MOLIQ - Dripper Line

Awatar użytkownika
toska
Waperka
Waperka
Posty: 474
Rejestracja: śr lis 11, 2015 7:38 pm
Lokalizacja: Ziębice
Podziękował: 290 razy
Otrzymał podzięk.: 623 razy
Płeć: Kobieta

Re: MOLIQ - Dripper Line

Postautor: toska » sob maja 28, 2016 4:53 am

New York - Tak jak kolega Haze pierwsze skojarzenie: ogórek , skittlesy dla mnie jakoś nie wyczuwalne :(

Bombastic - Tutaj też wyczuwam ogórek co jest dla mnie nie do przyjęcia :(

Lambada - jest kokos i ananas , ale jak się okazało nie pasuje mi kokos w LQ :(

Lemonade Blush - teraz już wiem że nie lubię cytrusów :(

Strawberry - truskawka. Jak dla mnie za mało truskawki w truskawce , ale smaczek przyjemny a z delikatną miętą bajka 8/9

8 O'clock - Co tu pisać , przy tym LQ mam orgazm kubeczków smakowych . Wyczuwam czekoladę , ale taką inną , wytrawną , jak dla mnie mięta delikatniejsza , ginąca w smaku czekolady :D 10/10
Awatar użytkownika
tinOFbeer
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: ndz lut 14, 2016 12:16 am
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podzięk.: 183 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: MOLIQ - Dripper Line

Postautor: tinOFbeer » pt maja 27, 2016 3:36 pm

Niestety z tego co nieraz czytałem to moje chyba nie mogą się równać z Twoimi. Często nie dostrzegam lub nie potrafię określić jakiegoś smaku, którego stężenie jest bardzo małe. Może dlatego, że we własnych mieszankach zawsze były dość wysokie stężenia poszczególnych aromatów, tak by każdy był wyczuwalny. Ale wracając do pytania, nie wiem czy bez Twojej sugestii bym wpadł na to ale finisz rzeczywiście przypomina coś w stylu brandy, choć bardzo dawno nie piłem tego trunku.
Awatar użytkownika
Haze
Ekspert
Ekspert
Posty: 3788
Rejestracja: śr cze 17, 2015 6:58 pm
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 3899 razy
Otrzymał podzięk.: 6121 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: MOLIQ - Dripper Line

Postautor: Haze » pt maja 27, 2016 4:33 am

tinOFbeer pisze:Powiem jedno REWELACJA!

A powiedz mi czy też wyczuwasz tam alkoholową nutę czy niekoniecznie?

EDIT: PS. Przed chwilą przeczytałem Twój opis Lambady i widzę, że mamy chyba dość podobne kubki :)
Obrazek
Awatar użytkownika
tinOFbeer
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: ndz lut 14, 2016 12:16 am
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podzięk.: 183 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: MOLIQ - Dripper Line

Postautor: tinOFbeer » czw maja 26, 2016 9:32 pm

@
Awatar użytkownika
Haze
dzięki za recenzję Delight., po takim opisie musiałem go spróbować.

Powiem jedno REWELACJA! Choć uważam, że do tego smaku zdecydowanie lepsza by była baza 50/50.
Awatar użytkownika
Haze
Ekspert
Ekspert
Posty: 3788
Rejestracja: śr cze 17, 2015 6:58 pm
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 3899 razy
Otrzymał podzięk.: 6121 razy
Płeć: Mężczyzna

MOLIQ - Dripper Line

Postautor: Haze » czw maja 26, 2016 6:36 pm

Chciałem się trochę odwdzięczyć za ufundowanie takiej pokaźnej dawki liquidów w wiadomym konkursie i z grubsza opisać otrzymane smaki więc do dzieła:

Obrazek

UWAGA - wszystko wapowane było "na pełne płuco" (Velocity, grzałka SS316 0,3 ohma, 35W / 230*C) - wspominam o tym dlatego, że zdarza się, że "paszczowo" liquidy smakują trochę inaczej.


Delight - zaczynam z grubej rury bo jak dla mnie to zdecydowany numer 1 serii Dripper Line. Kompozycyjny MAJSTERSZYK. Mariaż deserówki i może nawet custarda osadzony na tytoniu, ale podanym tak, że stanowi idealne tło kompozycji. Gdzieś w tle przekrada się banan i według mnie wanilia, chociaż w składzie jest też karmel więc może to on. Ale to nie koniec bo wisienką na torcie, takim dotknięciem geniuszu jest związanie tych wszystkich smaków nutą alkoholu. Czegoś w stylu brandy, Metaxy, te klimaty. Może to połączenie karmel+banan+orzeszki tak działa, ale jak dla mnie to jest tu jeszcze coś alkoholowego.
Jeśli ktoś zna Castle Long od Five Pawnsów to nic więcej nie muszę mówić - to podobne klimaty, tylko że za pół ceny :D . Chociaż w Castle ten bourbon był bardziej dominujący, na pograniczu przesady, w Delight jest o wiele lepiej wyważony. MOCNA RZECZ!

