Opinie użytkowników: Która elektronika wg Was jest najlepsza i dlaczego?

[mattoid1973]

U mnie czołówka wygląda tak:
1. Nie wiem jak nazywa się ta elektronika, ale ta z Ehpro Cold Steel 100. Nie spotkałem do tej pory niczego bardziej responsywnego i to mnie zachwyciło totalnie. W opcjach nie dłubię, więc samo sterowanie przeżyję.
2. Gene i Drag 2. Fajne, wygodne, ładne. Energią zarządza raczej średnio, ale elektronika niezawodna.
3 Tesle. WYE był moim pierwszym boxem z prawdziwego zdarzenia. I ta sympatia trwa do dzisiaj, bo fajne to bebechy są, nawet jeśli sam dostrzegam ich przeciętność. Fajnbojem się jest, a nie bywa.
Symboliczne wyróżnienie dla Aegisa (w moim wypadku solo). Bo to ładne rzeczy są i przyjemne w obsłudze są te rzeczy .

Mam podobnie. ColdSteel od momentu zakupu pierwszego egzemplarza jest dla mnie nr 1. Spodobał mi się na tle, że aktualnie mam 4 sztuki. Tak, wiem. Ciężki. Ponieważ jednak minęły już bezpowrotnie (mam nadzieję) czasy, gdy biegałem do pracy w garniturze, to szczerze mówiąc mam w dupie czy box waży pięćdziesiąt parę gramów, czy 200. Na razie w ręce daje radę go utrzymać.
Draga nie miałem, nie trzymałem w ręce, ani nawet nie widziałem, więc się nie wypowiem.
Tesla WYE 85 z kolei, to świetny lekki mod, też bardzo lubię, używam przemiennie z Aegisem Solo, czy jak mu tam. Jak już muszę się ubrać "ładnie/elegancko", to właśnie Tesla ładuje w kieszeni.

<ot>
Jako, że prace mam, że się tak wyrażę siedzącą, a jestem w pokoju z dwiema niepalącymi osobami (jedna z nich, to były palacz analogów), to nawet nie przyszło mi do głowy wapować w pokoju i wychodzę grzecznie przed budynek, razem z "analogowcami" przed budynek. Czasem 2, czasem 3 razy dziennie. Bardziej z chęci ruszenia się i zrobienia chwili przerwy niż konieczności "zapalenia fajki". Czasem też posłucham, jak to się truje gorzej niż oni, jeśli akurat mam ochotę, to próbuje się dowiedzieć, czy wierzą we wszystko co w telewizji mówią i odsyłam do Starego Chemia, ale wątpię, żeby komuś niezainteresowanemu się chciało szukać i czytać. Poza tym uważam, że każdy się truje tym, czym lubi. Cieszę się, że moja córka potrafi być mądrzejsza idę mnie i nie pali, ani zwykłych, ani elektroników.
</ot>

Trochę popłynąłem. Przepraszam.

[Superlux]

Fakt że topowe systemy nie są najlepsze w zarządzaniu energią. Niby od X czasu nie bawię się już w TC, całkowicie wróciłem do trybu Power ale DNA na dwóch batkach...nawet w trybie mocy jest imo najlepsze ( kiedy używałem trybu kontroli temperatury też DNA było u mnie na topie ). Z jednym aku jest już trochę gorzej ( przynajmniej w tych nowszych, mocniejszych wersjach ). Za szybko żre batkę chociaż stare DNA25 nadal chodzi jak ta lala. Najszybszy strzał, konkret ale to jest być może tylko przypadek i rzeczywiście wszystko zależy tylko od tego czy wolimy szynkę...czy np salami, osobiste preferencje...konkretny model i nic poza tym.
Yihi i Asmodusa przeżyłem bez szału, nie zostałem fanem. Dicodesa nie mam i nie miałem...ale jest szansa że będę miał ( jak mi się znudzą rurki na Mosfecie ).

Z tych mniej " szlachetnych " wybrałbym Arctic Foxa i to zdecydowanie, zaraz po nim Tesla, Hotcig i AS od GeekVape ( GV ma jednak problemy z zarządzaniem energią...wszystkie Aegisy z pierwszym firmare'm ). Generalnie o ww budżetowych czipach mam dobre zdanie. Był czas że Smoant i VooPoo też były bardzo cenione, to się jednak zmieniło...imo pierwsze cegłowate Smoanty i Dragi były najlepsiejsze. Tak to widzę, jest dość duży wybór. Można spokojnie kupić coś ze stajni Joyetecha - Joyetech, Wismec, Eleaf...i wgrać Liska. Godne polecenia.

[Cinmar]

TC bawiłem się chwilę, poza tym nie przepadam za drutem SS, więc pod uwagę biorę tylko tryb Power.
DNA nie miałem, bo powtarzająca się opinia o drenażu aku. Poza tym, lubię prostotę i zmiana kolorków z poziomu PC jest mi zbędna. Dicodesa też miał raczej nie będę, bo z typowymi rurkami mi nie po drodze.
YiHi miałem. W trybie Power niczym się nie wyróżnia. Do tego jest po prostu brzydkie, niewygodne i nijakie.

