Nikotyna 99,9% 20 ml

[12groszy]

Ależ proszę uprzejmie...

1) Przemywając wodą (może jeszcze ciepłą?) przyspieszyłbyś tylko szybkość wchłaniania nikotyny - szybszy zgon.

2) Nikotynę i bazę przed mieszaniem należy dobrze schłodzić w celu obniżenia prężności par. Bez tej czynności, wystarczy kilka głębszych wdechów i możesz zacząć widzieć niebieskie słoniki. A na poważnie, to nastąpi szybki wzrost ciśnienia, wylew krwi do mózgu i... zgon.

3) Temat odpowiedzialności karnej za wyrzucenie pustego opakowania po czystej nikotynę nie wymaga już chyba dalszego wyjaśniania. W tym przypadku zgon lub zatrucie mógłby czekać osobę grzebiącą w śmieciach i dlatego takich odpadów nie wolno wyrzucać do kosza!

Masz jeszcze jakieś pytania? Powinieneś co prawda je zadawać przed mieszaniem, ale lepiej późno niż wcale...

1) A czym, jeśli nie wodą. Poza tym w mojej ocenie nie było możliwości kontaktu z nikotyną w takiej ilości, na moim stanowisku pracy - czułem się bezpiecznie.
2) Nie były zimne, ani ciepłe. Myślałem o tym, ale oceniłem, że przy tej ilości na wolnym powietrzu kwestia oparów jest pomijalna - czułem się bezpiecznie.
3)Bez komentarza, bo szkoda naszego czasu.
Gdybym pracował z większymi ilościami, wszystkie powyższe zagadnienia potraktowałbym inaczej, inaczej bym się przygotował - no ale nie w "domowych" warunkach.

Pochwaliłeś się pięknie, że dorwałeś stężoną nikotynę i się nią bawiłeś, unikasz odpowiedzi na pytanie o legalność jej pochodzenia. Wnioskuję zatem, że nielegal.

Nie nie jestem z policji, za mało płacą, kiepskie job description etc. Po prostu to forum to chyba nie miejsce na wynurzenia domorosłych gangusków[emoji2].

@

Alchemik mam pytanie - czy taki delikwent bawiąc się tą substancją w w bloku, czy w domku jednorodzinnym zagraża tylko sobie i swojej rodzince, czy też innym może też zrobić kuku?

Wysłane z mojego SM-N960F przy użyciu Tapatalka

Jeśli nie jesteś z policji, a wygląda na to że wg moderatora taka insynuacja z mojej strony może być obraźliwa, co oznacza, że chyba uważa bycie policjantem za rzecz niechlubną, to wydaje mi się że możesz mieć inklinacje do donosicielstwa, prawda? Jakbym ci podał swoje dane, to byś kogoś zawiadomił, że posługuję się najprawdopodobniej nielegalną nikotyną, a strzykawkę wyrzuciłem do śmieci? Panie moderatorze, ja się czuję urażony "domorosłym gagnuskiem" he he.

!	Wiadomość od: Miodu
	Po raz ostatni PROSZĘ o dostosowanie się do wymogów regulaminu tego forum.

[Broda]

A ty z policji jesteś, czy co? "Pozostaje mi zadać jedno pytanie" he he.

Pochwaliłeś się pięknie, że dorwałeś stężoną nikotynę i się nią bawiłeś, unikasz odpowiedzi na pytanie o legalność jej pochodzenia. Wnioskuję zatem, że nielegal.

Nie nie jestem z policji, za mało płacą, kiepskie job description etc. Po prostu to forum to chyba nie miejsce na wynurzenia domorosłych gangusków[emoji2].

@

Alchemik mam pytanie - czy taki delikwent bawiąc się tą substancją w w bloku, czy w domku jednorodzinnym zagraża tylko sobie i swojej rodzince, czy też innym może też zrobić kuku?

Wysłane z mojego SM-N960F przy użyciu Tapatalka

eD

[12groszy]

@12groszy, podobnie brzmisz jak ten gość...

Myślę, że niektórzy nieco demonizują temat nikotyny.
Owszem jest to silna trucizna. Wchłania się wszystkimi, możliwymi sposobami, przez co jest bardzo niebezpieczna.
Jednak zachowując minimum zabezpieczeń i po prostu myśląc spokojnie można wlać buteleczkę lub wstrzyknąć strzykawkę nawet czystej nikotyny do bazy.
Tworząc tym samym roztwór o bezpiecznym stężeniu.
Osobiście zakładam rękawiczki i maskę i mieszam na świeżym powietrzu. Nigdy nie miałem nawet śladów podtrucia.

Znasz go może?

Ale jajal. Napisałem:
Nie znam, ale swój chłop. Popatrz, lisek - i też sobie poradził.
A moderator to usunął. Po prostu jakaś paranoja. Kij w Niemczech.

[Alchemik]

Skoro piszesz, ze miałem "cholernie dużo szczęścia" to wypada sprecyzować dlaczego - jeśli w ogóle naprawdę masz podstawy, żeby tak twierdzić. Skoro tak tutaj ostrzegacie, wręcz piętnujecie, to będzie na pewno pouczające nie tylko dla mnie.

Ależ proszę uprzejmie...

1) Przemywając wodą (może jeszcze ciepłą?) przyspieszyłbyś tylko szybkość wchłaniania nikotyny - szybszy zgon.

2) Nikotynę i bazę przed mieszaniem należy dobrze schłodzić w celu obniżenia prężności par. Bez tej czynności, wystarczy kilka głębszych wdechów i możesz zacząć widzieć niebieskie słoniki. A na poważnie, to nastąpi szybki wzrost ciśnienia, wylew krwi do mózgu i... zgon.

