Premixy HALO

O bazach, liquidach, aromatach - czym napełniamy e-papierosa
Awatar użytkownika
Haze
Ekspert
Ekspert
Posty: 3788
Rejestracja: śr cze 17, 2015 6:58 pm
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 3899 razy
Otrzymał podzięk.: 6121 razy
Płeć: Mężczyzna

Premixy HALO

Postautor: Haze » śr sty 24, 2018 9:20 pm

Pamiętacie liquidy Halo? Swego czasu były nawet dostępne w eDymie. Pamiętam, że mimo dość entuzjastycznych opinii dupy raczej nie urywały, no, może poza Tribeką...
Okazuje się, że firma nie zasnęła i podążając za realiami rynku wypuściła serię premiksów, które ściągnął do PL vapelab.pl (po 40 zł za flaszkę czyli przyzwoicie). No więc trzeba było spróbować, choćby z sentymentu :smile:
Wybrałem smaki "tytoniowe", jakże by inaczej :smile::

Obrazek

Obrazek

Flaszki są 100ml ale samej mikstury dostajemy 50ml. Oznaczenia na naklejce sugerują, że rozcieńczyć możemy je nawet w stosunku 1:1, ale wg mnie to gruba przesada - taki np. Turkish już po dolaniu 20 ml bazy robi się nieco mało intensywny, z kolei Tribeca przyjmie może 30ml ale raczej nie więcej. Przy okazji muszę, no po prostu muszę wspomnieć o geniuszu amerykanów: jak spojrzeć na lewą flaszkę na zdjęciu to widać kreski wyznaczające poziom do którego należy nalać bazy aby uzyskać daną moc. Fajny pomysł. A byłby jeszcze fajniejszy gdyby ktoś kuźwa pomyślał żeby odsłonić w tym miejscu butelkę :facepalm: I oni wysłali ludzi na Księżyc ...

No dobra, teraz smaki:

TURKISH TOBACCO - nic specjalnego, sucha skarpeta zdjęta z kaloryfera i podpalona, ale przynajmniej CZYSTA :mrgreen: (w przeciwieństwie do kolejnego, hmm, bukietu). Czyli po prostu smak jaki można uzyskać z miliona aromatów sprzedawanych jako "tytoniowe" (niesłusznie, niezgodnie z prawdą, niezgodnie z prawem, regułami społecznymi i Kamasutrą). Wprawdzie gdzieś w tle majaczą jakieś korzenne akcenty ale niespecjalnie mi się chce je wyławiać.

PRIME 15 - taaa, tu jest "ciekawie" bo dostajemy skarpetę, ale nie suchą tylko taką przeleżałą w stanie mokrym kilka dni. STĘCHLIZNA bije na metr od butelki, w końcu wiem co przypominała mi Tabakiera od MA. Co ciekawe, podobnie jak w przypadku Tabakiery, jest coś wciągającego w tej stęchliźnie *shock*, być może są to nuty "tribekowe" wybrzmiewające pod koniec sztacha.

TRIBECA - dla tego smaku warto było odświeżyć sobie wspomnienia! Tribeca to taka podkręcona wersja mojej ukochanej Bebeki (i zresztą chyba jej pierwowzór) - cięższa, trochę bardziej słodka i aromatyczna - MOCNA RZECZ!!

PS. Próbując Tribeki można przekonać się jak daaleeeeko jest od niej chyba najbardziej w sieci popularny przepis na "klona tribeki".
Obrazek

Wróć do „Dział chemiczny”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Claude [Bot] i 6 gości