Sam wkład pracy włoskich kolegów zasługuje na duży szacunek zapewne sama metrologia nie była w identycznych warunkach, w jakich używany naszych EIN, ale jedną z czynników udało się zmierzyć prawie idealnie.
Otóż część badanych zasileń niewłaściwie odczytuję początkową wartość rezystancji, co przekłada się na późniejsze błędy w odczycie temperatury, co ciekawe na różnych materiałach grzewczych te błędy wypadają różnie na różnych modach, co oznacza, że logarytmy są różnie zaokrąglane przez różnych producentów a sam odczyt rezystancji nie jest realizowany z dużą dokładnością.
Na idealne zasilanie musimy jeszcze długo poczekać albo nie doczekamy się wcale, bo koszty wykonania będą zbyt wysokie.
Ja osobiście nie wybrałam sobie na chwilę obecną możliwości odwzorowania w warunkach laboratoryjnych tego, co dzieje się w naszym parowniku i pomiarów wartości temperatur nawet, jeśli odwzorujemy modelowy parownik ze stałym przepływem powietrza około 30 l/min a pomiar zrealizujemy za pomocą kamer termowizyjnych to i tak nie odda stanu faktycznego.
Bardzo dobrze, że ktoś chce przeprowadzić tego typu badania i że możemy porównać jak działają układy elektroniczne poszczególnych zasileń w podobnych warunkach.
Osobiście używam EIN w trybie TC z mocą ustawiona na 17W i temperatura 220 *C i nawet nie blokuje grzałek.
Nowe podejście do testów TC?
-
- Ekspert
- Posty: 3788
- Rejestracja: śr cze 17, 2015 6:58 pm
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 3899 razy
- Otrzymał podzięk.: 6121 razy
- Płeć:
Re: Nowe podejście do testów TC?
Żeby była jasność: ja nie bronię za wszelką cenę Włochów, tylko dlatego że poświęciliśmy 3 dni na tłumaczenie tego tekstu. Mi również nie do końca coś w nim pasuje - wspomniałem o tym w podsumowaniu. Tyle tylko, że nie bardzo wiem co. Po prostu czegoś mi tu brakuje. Natomiast na pewno nie jest to materiał do wyrzucenia do kosza - jak sam wspomniałeś może to być dobry punkt wyjścia do bardziej miarodajnych testów.
No srebro to to nie jest. Ale przynajmniej od powietrza jest ze 40 razy lepiej. Swoją drogą to powstaje pytanie jakiego dielektryka o jeszcze lepszej przewodności można by tu użyć, bo większość dobrych przewodników ciepła przewodzi też prąd...
Natomiast faktycznie bezwładność cieplna układu jest spora.
Warunki pracy grzałki mają WIELE wspólnego z suchym knotem, niedoskonały jest tylko pomiar termoparą.
tajwoj pisze:Sprzężenie cieplne między termoparą a grzałką jest kiepskie i maskuje potencjalne przeregulowanie temperatury (*1), ponieważ termopara jest ogrzewana przez medium o niskiej przewodności cieplnej, na poziomie cegły (*2), jakim jest pasta termoprzewodząca.
No srebro to to nie jest. Ale przynajmniej od powietrza jest ze 40 razy lepiej. Swoją drogą to powstaje pytanie jakiego dielektryka o jeszcze lepszej przewodności można by tu użyć, bo większość dobrych przewodników ciepła przewodzi też prąd...
Natomiast faktycznie bezwładność cieplna układu jest spora.
tajwoj pisze:Z testów włoskich wynika jedynie jak zachowały się poszczególne egzemplarze zasilań w warunkach stworzonych przez autorów testu, które to warunki z praktyką waperską mają niewiele wspólnego.
Warunki pracy grzałki mają WIELE wspólnego z suchym knotem, niedoskonały jest tylko pomiar termoparą.
-
- Patronauta
- Posty: 148
- Rejestracja: wt cze 16, 2015 5:34 pm
- Lokalizacja: Radom
- Podziękował: 48 razy
- Otrzymał podzięk.: 200 razy
- Płeć:
Re: Nowe podejście do testów TC?
-> SzamanDM
Tematem nie jest sens i zalety, bądź wady, stosowania systemów ograniczenia temperatury grzałki, tylko ocena kilku, oferowanych na rynku, układów regulacji .