3) Temat odpowiedzialności karnej za wyrzucenie pustego opakowania po czystej nikotynę nie wymaga już chyba dalszego wyjaśniania. W tym przypadku zgon lub zatrucie mógłby czekać osobę grzebiącą w śmieciach i dlatego takich odpadów nie wolno wyrzucać do kosza!

Masz jeszcze jakieś pytania? Powinieneś co prawda je zadawać przed mieszaniem, ale lepiej późno niż wcale...

[12groszy]

@12groszy cóż pozostaje mi zadać jedno pytanie - czy tą nikotynę kupiłeś na swoją działalność gospodarczą czy dorwałeś ją jakiś inny sposób? Jaki?

Wysłane z mojego SM-N960F przy użyciu Tapatalka

A ty z policji jesteś, czy co? "Pozostaje mi zadać jedno pytanie" he he.

!	Wiadomość od: Miodu
	Jeżeli nie utemperujesz nieco swojego "ego" i nie zaczniesz się odnośić do współużytkowników z większym szacunkiem, to będziemy się niedługo żegnać panie @ 12groszy.

[Selene]

@

12groszy, podobnie brzmisz jak ten gość...

Myślę, że niektórzy nieco demonizują temat nikotyny.
Owszem jest to silna trucizna. Wchłania się wszystkimi, możliwymi sposobami, przez co jest bardzo niebezpieczna.
Jednak zachowując minimum zabezpieczeń i po prostu myśląc spokojnie można wlać buteleczkę lub wstrzyknąć strzykawkę nawet czystej nikotyny do bazy.
Tworząc tym samym roztwór o bezpiecznym stężeniu.
Osobiście zakładam rękawiczki i maskę i mieszam na świeżym powietrzu. Nigdy nie miałem nawet śladów podtrucia.

Znasz go może?

[Broda]

@

12groszy cóż pozostaje mi zadać jedno pytanie - czy tę nikotynę kupiłeś na swoją działalność gospodarczą czy dorwałeś ją w jakiś inny sposób? Jaki?

Wysłane z mojego SM-N960F przy użyciu Tapatalka

eD

[12groszy]

Po udzielonych odpowiedziach muszę również stwierdzić, iż miałeś cholernie dużo szczęścia.

Edytowałem tamten post, więc mogłeś nie zauważyć.
Wypada sprecyzować dlaczego - jeśli w ogóle naprawdę masz podstawy, żeby tak twierdzić, a nie tylko czcze gadki. Skoro tak tutaj ostrzegacie, wręcz piętnujecie, to będzie na pewno pouczające nie tylko dla mnie. Napisz konkretnie, gdzie miałem tak dużo szczęścia, że - jak rozumiem niewiele brakowało - żebym odszedł do krainy wiecznych łowów.

[Robson]

Jakby co, to profesjonalnie wymieniam odbłyśniki w klejonych lampach Mercedesa (oddzielenie klosza od kopuły hot-airem z dobraniem odpowiedniej temperatury - klosze plastikowe i szklane, czyszczenie kloszy i luster wewnętrznych (brak zacieków), wymiana odbłyśników po metalizacji próżniowej (tylko wcześniej wypiaskowane oryginały HELLA itd.), sklejenie lampy w bardzo sterylnych warunkach, tak żeby się nawet jedno roztocze się nie przedostało, nie mówiąc już o jakimś łoniaku Nikotynosa. Nie ogarniam jeszcze lamp z soczewkami ruchomymi ale... zabawy z nikotyną nie mam zamiaru w ogóle ogarnąć...
Do czego zmierzam? Ryzyko jest takie, że regeneracji reflektorów można nauczyć się z internetu, tak jak wujek Robson - co najwyżej popłyniemy kilka stówek na kolejne części, coś tam nam pęknie albo krzywo wkleimy... ale zawsze mamy szansę na powtórkę z rozrywki, za życia rzecz jasna.
Przy zabawie z nikotyną także mamy szansę na powtórkę z rozrywki. Tylko ta szansa może powtórzyć się dopiero w niebie, o ile oczywiście "Bogu" nie da nam klapsa w ryj i nie powie - idziesz do czyśćca, debilu.

[12groszy]

Panowie, najważniejsze, ja mówię o rozcieńczaniu 10_ml nikotyny. Do większej ilości niż 20_ml nawet bym nie podchodził.

Zadziwiająca logika... Faktycznie 10 ml zabije Cię tylko dwieście razy, a 20 ml czterysta...

Po udzielonych odpowiedziach muszę również stwierdzić, iż miałeś cholernie dużo szczęścia, a za wyrzucenie tej strzykawki w takim stanie mógłbyś pójść nawet siedzieć.

Więcej pytań nie mam.

No tak to widzę, co do ilości - taka jest granica mojego komfortu psychicznego - i chyba źle to policzyłeś, coś za mało na oko, pewnie rząd wielkości.
No to powiedz mi w którym momencie byłem najbliżej granicy życia i śmierci - przyda mi się następnym razem. Strzykawki nie wyrzuciłem - mam ją cały czas. Ale ty wiesz, że nikotyna pozostała w tej strzykawce w końcu by się utleniła? Poza tym wycisnąłem ją pierwszy raz, a potem nabrałem czystej bazy drugiej butelki i wstrzyknąłem do pierwszej.
Jak masz jakieś cenne rady do mieszania, to mogą się przydać, a jak nie to temat wyczerpany.

Skoro piszesz, ze miałem "cholernie dużo szczęścia" to wypada sprecyzować dlaczego - jeśli w ogóle naprawdę masz podstawy, żeby tak twierdzić. Skoro tak tutaj ostrzegacie, wręcz piętnujecie, to będzie na pewno pouczające nie tylko dla mnie.