Aromaty owocowe
-
- Użytkownik
- Posty: 71
- Rejestracja: pn sty 31, 2022 6:59 pm
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 18 razy
- Otrzymał podzięk.: 45 razy
- Płeć:
Aromaty owocowe
Coby nie było, że tylko chwalę...
Smoczy owoc - prawdziwego nie jadłem nigdy, nie mam odniesienia. Jako smak dla mnie dziwny. Słodki, jakby jakiś wieloowocowy cukierek bez jasno określonego smaku, pokusiłbym się o stwierdzenie że lekko chemiczny. Mej lubej też nie podszedł, za to kolega po zapachu już poprosił o bucha i ciężko mu było odebrać parownik. Tak że są gusta i gusta.
Dodam, że zrobiłem też miks smoczego owocu z truskawką i ananasem i tu już smak jest bardzo dobry. Ten nieokreślony dla mnie smak pojawia się jakby w tle, podbijając ananas i truskawkę. Fajny lecz dość słodki miks, nie nada się do chmurzenia na okrągło, ale jako przerywnik na pewno u mnie co jakiś czas zagości.
Stężenia są jak zawsze na maksa z zalecanych. Jako że nie znam smaków w momencie ich mieszania, przy dwóch aromatach wrzucam 50/50, łącząc trzy jest to 33/33/33. Teraz pewnie bym podciągnął bardziej truskawkę, zmniejszył owoc i może pokusił się o jakieś odświeżenie procentem mentholu. Ale na razie trzeba "pozbyć się" około litra innych smakołyków.
Smoczy owoc - prawdziwego nie jadłem nigdy, nie mam odniesienia. Jako smak dla mnie dziwny. Słodki, jakby jakiś wieloowocowy cukierek bez jasno określonego smaku, pokusiłbym się o stwierdzenie że lekko chemiczny. Mej lubej też nie podszedł, za to kolega po zapachu już poprosił o bucha i ciężko mu było odebrać parownik. Tak że są gusta i gusta.
Dodam, że zrobiłem też miks smoczego owocu z truskawką i ananasem i tu już smak jest bardzo dobry. Ten nieokreślony dla mnie smak pojawia się jakby w tle, podbijając ananas i truskawkę. Fajny lecz dość słodki miks, nie nada się do chmurzenia na okrągło, ale jako przerywnik na pewno u mnie co jakiś czas zagości.
Stężenia są jak zawsze na maksa z zalecanych. Jako że nie znam smaków w momencie ich mieszania, przy dwóch aromatach wrzucam 50/50, łącząc trzy jest to 33/33/33. Teraz pewnie bym podciągnął bardziej truskawkę, zmniejszył owoc i może pokusił się o jakieś odświeżenie procentem mentholu. Ale na razie trzeba "pozbyć się" około litra innych smakołyków.
-
- Użytkownik
- Posty: 1206
- Rejestracja: czw cze 11, 2015 10:59 am
- Lokalizacja: Śląsk
- Podziękował: 842 razy
- Otrzymał podzięk.: 1597 razy
- Płeć:
Aromaty owocowe
To są dwa zupełnie różne aromaty. "Cool forest" to wieloskładnikowa mieszanina różnych, zlanych w jednolitą mieszaninę owoców leśnych z dodatkiem wyraźnie zaznaczonego mentolu. W przypadku "Forest breeze" mamy do czynienia z połączeniem jagody z maliną, a homeopatyczna ilość mentolu służy tylko i wyłącznie wzmocnieniu owocowej rześkości. Co więcej - dzięki odpowiednio dobranemu stężeniu mamy do czynienia z dysonansem, gdyż zmysły smaku i powonienia wysyłają nam sprzeczne sygnały co do składu tej mikstury.
Kto szuka, ten znajdzie...
-
- Waperka
- Posty: 32
- Rejestracja: ndz mar 20, 2022 9:52 pm
- Lokalizacja: Gdynia
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podzięk.: 54 razy
- Płeć:
Aromaty owocowe
Mistrzu @ Alchemiku, jaka jest różnica między Forest Breeze, a Cool Forest? Stężeniem mentholu? Z opisu są bardzo podobne, niemalże takie same. Powoli planuję złożyć zamówienie na lato i nie wiem czy różnica jest na tyle duża, aby brać dwa na raz w jednym zamówieniu.