-> Haze
"...to zastosowany przez Włochów model o znikomej pojemności cieplnej..."
Pojemność cieplna układu rzeczywiście jest znikoma w porównaniu do np. stopy żelazka do prasowania.
Ale nie o żelazkach tu mowa.
Sprzężenie cieplne między termoparą a grzałką jest kiepskie i maskuje potencjalne przeregulowanie temperatury (*1), ponieważ termopara jest ogrzewana przez medium o niskiej przewodności cieplnej, na poziomie cegły (*2), jakim jest pasta termoprzewodząca.
Moc doprowadzona do grzałki w testach jest znacznie zaniżona w stosunku do wartości raportowanych na forach.
To ułatwia aperiodyczne dojście do wartości zadanej (*3) ale w praktyce wapera jest nieakceptowalne ponieważ nikt nie będzie czekał 10-20 sekund żeby machnąć sztacha.
Z przyczyn podanych powyżej, pomiar dla warunków rzeczywistych ( zmiany dynamiczne chłodzenia spowodowane nadmuchem powietrza, zmianą temperatury i ilości płynu w okolicach grzałki, otoczenie grzałki parami płynu mającymi dużo gorszą przewodność cieplną niż ciecz) jest niemożliwy w opisanym układzie.
Z tego samego powodu nie można zobiektywizować porównania na tyle żeby pozwoliło określić, które z zasilań sprawuje się lepiej w normalnej eksploatacji.
Z testów włoskich wynika jedynie jak zachowały się poszczególne egzemplarze zasilań w warunkach stworzonych przez autorów testu, które to warunki z praktyką waperską mają niewiele wspólnego.
Ale może to jest zaczyn dla czegoś wartościowego.
Chociaż, z drugiej strony, "Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż mędrca szkiełko i oko..."
*1 - Wykres 1 lub 2 na stronie: http://www.controlengineering.pl/index. ... 53&type=98
*2 - https://pl.wikipedia.org/wiki/Przewodno ... 87_cieplna
http://www.tme.eu/pl/Document/1c72c1143 ... 20Hang.pdf
*3 - Wykres 3 na stronie: http://www.controlengineering.pl/index. ... 53&type=98
Tematem nie jest sens i zalety, bądź wady, stosowania systemów ograniczenia temperatury grzałki, tylko ocena kilku, oferowanych na rynku, układów regulacji .
-> Haze
"...to zastosowany przez Włochów model o znikomej pojemności cieplnej..."
Pojemność cieplna układu rzeczywiście jest znikoma w porównaniu do np. stopy żelazka do prasowania.
Ale nie o żelazkach tu mowa.
Sprzężenie cieplne między termoparą a grzałką jest kiepskie i maskuje potencjalne przeregulowanie temperatury (*1), ponieważ termopara jest ogrzewana przez medium o niskiej przewodności cieplnej, na poziomie cegły (*2), jakim jest pasta termoprzewodząca.
Moc doprowadzona do grzałki w testach jest znacznie zaniżona w stosunku do wartości raportowanych na forach.
To ułatwia aperiodyczne dojście do wartości zadanej (*3) ale w praktyce wapera jest nieakceptowalne ponieważ nikt nie będzie czekał 10-20 sekund żeby machnąć sztacha.
Z przyczyn podanych powyżej, pomiar dla warunków rzeczywistych ( zmiany dynamiczne chłodzenia spowodowane nadmuchem powietrza, zmianą temperatury i ilości płynu w okolicach grzałki, otoczenie grzałki parami płynu mającymi dużo gorszą przewodność cieplną niż ciecz) jest niemożliwy w opisanym układzie.
Z tego samego powodu nie można zobiektywizować porównania na tyle żeby pozwoliło określić, które z zasilań sprawuje się lepiej w normalnej eksploatacji.
Z testów włoskich wynika jedynie jak zachowały się poszczególne egzemplarze zasilań w warunkach stworzonych przez autorów testu, które to warunki z praktyką waperską mają niewiele wspólnego.
Ale może to jest zaczyn dla czegoś wartościowego.
Chociaż, z drugiej strony, "Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż mędrca szkiełko i oko..."