U mnie czołówka wygląda tak:
1. Nie wiem jak nazywa się ta elektronika, ale ta z Ehpro Cold Steel 100. Nie spotkałem do tej pory niczego bardziej responsywnego i to mnie zachwyciło totalnie. W opcjach nie dłubię, więc samo sterowanie przeżyję.
2. Gene i Drag 2. Fajne, wygodne, ładne. Energią zarządza raczej średnio, ale elektronika niezawodna.
3 Tesle. WYE był moim pierwszym boxem z prawdziwego zdarzenia. I ta sympatia trwa do dzisiaj, bo fajne to bebechy są, nawet jeśli sam dostrzegam ich przeciętność. Fajnbojem się jest, a nie bywa.
Symboliczne wyróżnienie dla Aegisa (w moim wypadku solo). Bo to ładne rzeczy są i przyjemne w obsłudze są te rzeczy .

[PucH2]

Posiadam wszystkie wymienione jednak Pico 75 ma najwyższy priorytet. Bo tanie, bo nie żal zgubić czy zepsuć i nie do zajechania. Tryb powtarzalności w trybie TC na podobnym poziomie. Pogrupowałem to inaczej: Dicodes dla szpanu, DNA mniejszy szpan, YiHi brzydszy od Pico więc totalne nieporozumienie. Na końcu Pico dla Janusza z pewnym bananem na twarzy.

[Krytyk]

Jako użytkownik głównie tryby VW też dużej różnicy nie widzę. Chip od Smoanta wrzucony do ich Cylona bardzo mi odpowiadał, bo miał szybkiego i mocnego kopa. Vaporesso Armour Pro też mi odpowiada, bo działa dość sprawnie jak na tak małe i zgrabne urządzenie. Co nie zmienia faktu, że chip dla mnie nie jest decydujący czynnikiem w wyborze sprzętu do chmurzenia w trybie VW.

[Magpieman]

Ja się tak bardzo nieśmiało wypowiem jak dziewica na balu maturalnym. Wybór elektroniki trochę zależy, od tego czy ktoś chce używać dobrze działającej kontroli temperatury. Jeśli tak to ma do wyboru chyba tylko DNA lub Yihi i pewnie Dicodesa [ ale tego ostatniego nie mam i nie znam]. Mam różne mody i wszystkie one dla mnie w trybie Power działają podobnie. Pewnie, niektóre – jak się zdaje - uderzają szybciej, inne wolniej, np. dla mnie szybciej działa Tesla Punk 85 niż OSB Bat, tak tylko dla porównania. Ale mam tez kilka modów z zainstalowanym Arctic Fox i chociaż lubię ten soft to jednak w TC mu tak bardzo nie ufam. Więc może właściwa kontrola temperatury zależy także od wewnętrznych bebechów moda a nie tylko od softu. A TC jest fajne i jak się dobrze ustawi a trzeba się trochę tego nauczyć [jak sami wiecie], to wapuje się bardzo przyjemnie. Tak więc DNA i YiHi ma tu wyraźną przewagę. Ale jeśli ktoś używa trybu Power, to wielkich różnic nie widzę, a jeśli nawet jakieś są to przesłaniają je inne cechy moda, jak wygląd, ergonomia etc. Ja np. lubię szczególnie Vaporesso Armour Pro w trybie VV a także Minikina V2. Oba choć zupełnie różne dobrze leżą w ręku i przyjemnie się ich używa. A elektronika w nich obecna jest trochę dla mnie drugorzędna. I tzw. zarządzanie energią jest dla mnie dość obojętne. Na biurku mam sporo naładowanych baterii i je po prostu wymieniam. Oczywiście jak ktoś jest cały czas w drodze... to ma inną perspektywę. Tyle jako ta dziewica.

[DooshPastesh]

Tak właśnie panie. Ja też wybieram ArcticFoxa. Tyle że na Wismecu. Świetne możliwości w rozsądnej cenie.

[Krasnal45]

To są trzy bardzo podobne pod względem działania i możliwości, a jednocześnie bardzo różne pod względem obsługi, elektroniki adresowane dla różnych odbiorców. I właśnie pod względem obsługi i pod względem zarządzania prądożernością, ja podobnie jak @

Maciejko wybieram elektronikę....... Joyetecha z adaptacją oprogramowania ArcticFox'a.
Jeżeli będę potrzebował więcej opcji konfiguracji, to wybiorę DNA. Jeżeli będę wolał więcej zabawy z guzikami w modzie, wybiorę YiHi, a jeżeli będę wolał się powkurwiać z poszukiwaniem odpowiednich ustawień, to wybiorę Dicodesa

[Adamczaq]

Evolve od jakiegoś czasu odwala kaszanę. "Battery check" czy "error Press Up" to ostatnio chleb powszedni. Za dużo Bugów w sofcie, ale fakt... opcji konfiguracji boxa mnóstwo.

[ErNOL]

DNA jest super, jeśli chodzi o możliwości doboru parametrów, ustawień i innych bajerów. Ale zarządzanie energią w tak drogim układzie jest po prostu dla mnie nie do zaakceptowania.

Czyli jednak dobrze mi się wydawało, że DNA jakoś tak dziwnie zarządza bateriami... Dzięki za ten tekst :-) Myślałem, że mode DNA coś lipne... (tzn to we mnie działa bez zarzutu )