Dyskusja ogólna na temat aromatów spożywczych MA
-
- Użytkownik
- Posty: 161
- Rejestracja: pn paź 26, 2020 9:10 pm
- Lokalizacja: Chełm
- Podziękował: 366 razy
- Otrzymał podzięk.: 208 razy
- Płeć:
Dyskusja ogólna na temat aromatów spożywczych MA
Ja robiłem na 6%. Jakoś niczego mi nie urwało, chociaż tragedii też nie było. Zamieszam jeszcze raz i zostawię na dłuższe leżakowanie.
-
- Użytkownik
- Posty: 757
- Rejestracja: czw cze 18, 2020 5:02 pm
- Lokalizacja: \m/
- Podziękował: 200 razy
- Otrzymał podzięk.: 622 razy
- Płeć:
Dyskusja ogólna na temat aromatów spożywczych MA
@ fikus - moje Tiramisu robiłem pierwszy raz, leżakowało od 14 czerwca do 11 sierpnia. Robiłem na niższym stężeniu, bo zawsze tak robię jak próbuję nowego aromatu, ale w tym wypadku większe stężenie sprawi, że całość będzie jeszcze słodsza, przez co może się szybko znudzić.
You have violated the dress code of this vessel.
Failure to comply is punishable by death.
Failure to comply is punishable by death.
-
- Użytkownik
- Posty: 161
- Rejestracja: pn paź 26, 2020 9:10 pm
- Lokalizacja: Chełm
- Podziękował: 366 razy
- Otrzymał podzięk.: 208 razy
- Płeć:
Dyskusja ogólna na temat aromatów spożywczych MA
@ Goomowiec
Dzięki. Duży rośnij. Będzie zamówiona.
A z innej beczki. Przy Tiramisu ile zalecasz leżakowania? 6 czy 7% dajesz? Zmienia się smak z czasem? Zostało mi jeszcze trochę aromatu, dam mu drugą szansę.
Dzięki. Duży rośnij. Będzie zamówiona.
A z innej beczki. Przy Tiramisu ile zalecasz leżakowania? 6 czy 7% dajesz? Zmienia się smak z czasem? Zostało mi jeszcze trochę aromatu, dam mu drugą szansę.
-
- Użytkownik
- Posty: 757
- Rejestracja: czw cze 18, 2020 5:02 pm
- Lokalizacja: \m/
- Podziękował: 200 razy
- Otrzymał podzięk.: 622 razy
- Płeć:
Dyskusja ogólna na temat aromatów spożywczych MA
Miałem te recenzje wrzucić wcześniej, tja... Ostatnio jednak w moim życiu doszło do pewnych turbulencji, do tego święta i tak dalej... W każdym razie dziś przyszła pora na 3 aromaty.
Technikalia jak zawsze na początek - Wapowane na Barrage RDA, grzałka wykonana z DKMS v2, 5 zwojów, 0.42 oma, 35 Watt. Bawełna to niebielona Muji.
Strawbarbarowe Love
Stężenie 6%, liquid bezbarwny, bez problemów z wyklarowaniem się. Pachnie jak truskawka z rabarbarem, co nie powinno być raczej niespodzianką, prawda?
Rabarbar z truskawką, w równych proporcjach, zarówno na wdechu jak i na wydechu. Następnym razem zrobię większe stężenie, bo na 6% jest trochę słabo wyczuwalny smak, i nie wiem też, czy taki delikatnie chemiczno-mydlany posmak to wina niskiego stężenia, czy mojej bazy nikotynowej, choć nigdy nie miałem z nią problemów.
Blue Wave
Stężenie 6%, liquid bezbarwny, bez problemów z wyklarowaniem się. Zapach - delikatnie chemiczna jagoda z mentholem.
Na wdechu dominuje cytryna i menthol, na wydechu czuć nuty jagodowe i jeszcze więcej mentholu. Fajny na lato, ale może w mniejszym stężeniu, bo - jak na mnie - za dużo mentholu.
Mocca
Stężenie 6%, barwy ciemnobrązowej, mniej więcej delikatnie jaśniejsza barwa butelki od piwa. Klarowny. Pachnie jak czarna kawa, trochę kwaskowaty zapach.