*1 - Wykres 1 lub 2 na stronie: http://www.controlengineering.pl/index. ... 53&type=98
*2 - https://pl.wikipedia.org/wiki/Przewodno ... 87_cieplna
http://www.tme.eu/pl/Document/1c72c1143 ... 20Hang.pdf
*3 - Wykres 3 na stronie: http://www.controlengineering.pl/index. ... 53&type=98
"... Iusiurandum patri datum usque ad hanc diem ita servavi." Hannibal
https://tayvoy.com/pomiary-ogniw/
https://tayvoy.com/pomiary-ogniw/
-
- Użytkownik
- Posty: 757
- Rejestracja: wt cze 16, 2015 8:29 am
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Podziękował: 899 razy
- Otrzymał podzięk.: 757 razy
- Płeć:
Re: Nowe podejście do testów TC?
Dla mnie TC to czysta wygoda. Nie muszę patrzeć na baniaczek czy jeszcze w nim coś zostało. Mogę spokojnie chmurzyć na stalowym baniaczku bez podglądu na liquid.
Lubię też sobie całkowicie wysuszyć grzałkę gdy zmieniam smak płynu. Cyckam wtedy parownik aż prawie w ogóle zasilanie nie podaje mocy. Zero bobra. Wysuszenie i można zmieniać smak na inny bez mixu poprzedniego smaku z aktualnym.
Jest to w pewnym sensie rewolucja. Nigdy wcześniej tak się nie dało bezproblemowo wapować.
Lubię też sobie całkowicie wysuszyć grzałkę gdy zmieniam smak płynu. Cyckam wtedy parownik aż prawie w ogóle zasilanie nie podaje mocy. Zero bobra. Wysuszenie i można zmieniać smak na inny bez mixu poprzedniego smaku z aktualnym.
Jest to w pewnym sensie rewolucja. Nigdy wcześniej tak się nie dało bezproblemowo wapować.
⚡️⚡️⚡️⚡️⚡️ ⚡️⚡️⚡️
#uniewinnicmariana
-
- Ekspert
- Posty: 3788
- Rejestracja: śr cze 17, 2015 6:58 pm
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 3899 razy
- Otrzymał podzięk.: 6121 razy
- Płeć:
Re: Nowe podejście do testów TC?
tajwoj pisze:"W tym eksperymencie nie chodziło o oceny organoleptyczne, tylko o sprawdzenie poprawności działania TC, czy "trzyma" zadane parametry w skrajnych warunkach. "
Z tym sie nie zgodzę, zwłaszcza z określeniem "... w skrajnych warunkach"
Warunki były komfortowe, a nie skrajne.
Metoda nadaje się, co najwyżej, do zgrubnego wyznaczenia TCR nieznanego materiału, a nie oceny zasilań.
To może wyjaśnię moje rozumienie "do czego służy TC" - otóż jak dla mnie TC służy głównie:
a) do zapewnienia stałości doznań wapowania przy zmieniających się warunkach pracy układu grzałka-nośnik-przeciąg,
b) do uchronienia przed bobrem i wydzielaniem akroleiny powyżej 260 stopni.
I jeśli chodzi o punkt b) to zastosowany przez Włochów model o znikomej pojemności cieplnej dość dobrze oddaje sytuację kiedy bierzesz sztacha na suchej wacie. Kropka. Jeśli zamierzasz z tym polemizować to się nie dogadamy.
PS. A jeśli chodzi o TCR to już widzę co byś napisał gdyby ktoś w ten sposób próbował go wyznaczać
-
- Patronauta
- Posty: 148
- Rejestracja: wt cze 16, 2015 5:34 pm
- Lokalizacja: Radom
- Podziękował: 48 razy
- Otrzymał podzięk.: 200 razy
- Płeć:
Re: Nowe podejście do testów TC?
"W tym eksperymencie nie chodziło o oceny organoleptyczne, tylko o sprawdzenie poprawności działania TC, czy "trzyma" zadane parametry w skrajnych warunkach. "
Z tym sie nie zgodzę, zwłaszcza z określeniem "... w skrajnych warunkach"
Warunki były komfortowe, a nie skrajne.
Metoda nadaje się, co najwyżej, do zgrubnego wyznaczenia TCR nieznanego materiału, a nie oceny zasilań.