New York - pierwsze skojarzenie: ogórek i skittlesy, takie delikatne, wkomponowane tak że nie dominują ale dodają świeżości. Potem doczytałem że to nie ogórek a arbuz. No OK, niech będzie. Tak czy inaczej za sprawą tego ogórko-arbuza :mrgreen: smaczek jest intrygujący a wydźwięk całości taki rześko-owocowy, jak najbardziej do dłuższego wapowania. W chmurze czuć jeszcze truskawkę ale w paszczy nie bardzo.

Bombastic - tutaj mamy wyraźnie wyczuwalnego arbuza, na drugim planie jakieś owoce, dość słodkie w odróżnieniu od poprzednika. Całość może nie rzuca na kolana ale jest całkiem przyjemna, zwłaszcza dla miłośników arbuza.

Escape - anyż, hmmm, nie trawię tego smaku z definicji więc zastanawiałem się czy w ogóle próbować, no ale skoro słowo się rzekło... No i dobrze że spróbowałem bo anyż podany jest w sposób doskonale stonowany - oczywiście wyczuwalny jest wyraźnie i natychmiast, ale jakimś dziwnym trafem nie dominuje i nie męczy, daje dojść do głosu drugoplanowym, hmm, chyba cytrusom.

Lambada - jest kokos (przy pełnym płucu czuć go w specyficzny sposób) i ananas, ale jakiś taki ... przejrzały? Słodko-kwaśny, ale ta słodycz jest jakaś taka mdła...

Strawberry - no truskawka. Kropka. No dobra :mrgreen: ... powiem jeszcze, że FAJNA. Naturalna, w sam raz słodka, w sam raz kwaśna, momentami potrafi trącić soczystością. Wydaje się inna niż ta z aromatów Molinberry. Mam pewne plany co do tego liquidu i nie zawaham się ich zrealizować!

8 O'clock - pod pełne płuco uderzenie mięty jest PORAŻAJĄCE i całkowicie dominuje smak. Owszem, w tle czuć jakąś słodycz ale ginie ona w tej mięcie. Myślę że tylko dla pasjonatów miętówek i w drugiej kolejności tych "angielskich" miętowych herbatników.

Lemonade Blush - kończę też mocnym akcentem bo spodziewałem się tutaj ulepkowatego niewiadomoczego zbliżonego smakiem do czerwonej oranżady Helleny i ... srodze się zawiodłem - to jest Lemoniada w najlepszym tego słowa znaczeniu, przez duże L! Rześka kompozycja kwaśnych cytrusów ale dosłodzona w sposób idealny czymś czerwonym (według producenta maliną - OK, może to być malina). Całość jest taka jaka powinna być dobra lemoniada: soczysta i orzeźwiająca, kwaskowa ale nie kwaśna. Przy solidnych sztachach dopłucnych w sposób genialny odzywa się charakterystyczna gorycz limonki. Genialny bo absolutnie nie męczy a intryguje. A całość zamyka się słodkawym posmakiem, chyba tej maliny.
Obrazek
Awatar użytkownika
tinOFbeer
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: ndz lut 14, 2016 12:16 am
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podzięk.: 183 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: Pokonkursowe smakowe reminiscencje

Postautor: tinOFbeer » śr maja 11, 2016 6:38 pm

Lambada - Pierwsze skrzypce odgrywa oczywiście ananas (jak dla mnie taki bardzo mocno dojrzały lub nawet lekko przejrzały) i kokos (taki przypominający świeży miąższ kokosa). Pierwszego dnia, na nowym nośniku, wyraźnie mogłem wyczuć pozostający w ustach aromat banana lecz z rana jakoś w tajemniczy sposób już o wiele ciężej można było się go doszukać. Dziwne, może coś z moim smakiem się przez noc stało.. Zobaczymy przy kolejnym podejściu. Co do wanilii to jest ona też raczej bardzo subtelna.
Ogólnie bardzo przyjemna mieszanka, której próbkę delikatnie zmodyfikowałem dodając do niej jeszcze trochę aromatu ananasowego oraz liquidu Moliq Banana i czekam aż spokojnie się wszystko przegryzie.

Testowane na: Billow v2, dual skrętka o oporze 0.6 oma, fi 2,5mm, moc 36W, nośnik MUJI.


Przyszedł też czas na testy liquidów z klasycznej serii.

Na pierwszy strzał poszedł Blackcurrant z domieszką Freeze Mint i powiem jedno: GENIALNE!!!
Ta porzeczka jest bardzo aromatyczna, mocno dojrzała i słodka ale dodatek mięty sprawił, że można to wapować non stop.