-
- Użytkownik
- Posty: 161
- Rejestracja: pn paź 26, 2020 9:10 pm
- Lokalizacja: Chełm
- Podziękował: 366 razy
- Otrzymał podzięk.: 208 razy
- Płeć:
Aromaty owocowe
Spróbowałem dotychczas tylko kilku aromatów, tj. Gnome, Czarna Porzeczka, Black Lemon, Budyń Truskawkowy, Cytryna, Agrest. I muszę powiedzieć, że aromaty są naprawdę świetne (tylko Agrest jakoś mi nie podszedł). Dawkowanie w połowie zalecanych. Nie czuć żadnej chemii, smaki oddane bardzo dobrze. Już kilka następnych się "przegryza". Mam nadzieję, że będzie równie dobrze.
dla mistrza @ Alchemika
dla mistrza @ Alchemika
-
- Użytkownik
- Posty: 71
- Rejestracja: pn sty 31, 2022 6:59 pm
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 18 razy
- Otrzymał podzięk.: 45 razy
- Płeć:
Aromaty owocowe
I znów niebo w gębie.
Liquidy robione w lutym ale jakoś na nie nie miałem smaka, może dlatego, że kojarzą się z cieplejszymi czasami, teraz wchodzą jak złoto. Wszystkie 3 mieszanka 60/40 VG/PG, na maksymalnych sugerowanych stężeniach, moc 2_mg/ml.
Mowa o cytrynie, mięcie lodowej i miksie tych dwóch w proporcji 50/50.
Mięta lodowa - jak wjechała po raz pierwszy, pomyślałem, że to pasta do zębów, po zbiorniku nie mogłem się od niej odessać. Czuć pyszną, naturalną miętę i lekkie orzeźwienie.
Cytryna - dla mnie idealnie odwzorowana, nie czuć chemii, delikatny kwasek, jakby ktoś ścisnął łupinę i wszechobecny był zapach cytrynowy, poezja.
Miks tych dwojga to już zupełny odlot. Coś czuję że zostałem fanem tej mięty i będę mieszał ją że wszystkim a z cytryną najczęściej. Może na zimę mi się odwidzi.
Liquidy robione w lutym ale jakoś na nie nie miałem smaka, może dlatego, że kojarzą się z cieplejszymi czasami, teraz wchodzą jak złoto. Wszystkie 3 mieszanka 60/40 VG/PG, na maksymalnych sugerowanych stężeniach, moc 2_mg/ml.
Mowa o cytrynie, mięcie lodowej i miksie tych dwóch w proporcji 50/50.
Mięta lodowa - jak wjechała po raz pierwszy, pomyślałem, że to pasta do zębów, po zbiorniku nie mogłem się od niej odessać. Czuć pyszną, naturalną miętę i lekkie orzeźwienie.
Cytryna - dla mnie idealnie odwzorowana, nie czuć chemii, delikatny kwasek, jakby ktoś ścisnął łupinę i wszechobecny był zapach cytrynowy, poezja.
Miks tych dwojga to już zupełny odlot. Coś czuję że zostałem fanem tej mięty i będę mieszał ją że wszystkim a z cytryną najczęściej. Może na zimę mi się odwidzi.
-
- Użytkownik
- Posty: 1206
- Rejestracja: czw cze 11, 2015 10:59 am
- Lokalizacja: Śląsk
- Podziękował: 842 razy
- Otrzymał podzięk.: 1597 razy
- Płeć:
Aromaty owocowe
Żadna mięta w wersji podstawowej (mięta, mięta ogrodowa, mięta strong) nie zawiera dodatku "chłodzika". Produkty oznaczone jako "freeze", mięta lodowa oraz mięta słodka zawierają niewielki dodatek mentolu.
Kto szuka, ten znajdzie...
-
- Moderator
- Posty: 6685
- Rejestracja: sob cze 20, 2015 6:38 am
- Lokalizacja: Aglomeracja Śląska
- Podziękował: 5173 razy
- Otrzymał podzięk.: 7643 razy
- Płeć:
Aromaty owocowe
WaAaFeL pisze:Banan + Kokos po 3% - czuć sam banan albo znów wina setupu, albo banan przytłoczył kokosa.