Z tym sie nie zgodzę, zwłaszcza z określeniem "... w skrajnych warunkach"
Warunki były komfortowe, a nie skrajne.
Metoda nadaje się, co najwyżej, do zgrubnego wyznaczenia TCR nieznanego materiału, a nie oceny zasilań.
"... Iusiurandum patri datum usque ad hanc diem ita servavi." Hannibal
https://tayvoy.com/pomiary-ogniw/
https://tayvoy.com/pomiary-ogniw/
-
- Ekspert
- Posty: 3788
- Rejestracja: śr cze 17, 2015 6:58 pm
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 3899 razy
- Otrzymał podzięk.: 6121 razy
- Płeć:
Re: Nowe podejście do testów TC?
tajwoj pisze:Tytaniczna praca naszych włoskich kolegów może być porównana tylko z bezsensownymi badaniami prof. Sobczaka i jego kolegów z Roswell (https://pl.wikipedia.org/wiki/Incydent_w_Roswell).
Jak powiedziałem w innym temacie, badanie w warunkach statycznych urządzenia działającego bardzo dynamicznie prowadzi do nikąd.
Pozostaje ocena organoleptyczna albo zastosowanie aparatury nadążającej za zmianami, co wymaga troszkę myślenia i lutowania.
I tylko tyle.
W tym eksperymencie nie chodziło o oceny organoleptyczne, tylko o sprawdzenie poprawności działania TC, czy "trzyma" zadane parametry w skrajnych warunkach. Czyli nie oglądanie jak zmienia się temperatura podczas normalnego wapowania, tylko co się dzieje w sytuacji kiedy zaczyna wysuszać się knot. I do tego celu ten model nie jest taki zły. Aczkolwiek na miejscu chłopaków zobaczyłbym co się dzieje kiedy ten silikon umieszczony jest np. w strumieniu powietrza.
PS. A gdyby nie Roswell i inne takie to do dzisiaj perforowałbyś taśmy, żeby przez dwa dni liczyć zadania o złożoności rozwiązywanej przez współczesne lodówki w 1 s i dostać wynik też na taśmie
-
- Patronauta
- Posty: 148
- Rejestracja: wt cze 16, 2015 5:34 pm
- Lokalizacja: Radom
- Podziękował: 48 razy
- Otrzymał podzięk.: 200 razy
- Płeć:
Re: Nowe podejście do testów TC?
Tytaniczna praca naszych włoskich kolegów może być porównana tylko z bezsensownymi badaniami prof. Sobczaka i jego kolegów z Roswell (https://pl.wikipedia.org/wiki/Incydent_w_Roswell).
Jak powiedziałem w innym temacie, badanie w warunkach statycznych urządzenia działającego bardzo dynamicznie prowadzi do nikąd.
Pozostaje ocena organoleptyczna albo zastosowanie aparatury nadążającej za zmianami, co wymaga troszkę myślenia i lutowania.
I tylko tyle.
https://www.youtube.com/watch?v=pAGPtgG23E8
Jak powiedziałem w innym temacie, badanie w warunkach statycznych urządzenia działającego bardzo dynamicznie prowadzi do nikąd.
Pozostaje ocena organoleptyczna albo zastosowanie aparatury nadążającej za zmianami, co wymaga troszkę myślenia i lutowania.
I tylko tyle.
https://www.youtube.com/watch?v=pAGPtgG23E8
"... Iusiurandum patri datum usque ad hanc diem ita servavi." Hannibal
https://tayvoy.com/pomiary-ogniw/
https://tayvoy.com/pomiary-ogniw/
-
- Użytkownik
- Posty: 757
- Rejestracja: wt cze 16, 2015 8:29 am
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Podziękował: 899 razy
- Otrzymał podzięk.: 757 razy
- Płeć:
Re: Nowe podejście do testów TC?
Tak... Opracowanie to rozjaśniło mi trochę dlaczego miałem takie problemy z dualem na niklu. Suma nakładających się błędów + różnice w samej parze grzałek robiły swoje.
Dzięki!
Dzięki!
⚡️⚡️⚡️⚡️⚡️ ⚡️⚡️⚡️
#uniewinnicmariana
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 7 gości