Wdech to głównie gorzka czekolada, na wydechu łącząca się z mocną, nieprzesadnie gorzką czarną kawą. Fajne połączenie, nieprzesadnie słodkie, dobrze zbalansowane smak kawy i czekolady. Z minusów - będzie brudził grzałki, bardzo. Poza tym fajna sprawa @ fikus bo szukałeś czarnej kawy, więc polecę ci fajną jej wariację. Powinno się spodobać.
Opinia o smaku jest tylko moja, odczucia smakowe mogą zależeć od atomizera, setupu, fazy Księżyca, plam na Słońcu, nastroju wapującego i cen gęsiego smalcu.
Technikalia jak zawsze na początek - Wapowane na Barrage RDA, grzałka wykonana z DKMS v2, 5 zwojów, 0.42 oma, 35 Watt. Bawełna to niebielona Muji.
Strawbarbarowe Love
Stężenie 6%, liquid bezbarwny, bez problemów z wyklarowaniem się. Pachnie jak truskawka z rabarbarem, co nie powinno być raczej niespodzianką, prawda?
Rabarbar z truskawką, w równych proporcjach, zarówno na wdechu jak i na wydechu. Następnym razem zrobię większe stężenie, bo na 6% jest trochę słabo wyczuwalny smak, i nie wiem też, czy taki delikatnie chemiczno-mydlany posmak to wina niskiego stężenia, czy mojej bazy nikotynowej, choć nigdy nie miałem z nią problemów.
Blue Wave
Stężenie 6%, liquid bezbarwny, bez problemów z wyklarowaniem się. Zapach - delikatnie chemiczna jagoda z mentholem.
Na wdechu dominuje cytryna i menthol, na wydechu czuć nuty jagodowe i jeszcze więcej mentholu. Fajny na lato, ale może w mniejszym stężeniu, bo - jak na mnie - za dużo mentholu.
Mocca
Stężenie 6%, barwy ciemnobrązowej, mniej więcej delikatnie jaśniejsza barwa butelki od piwa. Klarowny. Pachnie jak czarna kawa, trochę kwaskowaty zapach.
Wdech to głównie gorzka czekolada, na wydechu łącząca się z mocną, nieprzesadnie gorzką czarną kawą. Fajne połączenie, nieprzesadnie słodkie, dobrze zbalansowane smak kawy i czekolady. Z minusów - będzie brudził grzałki, bardzo. Poza tym fajna sprawa @ fikus bo szukałeś czarnej kawy, więc polecę ci fajną jej wariację. Powinno się spodobać.
Opinia o smaku jest tylko moja, odczucia smakowe mogą zależeć od atomizera, setupu, fazy Księżyca, plam na Słońcu, nastroju wapującego i cen gęsiego smalcu.
You have violated the dress code of this vessel.
Failure to comply is punishable by death.
Failure to comply is punishable by death.
-
- Użytkownik
- Posty: 116
- Rejestracja: wt wrz 20, 2022 7:35 pm
- Lokalizacja: Zamość
- Podziękował: 205 razy
- Otrzymał podzięk.: 222 razy
- Płeć:
Dyskusja ogólna na temat aromatów spożywczych MA
Red Wave
Pierwsze stężenie zrobiłem na 6% i jak dla mnie smak był znikomy. Kolejne stężenie to było 8% i tutaj było już trochę lepiej. Wyczuwalna w tle delikatnie cytryna oraz mięta i jakiś owoc. Czy jest to żurawina? Ciężko mi powiedzieć.
Aromat sam w sobie pachnie ładnie i nie jest nachalny, ale nie mój gust.
Leżakowanie ponad 30 dni.
K45
Pierwsze stężenie zrobiłem na 6% i jak dla mnie smak był znikomy. Kolejne stężenie to było 8% i tutaj było już trochę lepiej. Wyczuwalna w tle delikatnie cytryna oraz mięta i jakiś owoc. Czy jest to żurawina? Ciężko mi powiedzieć.
Aromat sam w sobie pachnie ładnie i nie jest nachalny, ale nie mój gust.
Leżakowanie ponad 30 dni.
K45
-
- Użytkownik
- Posty: 116
- Rejestracja: wt wrz 20, 2022 7:35 pm
- Lokalizacja: Zamość
- Podziękował: 205 razy
- Otrzymał podzięk.: 222 razy
- Płeć:
Dyskusja ogólna na temat aromatów spożywczych MA
Valeria Rosa
Jeśli ktoś lubi smaki różane, myślę że to będzie dla niego strzał w 10-tkę. Bardzo fajny i wyrazisty aromat. Na wdechu czuć smaczną różę, na wydechu truskawkę z delikatną maliną. Dla mnie ten aromat smakuje jak róża w połączeniu ze starą z TPA, truskawką Ripe.