Zrób to samo jeszcze raz, ale w stosunku: Banan 1%, kokos 3-4%. Banan MA jest mocno dominujący.
-
- Użytkownik
- Posty: 71
- Rejestracja: pn sty 31, 2022 6:59 pm
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 18 razy
- Otrzymał podzięk.: 45 razy
- Płeć:
Aromaty owocowe
Parę kolejnych testów za mną. Niestety niewiele bo tak się wciągnąłem w miks kokos ananas, że dopiero po opróżnieniu butelki przypomniałem sobie, że istnieją inne kompozycje.
Wszystko leżakowało ponad miesiąc testowane pierwszy raz. Wszystkie liquidy na górnym sugerowanym stężeniu, moc 2_mg/ml.
Mandarynka - pierwsze kilka buchów przypominało tani napój mandarynkowy jak Caprio. Jak już chwilę odstał w parowniku to pokazała się pełniejsza mandarynka, odmiana z tych słodkich bardzo co nie do końca mi pasuje, może w jakimś miksie znajdzie zastosowanie.
Cynamon - jak układałem setup i skróciłem bawełnę i grzałkę i ją rozgrzałem uniósł się przepiękny aromat który chciałbym znaleźć w pluchach ale nie znalazłem, jest czymś mocno zniekształcony. Raczkuję w kwestii kręcenia grzałek, więc jeszcze temat zostawiam otwarty i przetestuję na kartidżu Aegisa jak resztę.
Banan + Kokos po 3% - czuć sam banan albo znów wina setupu, albo banan przytłoczył kokosa.
Earl Grey + Pomelo po 3% - kolejny mój sztosik. Znów umilknę przez niego (dzięki niemu) na dłużej. Jak czysty Earl Grey był bardzo smaczny, tak na dłuższą metę przytłaczający. Tutaj nie ma o tym mowy. Pomelo idealnie wyciąga kompozycję z odmętów nudy czy przytłoczenia na korzyść orzeźwienia. Dla takich momentów warto samemu kombinować z mieszaniem liquidów. Człowiek czuje się dumny, radość rozpiera, a kubki smakowe tańczą kankana.
Drogi @ Alchemik-u nieśmiało przypominam o obietnicy odkrycia rąbka tajemnicy arkanów mieszania.
Wszystko leżakowało ponad miesiąc testowane pierwszy raz. Wszystkie liquidy na górnym sugerowanym stężeniu, moc 2_mg/ml.
Mandarynka - pierwsze kilka buchów przypominało tani napój mandarynkowy jak Caprio. Jak już chwilę odstał w parowniku to pokazała się pełniejsza mandarynka, odmiana z tych słodkich bardzo co nie do końca mi pasuje, może w jakimś miksie znajdzie zastosowanie.
Cynamon - jak układałem setup i skróciłem bawełnę i grzałkę i ją rozgrzałem uniósł się przepiękny aromat który chciałbym znaleźć w pluchach ale nie znalazłem, jest czymś mocno zniekształcony. Raczkuję w kwestii kręcenia grzałek, więc jeszcze temat zostawiam otwarty i przetestuję na kartidżu Aegisa jak resztę.
Banan + Kokos po 3% - czuć sam banan albo znów wina setupu, albo banan przytłoczył kokosa.
Earl Grey + Pomelo po 3% - kolejny mój sztosik. Znów umilknę przez niego (dzięki niemu) na dłużej. Jak czysty Earl Grey był bardzo smaczny, tak na dłuższą metę przytłaczający. Tutaj nie ma o tym mowy. Pomelo idealnie wyciąga kompozycję z odmętów nudy czy przytłoczenia na korzyść orzeźwienia. Dla takich momentów warto samemu kombinować z mieszaniem liquidów. Człowiek czuje się dumny, radość rozpiera, a kubki smakowe tańczą kankana.
Drogi @ Alchemik-u nieśmiało przypominam o obietnicy odkrycia rąbka tajemnicy arkanów mieszania.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości