Recenzja Dillon's​– Blue Vape - Voodoo by BaMa Vapers

Seventh
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: pn lis 28, 2022 11:37 am
Lokalizacja: Polska
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podzięk.: 12 razy
Płeć: Mężczyzna

Recenzja Dillon's​– Blue Vape - Voodoo by BaMa Vapers

Postautor: Seventh » śr sty 18, 2023 4:31 pm

Witam,

Długo nie myślałem, żeby sprawdzić, czy się poprawił Voodoo. Kupiony longfill Voodoo tydzień temu jest znowu mistrzem! Brzoskwinia na pierwszym planie, malina lekko z tyłu (tak 60/40 brzoskwinia). Słodziutki! Numer partii: 20221006.

Rok temu Voodoo, Red dragon, Fenix - były nie do wapowania!

eD
7th
Awatar użytkownika
Vlad
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 688
Rejestracja: śr mar 21, 2018 5:34 pm
Lokalizacja: Okolice Krakowa
Otrzymał podzięk.: 365 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: Recenzja Dillon's​– Blue Vape - Voodoo by BaMa Vapers

Postautor: Vlad » czw lip 02, 2020 7:06 pm

Ja szczerze powiem, że od przynajmniej pół roku żadnego Dillons'a nie kupiłem, bo po prostu się zraziłem. Ale odniosłem wrażenie że tylko niebieska seria się popsuła, bo z tego co sobie przypominam czerwona już była ok. Generalnie dziwna sprawa, bo naprawdę miałem najlepsze zdanie o nich jako miksach, a Kapitana Jacka przez rok chmurzyłem prawie non stop, a tego co kupiłem ostatnio używam do kolejnych mikstur, bo sam dla mnie jest raczej niewapowalny. Nie chcę snuć teorii, ale wygląda to tak, jakby receptura była ta sama, tylko jakość aromatów była inna.

Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka
The9Green
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 142
Rejestracja: pt lip 26, 2019 4:36 pm
Lokalizacja:
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podzięk.: 52 razy
Płeć: nieokreślona

Re: Recenzja Dillon's​– Blue Vape - Voodoo by BaMa Vapers

Postautor: The9Green » czw lip 02, 2020 4:03 pm

Koncentratów i esencji Dillon's nie używałem już jakoś od 4-5 miesięcy, ale z tego co pamiętam to jedynie czasami dana partia była po prostu słodsza, ale smak nadal jak dla mnie pozostawał ten sam jeśli chodzi o Przyczajony Tygrys. Jak będę miał odrobinę więcej czasu to lokalnie (o ile będzie) zakupię ten koncentrat i podzielę się wrażeniami.
Awatar użytkownika
Krytyk
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1235
Rejestracja: śr lip 03, 2019 12:42 pm
Lokalizacja:
Podziękował: 2723 razy
Otrzymał podzięk.: 1549 razy
Płeć: Mężczyzna

Recenzja Dillon's​– Blue Vape - Voodoo by BaMa Vapers

Postautor: Krytyk » czw lip 02, 2020 10:39 am

@
Awatar użytkownika
okube
W zeszłym roku @
Awatar użytkownika
Vlad
pytał mnie o zmianę smaku u tego producenta w tym temacie. -> viewtopic.php?f=37&t=5681&p=73862#p73862

Zaprzeczyłem wtedy, ale później sprawdziłem daty ważności. Terminy były bliskie końcowi, czyli chmurzyłem nadal "stare" premixy. Wybacz @
Awatar użytkownika
Vlad
, że Ci wtedy tego nie napisałem. Ostatnio po przerwie znowu zaopatrzyłem się w "Przyczajonego Tygrysa" i chyba coś jest na rzeczy. Ten stary był świetny na upały, bo dawał fajne uczucie orzeźwienia. Latem nie mogłem się od niego oderwać. Ten, który kupiłem jest jakiś inny. Tak nijaki, że ciężko nawet go opisać. Może mi się kubki smakowe po latach zajechały? :P @
Awatar użytkownika
The9Green
Jeżeli masz moment, to chciałbym poznać też Twoją opinię, bo napisałeś, że jesteś fanem "Przyczajonego Tygrysa".

W każdym bądź razie też nie chcę nikogo oczerniać. Jedynie zastanawiam się, czy to ja tracę smak, czy producent lub dystrybutor coś kombinuje. ;)
Poruszam się w oparach dymu.
Awatar użytkownika
iron64
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3675
Rejestracja: pn lis 26, 2018 12:58 pm
Lokalizacja:
Podziękował: 3223 razy
Otrzymał podzięk.: 2633 razy
Płeć: Mężczyzna

Recenzja Dillon's​– Blue Vape - Voodoo by BaMa Vapers

Postautor: iron64 » śr lip 01, 2020 6:44 pm

@
Awatar użytkownika
okube
nie wiem skąd kupowałeś te aromaty, ale czasami zdarza się tak, że szajs wali polski dystrybutor. Nie oczerniam nikogo, podsuwam jedynie pewną drogę przemyślenia/sprawdzenia.
Obrazek
okube
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: pt paź 18, 2019 2:08 pm
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 28 razy
Otrzymał podzięk.: 22 razy
Płeć: Mężczyzna

Recenzja Dillon's​– Blue Vape - Voodoo by BaMa Vapers

Postautor: okube » śr lip 01, 2020 3:14 pm

Pozwólcie, że w tym temacie dam upust swojej frustracji i żalu jaki mam do producenta - Dillon's.

To już dwa i pół roku, kiedy rzuciłem analogi na rzecz e-papierosów. Cały proces przebiegł zdecydowanie lepiej, niż się spodziewałem, ale teraz z perspektywy czasu wydaje mi się, że tak kolorowo by nie było, gdybym nie zaczął od liquidów Blue Vape, szczególnie od Voodoo i Czerwonego Smoka, no nie mogłem się tego "nasmakować", jak się okazuje trafiłem wówczas w ich prime time jeśli chodzi o jakość.

Jakieś 4 miesiące później, po zakupie kolejnej partii esencji (liquidy o dużym stężeniu, dzięki którym można wymieszać je ze sporą ilością bazy) Voodoo, jej wymieszaniu z bazą w optymalnych dla mnie proporcjach, zaciągam się, a tu zonk! Co jest?! To tylko odrobinę przypominało mój ulubiony smak, bardziej z zapachu, ale doszło mnóstwo jakiejś nieokreślonej kwaskowatości, dodatkowo zacząłem odczuwać mocne drapanie w gardle i jeszcze niżej, słodkości prawie zero. Wykluczona z miejsca była baza i nikotyna, jako że od zawsze w zasadzie używam ich od tego samego producenta. Gdzieś już kiedyś takie drapanie odczuwałem i momentalnie przypomniałem sobie, że podobne efekty odczuwałem próbując umieszać sobie jakiś samogon o smaku brzoskwiniowym - jak się wówczas okazało dla pewnej grupy ludzi aromat brzoskwini od TPA jest odczuwalny właśnie w taki sposób. Czyli ewidentnie przepis stosowany przez Dillon'sa do produkcji liquidu został zmieniony. No to piszę do nich na fejsie i pytam: "Coście z moim ulubionym smakiem zrobili, zupełnie inaczej smakuje niż do tej pory!". Oni: "nic żeśmy nie zrobili, jest taki, jak był!" Ja do nich: "Jak nic, jak smakuje jakby ktoś do niego jakiegoś wywaru z gorczycy nalał!", oni na to "Sprawdzimy!". Oczywiście po tygodniu odpowiadają, że sprawdzali swoje partie na magazynie i wszystko ok, także wiedziałem, że nic tutaj nie zdziałam.

Na szczęście jakoś pokombinowałem z większą ilością słodzika, konkretnie Super Sweet'em od Capelli, no i w miarę jako tako smak sobie "naprawiłem", niemniej nie udało się oczywiście odtworzyć smaku w jego dotychczasowej formie.

Także jak dotąd jakoś dawałem radę mając już jednak wyrobione zdanie o tym jak producent zachowuje się w stosunku do klientów.

Wczoraj jednak nastąpił przełom, niestety negatywny. Po wymieszaniu sobie liquidu na bazie esencji Voodoo stwierdziłem, że tym razem problemem nie jest smak, jako że takowego po prostu nie ma. Praktycznie to samo co czysta baza. Dodanie większej ilości słodzika daje efekt taki sam, jak posłodzenie czystej bazy - czyli trochę słodziej i jakby "mdlej", niemniej maliną czy brzoskwinią to nawet nie zalatuje, ba ciężko w je wyczuć próbując nawet samej esencji "z palca" ( :wow: ).

Tak więc, w tym miejscu moja przygoda z tym liquidem się kończy, nad czym szczerze ubolewam, ciężko będzie znaleźć sobie nowego ADV. Smutne jest tylko to, w jak prymitywny sposób nasz rodzimy producent robi frajerów ze swoich klientów, co odbyło w dwóch prostych krokach:

1. Liquid sprzedaje się dobrze? Tak. Jakby tu więcej zarobić, nie podnosząc kosztów produkcji...? O! Zastąpimy składniki jakimiś tanimi substytutami, pieniążków zaoszczędzonych będzie wincyj a nikt się nie kapnie przecież, że coś się zmieniło. Jazda z genialnym planem!
2. Liquid sprzedaje się dobrze? No już nie tak jak wcześniej, ale jest w miarę ok, widocznie jednak ktoś się kapnął, że zaczęliśmy dolewać syfu. No nic, czas na kolejną redukcję kosztów produkcji. Już nic tańszego od badziewia, które dodaliśmy w miejsce oryginalnych składników nie ma, więc po prostu zmniejszymy stężenie! Teraz z tej samej ilości składników zamiast 1 zrobimy 4 buteleczki esencji. A pieniążki będą się zgadzać, kto się kapnie? Ale my to mamy łeb!