W stężeniu 5% jak dla mnie, smak jest wystarczający i nie męczący.
Czas leżakowania 30 dni.
Stężenie 5%.
K45
Jeśli ktoś lubi smaki różane, myślę że to będzie dla niego strzał w 10-tkę. Bardzo fajny i wyrazisty aromat. Na wdechu czuć smaczną różę, na wydechu truskawkę z delikatną maliną. Dla mnie ten aromat smakuje jak róża w połączeniu ze starą z TPA, truskawką Ripe.
W stężeniu 5% jak dla mnie, smak jest wystarczający i nie męczący.
Czas leżakowania 30 dni.
Stężenie 5%.
K45
-
- Użytkownik
- Posty: 7
- Rejestracja: wt lis 01, 2022 7:17 pm
- Lokalizacja:
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podzięk.: 3 razy
- Płeć:
Dyskusja ogólna na temat aromatów spożywczych MA
Witam wszystkich. Ostatnio wpadłem na pomysł, żeby spróbować stworzyć coś o smaku Cream Soda lecz kompletnie nie mam pojęcia jak się za to zabrać.
Macie może jakieś pomysły?
/MGdy
Macie może jakieś pomysły?
/MGdy
-
- Użytkownik
- Posty: 98
- Rejestracja: pt maja 01, 2020 10:32 pm
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Podziękował: 45 razy
- Otrzymał podzięk.: 112 razy
- Płeć:
Re: Dyskusja ogólna na temat aromatów spożywczych MA
Hej wszystkim.
Takie szybkie pytanie.
Zamówiłem aromaty do paczkomatu a w nocy temperatura spadła do około zera. Nie zaszkodzi im to?
@ Alchemik
Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka
Takie szybkie pytanie.
Zamówiłem aromaty do paczkomatu a w nocy temperatura spadła do około zera. Nie zaszkodzi im to?
@ Alchemik
Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka
-
- Użytkownik
- Posty: 116
- Rejestracja: wt wrz 20, 2022 7:35 pm
- Lokalizacja: Zamość
- Podziękował: 205 razy
- Otrzymał podzięk.: 222 razy
- Płeć:
Dyskusja ogólna na temat aromatów spożywczych MA
Dragon’s Lemon
Zamówiłem ten aromat tylko z tego względu ze dużo osób na forum go polecało. Osobiscie nie jestem fanem tytoni ale stwierdziłem ze dam mu szanse. Powiem krótko, ten aromat jest genialny. Świetny smak lekkiego tytoniu i bardzo dobrze wyczuwalna cytryna oraz delikatna domieszka mięty. Aż jestem ciekaw jak smakują inne tytonie od MA z domieszkami owocowymi lub deserowymi .
Zamówiłem ten aromat tylko z tego względu ze dużo osób na forum go polecało. Osobiscie nie jestem fanem tytoni ale stwierdziłem ze dam mu szanse. Powiem krótko, ten aromat jest genialny. Świetny smak lekkiego tytoniu i bardzo dobrze wyczuwalna cytryna oraz delikatna domieszka mięty. Aż jestem ciekaw jak smakują inne tytonie od MA z domieszkami owocowymi lub deserowymi .
-
- Użytkownik
- Posty: 276
- Rejestracja: ndz cze 12, 2022 9:50 am
- Lokalizacja:
- Podziękował: 161 razy
- Otrzymał podzięk.: 399 razy
- Płeć:
Dyskusja ogólna na temat aromatów spożywczych MA
No i masz... 4 aromaty MA 2 i pół tygodnia pędzenia, 300 ml płynu niestety w piach.
Ta opinia jest moja i tylko moja, na bazie moich doświadczeń z moimi składnikami, proporcjami, na różnych parownikach układanych przeze mnie. To znaczy, że Wasze odczucia mogą być inne, a u mnie coś mogło pójść - z wyżej wymienionych powodów, nie tak. Przy czym, to nie pierwsze samogony, które pędziłem i nigdy nie używam niesprawdzonych składników. Pędzę ze sprawdzonym kalkulatorem, na wagę - do 2 miejsca po przecinku.
