Battlestar Squonker

Postautor: **iron64** » sob kwie 04, 2020 2:34 am

Może też być tak, że przewód plusowy puścił od pina po upadku. Kilka razy miałem tak już. Efekt jest taki jakby switch fire nie łapał.

Postautor: **Robson** » pt kwie 03, 2020 9:13 pm

@

Grabski nie przejmuj się, w d*pie z wapowaniem i z tym squnkiem - najważniejsze, żebyś teraz Ty trzymał się dzielnie i przede wszystkim zdrowo!

Postautor: **Grabski** » pt kwie 03, 2020 8:59 pm

@

Robson jeżeli miałbym możliwość wysyłki go to napewno zrobiłbym to na swój koszt i odpłaciłbym się . Niestety jestem żołnierzem / lekarzem i pracuję w odizolowaniu, żeby nie narażać rodziny i otoczenia. Vapowanie to była moja jedyna przyjemność. :cry:

Działa jak działa muszę polubić co mam, dziękuję za materiały pomocnicze może uda się go samemu naprawić jak nie to jakoś przetrwam. Dziękuję jeszcze raz! :friends:

Postautor: **Robson** » pt kwie 03, 2020 8:50 pm

Witam, jeżeli nie zależy Ci na czasie to możesz przesłać go do mnie paczkomatem na mój koszt i tak samo odeślę Ci go na swój koszt, oczywiście za naprawę 0 PLN.
Jeżeli natomiast Ci się spieszy - polecam najbliższy, normalny serwis gsm gdzie dolutują lub wymienią microswitch, który najprawdopodobniej jest przyczyną awarii.
Jeżeli chciałbyś podjąć się naprawy sam to tu masz film jak go rozebrać.

https://www.youtube.com/watch?v=bo1yuOIzFAA

Pozdrawiam.

Postautor: **Grabski** » pt kwie 03, 2020 8:11 pm

Witam wszystkich w jakże trudnych czasach jakie nam się trafiły.
Dawno mnie tutaj nie było, a w sumie to od początku epidemii z którą walczę na co dzień. Przejdę do problemu.

W poniedziałek na dyżurze spadł mi box na podłogę na pierwszy rzut oka wszystko ok - ekran cały , klapka od baterii cała , pojemnik na liquid cały , atomizer (profile RDA ) cały. Po paru godzinach zaczęły się problemy, mianowicie wciskając przycisk Fire Button raz łapie, a raz nie . Czasem kilka razy pod rząd jest ok, czasem kilka razy pod rząd nie dzieje się nic. Na początku myślałem że może klapka na zawiasie dostała po tyłku bo nawet wciskając pompkę od liquidu zbiornik w raz z klapką delikatnie idą w dół, ale problem leży gdzie indziej ponieważ trzymałem dłonią klapkę dociśniętą na maksa i to samo było. Przeszły mi przez głowę dwie możliwości albo jakiś przewód odpadł / nie styka bądź elektronika została podlana liquidem przy upadku. Nie wiem czy zabierać się za to sam z racji, że pracuje w systemie dyżurów 12h, które najczęściej kończą się po 14h/16h i padam na pysk. Boje się że jak już rozbiorę to nie złoże tego sam z powrotem. Nigdy też nie naprawiałem boxa sam. :blush:

Będę wdzięczny za pomoc w dobie jakiej przyszło nam żyć ciężko o fachowców, nie mam też fizycznego kontaktu z rodziną aby kupili mi nowy sprzęt. :cry: