Aroma by Empire Brew czyli jeszcze raz Malezja
-
- Użytkownik
- Posty: 22432
- Rejestracja: pt cze 05, 2015 7:23 am
- Lokalizacja: Szeroko pojęta Galicja
- Podziękował: 10893 razy
- Otrzymał podzięk.: 28761 razy
- Płeć:
Aroma by Empire Brew czyli jeszcze raz Malezja
Kolejny aromat z Malezji w mojej kolekcji. Tym razem to znów mango ale w towarzystwie czarnej porzeczki. Aromat nazywa się Aroma by Empire Brew Mango Blackcurrant.
Przyznam się bez bicia że, sam nie wpadłbym na pomysł złamania mango czarną porzeczką. Sam nie wiem czemu więc tym chętniej spróbowałem. Do butelki ze 100 ml bazy VG70/PG30 wlałem połowę butelki aromatu czyli 15 ml. Takie mam butelki i ten sposób daje mi potem dużą możliwość manewru.No więc wlałem i mocno wstrząsnąłem. I...lekko mnie zamurowało.
Mieszanka od razu zrobiła się mętna, biała, zupełnie jak mleczko kokosowe. Już zacząłem szukać spirytusu aby dokonać homogenizacji ale coś mi podpowiedziało: zostaw.
Po godzinie nadal było mętne i nie nadawało się do niczego.Schowałem do szuflady i zająłem się czymś co jest przeźroczyste, klarowne i się nadaje.
Dziś po południu wyciągnąłem tę mieszankę. Idealnie przeźroczysta. No to spróbowałem. Dobre to, słodko kwaśne i...no własnie, dobre, jest tam mango i jest czarna porzeczka. No i jest to słodkie. Tyle że, i mango i porzeczka chodzą w innej wadze. Na poczatku, kiedy atomizer nie jest jeszcze rozgrzany wyraźnie prowadzi mango. Później pojawia się czarna porzeczka. A potem na przemian.Nie tworzy to spójnej całości, jakby w atomizerze były dwa zbiorniki z dwoma różnymi płynami.
Podejrzewam że to z powodu zbyt krótkiego czasu na związanie się składników. Tu znów trzeba odczekać te 5 do 7 dni a Empire Brew zaleca rozcieńczenie 10-15%.
Tym razem nie będę aromatu polecał, ja mango po prostu uwielbiam a nie chcę nikogo do niczego namawiać. Podam tylko że 30 ml aromat kosztuje 32 zł.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Claude [Bot] i 11 gości