Testowane na: Hussar z bazą dual, skrętka o oporze 0.6 oma, fi 2mm, moc 36W, nośnik MUJI.

*czajniczek*
Awatar użytkownika
julka1973
Waperka
Waperka
Posty: 1094
Rejestracja: śr lis 25, 2015 5:25 pm
Lokalizacja: okolice Wrocławia
Podziękował: 2030 razy
Otrzymał podzięk.: 1261 razy
Płeć: Kobieta

Re: Pokonkursowe smakowe reminiscencje

Postautor: julka1973 » pt maja 06, 2016 7:52 pm

Bombastic jest bombastic! :D Truskaweczka, arbuz, słodycz dojrzałych owoców. słodko, ale przyjemnie. 9/10
Escape pewnie też by mi posmakował, gdyby nie anyż... Niestety jest przeze mnie nie akceptowany w ogóle, pod żadną postacią. :cry: Spróbowałam, ale nie dałam rady, po 3 buchach mycie parownika i zmiana grzałki. Nie ocenię, bo nie byłabym obiektywna.
Delight, słodko, słodko, za słodko i tytoniowo. ;) Czasami mam "zachciewajki" na tytoniowy posmak, więc będę powracała do tego smaku. 6/10.
8 O'Clock, czekolada z miętą mocno wyczuwalne. Za czekoladowymi liquidami nie przepadam, ale po dodaniu truskawki było świetne. ;) 6/10
Strawberry, delikatna truskaweczka. Troszkę za delikatna. 7/10

Wszystko testowane na na UD rosary, grzałeczka 1,8 oma, 15,5W.
Obrazek
Awatar użytkownika
tinOFbeer
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: ndz lut 14, 2016 12:16 am
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podzięk.: 183 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: Pokonkursowe smakowe reminiscencje

Postautor: tinOFbeer » pt maja 06, 2016 1:41 pm

Lemonade blush - spora dawka limonki i cytryny dzięki którym smak jest naprawdę orzeźwiający. Delikatna domieszka maliny genialnie współgra z tymi dwoma smakami i dopełnia całość w świetnym stylu. Smak jest dość długo wyczuwalny w ustach po wypuszczeniu chmurki.

Testowane na: Hussar z bazą dual, skrętka o oporze 0.6 oma, fi 2mm, moc 36W, nośnik MUJI.

New York - też jest dobrze lecz smak jest mniej intensywny niż w poprzednim liqudzie i brakuje mi trochę tej truskawki z obrazka. Na szczęście mały dodatek Strawberry z tej samej serii załatwił sprawę ;)

Testowane na: Derringer, alien clapton 0.44 oma, fi 2.5mm, moc 36W, nośnik MUJI

8 O'clock - kolejny świetny smak. Prawie identyczny jak te miętowe płatki w czekoladzie od Wedla lub After Eight tyle że mniej słodkie, co raczej wychodzi na plus bo nie muli. Chmurka mocno pachnie czekoladą, w smaku jak dla mnie bardziej dominuje mięta, gorzka czekolada oczywiście też jest mocno wyczuwalna i to nawet ten smak zostaje dłużej w ustach.

Test na Derringerze z setupem jak poprzednio.


A tu kolejna porcja czekająca na ocenę ;)

Obrazek

Marcelinko - dziękuję bardzo za próbki.
Awatar użytkownika
tinOFbeer
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: ndz lut 14, 2016 12:16 am
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podzięk.: 183 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: Pokonkursowe smakowe reminiscencje

Postautor: tinOFbeer » pn maja 02, 2016 9:33 pm

Tak na szybko, Lemonade Blush super, New York trochę za mało truskawki, na szczęście po małym dodatku Strawberry jest świetnie.

Wysłane z mojego Galaxy Nexus przy użyciu Tapatalka
Awatar użytkownika
julka1973
Waperka
Waperka
Posty: 1094
Rejestracja: śr lis 25, 2015 5:25 pm
Lokalizacja: okolice Wrocławia
Podziękował: 2030 razy
Otrzymał podzięk.: 1261 razy
Płeć: Kobieta

Re: Pokonkursowe smakowe reminiscencje

Postautor: julka1973 » pn maja 02, 2016 9:14 pm

Jestem po testach. :mrgreen:
Lambada nie dostała się do pierwszej piątki (jak dla mnie to samo co Pinacolada z TPA), za to New York jest w pierwszej dziesiątce z gumą balonową i arbuzem w tle. :D Mniam, zakochałam się.... Na dłuższą metę się nie da , bo za słodkie, ale dodając odrobinę mięty, może zostać nr 1, do codziennego wapowania. :D Ocena 8/10. *girl_f*
Wszystkie testy na UD rosary, grzałeczka 1,8 oma, 15,5W.
Bombastic czeka w kolejce. ;) *girl_f*
Obrazek

Wróć do „Liquidy firmowe”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Claude [Bot] i 0 gości