S.Z.arak pisze:Dzięki uprzejmości kolegi @ Werniksa mam przyjemność delektować się całkiem przyjemnym aromatem jakim jest Phoenix Tears.
Intensywny i soczysty smak ananasa. Nie jest jednak gryzący i chemiczny jak nieraz próbowałem od innych producentów.
W tle majaczy jakaś nuta cytrusowa. Dla mnie niestety za mało wyczuwalna. Czasem mam wrażenie, że jest ona na poziomie homeopatycznym.
Ogólne wrażenia bardzo pozytywne.
Gdy dolałem sobie do Phoenix Tears mojego ulubionego, cytrusowego, to jest aromat dla mnie rewelacyjny. Szczerze polecam miłośnikom ananasa.
A ja dziś, dzięki wolnej chwili, oraz jak najbardziej wielkiej uprzejmości kolegi, a jakże, ale @ Alchemika, dopadłem w końcu ten aromat, który zdążył już przeistoczyć się w formę ciekłą nieco inaczej czyli w klasyczny liquid. Liquid wyłącznie z tego aromatu i czystej mieszanki PG i VG 30/70. Mam go w grubym,otyłym króliku na jednej grzałce 4 mm z bawełną BMTD a sama grzałka to lekki Fused Clapton o rezystancji 0,30 oma.
Po wyłączeniu klimatyzacji i otwarciu wszelkich drzwi i okien, ponownie zobaczyłem klawiaturę i monitor. I po co? Ano po to aby całkowicie się zgodzić z tym co napisał był cytowany wyżej @ S.Z.arak. Rzeczywiście, jest to soczysty, klasyczny, świeżo rozłupany ananas. Chemii tam nie ma, bo skąd w ananasie? Cytryny, lemonki, innych cytrusów tez nie wyczuwam, nawet daleko. Dla mnie to klasyczny, czysty liquid ananasowy. Ale pomysł @ S.Z.araka z aromatem So Sour So Good od Inawery, jest niemal genialny. To jeden z częściej kiedyś używanych przeze mnie aromatów. I ta mieszanka musi być pop prostu super.
Dodam jeszcze, że po otwarciu buteleczki, z powodu zapachu, chce się jej zawartość od razu wypić a nie rozcieńczać, a spróbowanie w ustach, to ugryzienie wprost ananasa. Z tym, że już tu czuć lekka goryczkę, co pewnie sprawia, że tego Phoenixa da się chmurzyć dłużej bez znudzenia słodkością. Owszem, grozi to popadnięciem w monotonię i dlatego potrzebny jest ten So Sour So Good, albo jakis inny dodatek który nie zabije smaku ananasa i nie dosłodzi płynu.
Reasumując, Phoenix Tears warto zakupić i jak sądzę nawet obejdzie się bez łez przy zapłacie...