Tytoniówki od MA

[marjo]

Mam i ja: CYFRY TRZY
Szukałem dobrej tytoniówki bo w Kielcach to tylko owoce i ciastka chmurzą i tak trafiłem na ten wątek. A że właściwie wszyscy mniej lub więcej chwalą to zamówiłem Cyfry Trzy.
Po otwarciu buteleczki i powąchaniu: upss nie tego się spodziewałem. Czuć jakieś zioło (trochę jakby syrop).
Rozrobiłem na bazie 75/25, 4% aromatu. Ponieważ do cierpliwych nie należę oraz z racji tego że od tygodnia chmurzyłem jakieś pączki to już po godzinie spróbowałem.
Smak mocno ziołowy, z nutką tytoniu, kwaśny. Potrzebowałem parę baniaków aby się przyzwyczaić. Z upływem czasu (po około 4-5 dniach) smak stał się delikatnieszy, subtelniejszy, słodszy.
Mijają dwa tygodnie i kończy się pierwsze rozrobione 100 ml . Cyfry Trzy zostają ze mną na stałe- polecam.
Wkrótce kolejne zakupy od MA planuję spróbować amfory i tobacco vanilla.
Mój setup: Smoke TFV12 Prince, grzałka X6 na 70W.

[3znaki]

Kiedy firma MA wchodziła na rynek kupiłem kilka gotowych liquidów ,po roku odkopałem zapomniany apfelstrudel i wiecie co przez pięć lat jak wapuje nie chmurzyłem czegoś tak dobrego .

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[skaecik]

Jak ktoś ma tak stare mieszanki, niech odpali ponad dwumiesięczne cyfry trzy. Znowu całkiem co innego. Wg mnie coś lepszego

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

[Master_PiT]

Jak najbardziej jestem za.

[Alchemik]

Coś czuję, że chyba jeszcze troszkę poeksperymentuję w obszarze deserowo-tytoniowym

[Master_PiT]

A ja mam właśnie zalaną nową machorkę.
Już dobrze przegryziona po 40dniach.

Blisko jej do cyfer 3, ale nie ma tu żadnego owocu. Dosyć wytrawny aromat z delikatną słodkością (zapewne glicerynie to zawdzięczam), orzeszków brak, za to chrupiący tost już tak
Dobre to...

[Azgar]

Ostatnio wpadł mi w ręce tytoń fajkowy, już wiem co zamówię razem z cyframi trzema

[Selene]

Cyfry Trzy...
Dostałam 2 ml na spróbowanie, więc nie poszalałam za bardzo... zrobiłam z tego eliksiru 50 ml liquidu, więc wystarczająco aby opisać smak.. a raczej smaki, bo jest ich tam duuużo
Pierwsze podejście po tygodniu leżakowania, było zaskoczeniem... już sam zapach przyprawiał o zawroty głowy. Polne kwiaty.. łąka.. trawa.. słońce.. deszczyk.. tak właśnie pachniało
Smak boski, jeszcze lepszy niż zapach.. nazwałabym go raczej tytoniowo-deserowym lekko słodki otulony tytoniem z nutką półwytrawną. Ta słodkość przypomniała mi prażone migdały, lecz sama chmurka pachnie jakimś owocem, może pomarańczą?
Po kilku tygodniach smak i zapach wzbogacił się o dodatkowe nutki.. lukrecja, delikatny anyż taki jakby likier anyżowy w bardzo subtelnym połączeniu z tytoniem, prawie niewyczuwalny, tak na końcu języczka "Niebo w gębie"
Zostawiłam sobie kilka ml .. i po dwóch miesiącach, mogę powiedzieć, że jest to mistrzowska mieszanka. Przeszła tyle fajnych doznań, a na końcu pokazała co naprawdę potrafi! Wyraźny smak tytoniu, lekko kwiatowego.. typu Virginia, delikatnie słodkawy.. przyprawiony smacznymi dodatkami, ale w tak subtelny sposób aby można było delektować się podstawowym smakiem jakim jest tytoń.
Idealny do szklaneczki whisky
Na pewno wrócę do tego smaku po małej tęsknocie. Dziękuję @MA


Testowane na dwóch nośnikach.. Evan oraz FF. Nie wyczułam prawie żadnej różnicy.

[.:Jack:.]

@MA Właśnie to zrobiłem,miałem leżakującą Amphorę,Bosmana,Tabakierę i Złoty liść.Do wszystkich dodałem bezsmakową bazę już z dodatkiem nikotyny,żeby moc pozostała bez zmian.Przed chwilą zamówiłem "Cyfry Trzy",bo jeszcze nie próbowałem.Czyli potraktowałem dojrzewające tytoniówki jak premixy .Naprawdę trzeba uważać z dawkowaniem,ale i tak jak dla mnie jesteście w czołówce tytoniówek

[Alchemik]

Jeżeli produkt wydaje się za mdły, to raczej sugerowałbym podjęcie próby delikatnego zbicia intensywności aromatu przez rozcieńczenie czystą bazą, gdyż dodawanie kolejnych składników może tylko pogorszyć. Amphore nie toleruje przedawkowania i nawet niewielkie powoduje zamianę produktu w syrop na kaszel. Proponuję przeprowadzić mały test - odlać do małej buteleczki np. 9 ml gotowego produktu i dodać 1 ml bazy...

PS
Oczywiście mówimy o produkcie odpowiednio długo leżakującym, gdyż Amphore potrzebuje minimum miesiąca.