No, tyle. Lżej mi trochę.

Odnosząc się do pierwszego posta, zapewniam, że ten liquid kiedyś smakował zupełnie inaczej, różnica klas w porównaniu do pomyj, jakie kupuje się obecnie pod tą samą nazwą. Rozpoczynam poszukiwania przepisów na "Blue Voodoo" w necie - w zasadzie to jestem pewien, że ów smak Voodoo Blue Vape to nic innego jak koncepcja zerżnięta z cieszącego się dużym powodzeniem przepisu dostępnego w necie na zagranicznych forach, niemniej przyznać muszę, że na początku komuś z Dillon'sa udało się go zmodyfikować tak, że przebił oryginał.
BaMa Vapers
Płeć: nieokreślona

Recenzja Dillon's​– Blue Vape - Voodoo by BaMa Vapers

Postautor: BaMa Vapers » czw mar 05, 2020 12:55 pm

Dillon's​– Blue Vape - Voodoo
Obrazek
---------------------------------
OPIS PRODUCENTA:
Wakacyjna mieszanka owoców. Brzoskwiniowo – malinowa galaretka.
---------------------------------
OPAKOWANIE:
Mała szklana buteleczka z barwionego szkła w kolorze niebieskim o pojemności 30 ml, w której znajdziemy 20 ml płynu. Na ściance naklejka, na której brakuje informacji o jakiej lepkości jest prezentowany premix. Chwilę szukałem w Internecie ale nie znalazłem oficjalnej informacji. Zawartość wydobywamy pipetą, nie wiem jak dla Was ale dla nas pipeta to słabe rozwiązanie, najłatwiej nią ubrudzić parownik i wszystko wokół. Ogólnie, dość estetycznie i schludnie ale wzór się już zestarzał i przydało by się go odświeżyć.
---------------------------------
ZAPACH:
Nie mam pojęcia czym to pachnie. Siedzę, siedzę, wącham, wącham i nic. Bardzo słaby, rozwodniony, bliżej nie określony zapach. Coś tam czuć, zaryzykował bym nawet, że to malina ale to tylko domysły, brzoskwini brak. Jest tam też coś kwaskowatego, cierpkiego. Szkoda, że jest taki słaby, ledwo co wyczuwam ogólną kompozycję a gdzie tam rozbić to na poszczególne zapachy. Bardzo słabo.
---------------------------------
TEST KROPLI:
Pierwsze co wyczuwam to słodycz, nie ma jej wiele. Następnie jakiś mix owoców, tutaj są bardziej wyczuwalne niż w teście zapachu. Malina na pewno jest ale co do brzoskwini to dalej nie jestem pewny. Coś obok tej malinki tam siedzi ale nie powiem wam co. Na koniec uderza gorzki i cierpki posmak. Smak jest płytki, tak jakby rozwodniony. Ogólnie nie przyjemne, nie smaczne. Buuuu……. Podajcie mi wody….
---------------------------------
CHMURKA:
Na szczęście tutaj jest zdecydowanie lepiej niż w poprzednich testach. Chmurka jest przyjemnie słodka ale brakuje mi trochę intensywności. Dalej wchodzą owoce, malina i tu znowu z czymś bo nie potrafię na 100% powiedzieć, że jest to brzoskwinia chociaż teraz jestem bardziej skłonny to stwierdzić. Całość jest spłaszczona. Staram się porównać to do gotowej galaretki i w takowej smak też jest bardziej płaski w porównaniu do owoców. Może to ma być ten efekt galaretki, a może po prostu producent dał za mało aromatów? Kto wie… Całość nie jest najgorsza, da się tego używać jeżeli zaczynamy naszą przygodę z wapowaniem albo utknęliśmy na pustyni a to jest ostatnia butelka premixu, która nam została. Co z osobami, które wapują już od dłuższego czasu? Dajcie sobie spokój. To nie przejdzie.
---------------------------------
W SKRÓCIE:
PRODUCENT: Dillon’s
SERIA: Blue Vape
SMAK: Galaretka malinowo - brzoskwiniowa
POJEMNOĆ: 20/30 ml
BUTELKA: szklana buteleczka z pipetą
PROPORCJE: ?VG / ?PG
OCENA: 4/10
KOOLADA: 0/10
SŁODYCZ: 4,5/10
---------------------------------
SPRZĘT DO TESTÓW:
- PAROWNIK: Hellvape Aequitas RDA
- ZASILANIE: GeekVape Aegis Legend
- GRZAŁKA: Wotofo Tri Core Fused Clapton 0,17 ohm x2
- BAWEŁNA: Wick N Vape Cotton Bacon Prime

Wróć do „Liquidy firmowe”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Claude [Bot] i 1 gość