Venice cherry - "Migdałowa szata smaku o delikatnie wytrawnej nucie pestki wiśni" - stężenie 3%, nikotyna 6 mg / ml.
Są pestki wiśni, a raczej to co czujemy po ich rozgryzieniu, prawdopodobnie dlatego, że "szata" nie jest migdałowa tylko dziwnie i wyraźnie chemiczna. Wiśnia z tego może i by się nadawała. Jak smak się zaczyna czuć ją naturalnie, jednak ostry nieprzyjemny smak po niej powoduje, że nie da się tego chmurzyć. Z nadzieją rozcieńczyłem na 2%, po kolejnych dniach leżakowania niewiele się poprawiło.
Black currant marshmallows - "Aksamitne połączenie wyrazistego aromatu czarnej porzeczki zatopionej w mleczno-waniliowych nutach marshmallow" - stężenie 7%, nikotyna 6 mg / ml.
Bardzo podobna aksamitna chemia w tle. Nuty mleczno-waniliowe grają chyba w innej piosence. Wyczuwam porzeczkę wyraziście, ale sama nie ratuje tego utworu. Rozcieńczenie do 5% i kolejne dni leżakowania jedynie ściszyło smak.
Pink Panther - "Odczarowywania anyżu ciąg dalszy. [...] w nowym, przepysznym połączeniu z ekstremalnie orzeźwiającą cytryną zatopioną w konfiturze z płatków róż." - stężenie 9%, nikotyna 6 mg / ml.
Ten aromat zaiste jest czarujący, co stawia wielki znak zapytania nad tym co mogło podziać się wyżej. Jest mocna cierpka cytryna, jest przyjemny nawet odrobinę słodki anyż w tle, płatki róż zasypały prawdopodobnie wyżej opisaną chemię. Z racji tego, że nie wiem jak smakują (płatki róż), stawiam, że w tym aromacie to ostatni, intrygujący smak, który pozostaje mi w paszczy po buchu. Kompozycja jest złożona, smaki wyraźnie się dzielą. Jest bardzo rześka na meshu i mocno wytrawna na grzałkach z drutu. Lubię to.
Moja ocena: 7,5/10
Mandarynka - "Tego aromatu nie można pomylić z żadnym innym. Niekwestionowana królowa wśród owoców cytrusowych [...]" - stężenie 5%, nikotyna 6 mg / ml.
Nie oceniam tego aromatu, bo w butelce u mnie to jest raczej Śpiąca Królewna. Aromat po 16 dniach jeszcze się nie wyklarował, ale powoli znika delikatna pianka, która powstała przy mieszaniu... Przy dotknięciu ustami, smakuje jak soczysta mandarynka, czy właśnie klementynka, jak ktoś wyżej słusznie zauważył, ale jakoś nie kusi mnie wlanie go do parownika. Może (o ile) jak się obudzi (wyklaruje) to go w chmurze skosztuje i opinię zweryfikuję.
Nie mam pojęcia co podziało się u mnie z wiśnią i piankami opisanymi wyżej, także mandarynka zamglona trochę mnie smuci. Niefajny chemiczny smak, który opisałem można wyczuć w buteleczce aromatu. To mnie nie dziwi, bo różne rzeczy wąchałem z różnych aromatów. Większość jednak zawsze znikała przy końcowym rozrachunku. Wygląda na to, że faktycznie jak w opisie pod każdym aromatem "[...] w trosce o zachowanie najwyższych standardów jakościowych oraz uzyskania jak najdłuższego czasu przydatności do użycia, wszystkie produkty MA wytwarzane są każdorazowo na Państwa indywidualne zlecenie", każdy aromat wytwarzany jest jakoś szczególnie i inaczej. Moje 4 są diametralnie różne. Jeden pyszny cały. Dwa z zestawu "Młodego Chemika" i czwarty, którego się boję.
Różowa Pantera (Pink Panther) z tej czwórki, pokazała (mi), że aromaty z tej firmy mają bardzo duży potencjał. Żałuję, że nie mogę napisać więcej dobrego, bo przy średniej 1 na 4 raczej już ich nie zaryzykuję.
Ta opinia jest moja i tylko moja, na bazie moich doświadczeń z moimi składnikami, proporcjami, na różnych parownikach układanych przeze mnie. To znaczy, że Wasze odczucia mogą być inne, a u mnie coś mogło pójść - z wyżej wymienionych powodów, nie tak. Przy czym, to nie pierwsze samogony, które pędziłem i nigdy nie używam niesprawdzonych składników. Pędzę ze sprawdzonym kalkulatorem, na wagę - do 2 miejsca po przecinku.
