Nie wolno reklamować e-papierosów w Polsce? Nie wolno, bo ustawa i dyrektywa. Ale zwyczajnym sqr…twem jest zakaz informowania o różnicach między paleniem i używaniem e-papierosów. Znowu – w jakiejś mgle zniknęło pojęcie świadomego wyboru (informed choice). Jak można świadomie wybierać bez posiadania informacji? Powiedzmy sobie szczerze – to jest niezgodne z podpisaną przez Polskę Powszechną Deklaracją Praw Człowieka, o której wspominała w swoim wpisie Rozchmurzona. Artykuł 19 głosi: Każdy człowiek ma prawo do wolności poglądów i swobodnego ich wyrażania; prawo to obejmuje swobodę posiadania niezależnych poglądów, poszukiwania, otrzymywania i rozpowszechniania informacji i idei wszelkimi środkami, bez względu na granice.
Odcięcie nas od tego prawa to tak naprawdę zbrodnia na naszym zdrowiu. I doskonale o tym wiecie w Ministerstwie Zdrowia, Inspekcji Sanitarnej i wszelkich organizacjach medycznych, które podobno troszczą się o nasze zdrowie.
Tak przy okazji chciałbym podpowiedzieć tym, którzy korzystają z serwisu Netflix, że można tam obejrzeć ciekawy i całkiem obiektywny film pt. E-dymek, który jest drugim odcinkiem w cyklu „Niebezpieczne produkty”. Co prawda w pierwszej części uderza w ton chyba przesadnie alarmistyczny, jeśli chodzi o „epidemię” chmurzenia wśród młodych w USA, ale za to całkiem obiektywnie komentuje wyważone podejście Wielkiej Brytanii. Sporo w nim prawdy, ale mnie naprawdę powaliło stwierdzenie pana z firmy Philip Morris, Serge’a Maedera, który na pytanie, dlaczego nadal sprzedają zwykłe szkodliwe fajki, mówi: „jeśli my nie będziemy sprzedawać, kto inny będzie”. Mówi dokładnie to samo, co marni dilerzy prochów, którzy w ciemnej uliczce sprzedają swoje wynalazki smarkaczom. Przerażająca logika.
Obrazek

Wróć do „W mediach - Komentarze”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Claude [Bot] i 14 gości