Venice cherry - "Migdałowa szata smaku o delikatnie wytrawnej nucie pestki wiśni" - stężenie 3%, nikotyna 6 mg / ml.
Są pestki wiśni, a raczej to co czujemy po ich rozgryzieniu, prawdopodobnie dlatego, że "szata" nie jest migdałowa tylko dziwnie i wyraźnie chemiczna. Wiśnia z tego może i by się nadawała. Jak smak się zaczyna czuć ją naturalnie, jednak ostry nieprzyjemny smak po niej powoduje, że nie da się tego chmurzyć. Z nadzieją rozcieńczyłem na 2%, po kolejnych dniach leżakowania niewiele się poprawiło.
Black currant marshmallows - "Aksamitne połączenie wyrazistego aromatu czarnej porzeczki zatopionej w mleczno-waniliowych nutach marshmallow" - stężenie 7%, nikotyna 6 mg / ml.
Bardzo podobna aksamitna chemia w tle. Nuty mleczno-waniliowe grają chyba w innej piosence. Wyczuwam porzeczkę wyraziście, ale sama nie ratuje tego utworu. Rozcieńczenie do 5% i kolejne dni leżakowania jedynie ściszyło smak.
Pink Panther - "Odczarowywania anyżu ciąg dalszy. [...] w nowym, przepysznym połączeniu z ekstremalnie orzeźwiającą cytryną zatopioną w konfiturze z płatków róż." - stężenie 9%, nikotyna 6 mg / ml.
Ten aromat zaiste jest czarujący, co stawia wielki znak zapytania nad tym co mogło podziać się wyżej. Jest mocna cierpka cytryna, jest przyjemny nawet odrobinę słodki anyż w tle, płatki róż zasypały prawdopodobnie wyżej opisaną chemię. Z racji tego, że nie wiem jak smakują (płatki róż), stawiam, że w tym aromacie to ostatni, intrygujący smak, który pozostaje mi w paszczy po buchu. Kompozycja jest złożona, smaki wyraźnie się dzielą. Jest bardzo rześka na meshu i mocno wytrawna na grzałkach z drutu. Lubię to.
Moja ocena: 7,5/10
Mandarynka - "Tego aromatu nie można pomylić z żadnym innym. Niekwestionowana królowa wśród owoców cytrusowych [...]" - stężenie 5%, nikotyna 6 mg / ml.
Nie oceniam tego aromatu, bo w butelce u mnie to jest raczej Śpiąca Królewna. Aromat po 16 dniach jeszcze się nie wyklarował, ale powoli znika delikatna pianka, która powstała przy mieszaniu... Przy dotknięciu ustami, smakuje jak soczysta mandarynka, czy właśnie klementynka, jak ktoś wyżej słusznie zauważył, ale jakoś nie kusi mnie wlanie go do parownika. Może (o ile) jak się obudzi (wyklaruje) to go w chmurze skosztuje i opinię zweryfikuję.
Nie mam pojęcia co podziało się u mnie z wiśnią i piankami opisanymi wyżej, także mandarynka zamglona trochę mnie smuci. Niefajny chemiczny smak, który opisałem można wyczuć w buteleczce aromatu. To mnie nie dziwi, bo różne rzeczy wąchałem z różnych aromatów. Większość jednak zawsze znikała przy końcowym rozrachunku. Wygląda na to, że faktycznie jak w opisie pod każdym aromatem "[...] w trosce o zachowanie najwyższych standardów jakościowych oraz uzyskania jak najdłuższego czasu przydatności do użycia, wszystkie produkty MA wytwarzane są każdorazowo na Państwa indywidualne zlecenie", każdy aromat wytwarzany jest jakoś szczególnie i inaczej. Moje 4 są diametralnie różne. Jeden pyszny cały. Dwa z zestawu "Młodego Chemika" i czwarty, którego się boję.
Różowa Pantera (Pink Panther) z tej czwórki, pokazała (mi), że aromaty z tej firmy mają bardzo duży potencjał. Żałuję, że nie mogę napisać więcej dobrego, bo przy średniej 1 na 4 raczej już ich nie zaryzykuję.
"Jestem odpowiedzialny za to, co napisałem - nie za to, co zrozumiałeś."
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości