Opisywanie naszych liquidów, czyli etykiety i naklejki

[Krytyk]

Jeżeli chodzi o etykiety, to jestem w ekipie remontowo-budowlanej z @

DooshPastesh i @

Robson. Taśma malarska to dobre i tanie rozwiązanie. Jedynie estetyka nieco kuleje, bo bazgram jak kura pazurem.

[Robson]

@

Sobear naklejki od Artura są spoko, ale tylko na szklane butle albo zwykłe, przeźroczyste goryle - na mlecznych gorylach (są one bardziej miękkie) zaczynają po chwili odchodzić. Na mlecznych stosuję podobnie jak nasz Rambo @

DooshPastesh taśmę malarską czy tam papierową, aczkolwiek wczoraj zaciekawił mnie @Wampir z Pniew z drukowaniem etykiet, chyba pójdę na "bogato" i kupię sobie taką etykieciarkę, oczywiście musi być uszkodzona, i o wiele tańsza, bo jako rasowy Janusz to byłaby dla mnie potwarz gdybym kupił nową i sprawną.

[Sobear]

U mnie naklejki od Artura + długopis i po problemie. Robię tytoniówki w butelkach 120-200 ml, nie mieszam smaków więc dla mnie jest idealnie, ale chyba wykorzystam ideę Duszka.

[DooshPastesh]

Ja opisuję na taśmie malarskiej, żółtej. Taniej już się nie da, a do tego łatwo schodzi, można pisać nawet kredkami po niej.

[Superlux]

Do oznaczania "na szybko" (np. jak coś testuję pierwszy raz) polecam taką sprytną taśmę Scotch - trzyma się każdej powierzchni, spokojnie daje się "drzeć" w rękach, a jak trzeba usunąć to schodzi absolutnie bezboleśnie i bez śladów. Na to permanent marker i już:




No a jak robię coś większego i sprawdzonego to, podobnie jak Koleżeństwo, drukarka i szeroka taśma przeźroczysta:

Wszystko pięknie... a kluczowy składnik zamazany . Ty to sprzedajesz... czy co???

A już miałem wymieszać darmową Tribekę od mistrza A.

[Haze]

Do oznaczania "na szybko" (np. jak coś testuję pierwszy raz) polecam taką sprytną taśmę Scotch - trzyma się każdej powierzchni, spokojnie daje się "drzeć" w rękach, a jak trzeba usunąć to schodzi absolutnie bezboleśnie i bez śladów. Na to permanent marker i już:




No a jak robię coś większego i sprawdzonego to, podobnie jak Koleżeństwo, drukarka i szeroka taśma przeźroczysta:

[przemoert]

Używam dwóch rodzajów butelek. Ciemne szkło - w nich przygotowuję większe partie płynów i próbki nowych do testu. Oklejam je papierowym plastrem i podpisuję nazwą aromatu, stężeniem i datą mieszania. Plastikowe butelki z dozownikiem - na każdy z ulubionych płynów mam jedną, podpisaną niezmywalnym markerem. Skończy się to uzupełniam ze szklanej. Te butelki kupiłem kiedyś za grosze na Ali w ilości liczonej w setkach, więc jak dochodzi nowy smak do stałego repertuaru, to nie ma problemu.

[yetisize]

Bez ceregieli, bo aromaty jednej firmy, mieszane w takiej samej proporcji, z taką samą bazą, więc kawałek samoprzylepnego papieru z nazwą i datą mieszania mi wystarczy.



A jak klej zostanie, i ciepła woda sobie z nim nie poradzi, to IPA pomaga.

[ania125]

@

Halah a co do pozostałości kleju to polecam majonez. z trudnymi naklejkami zawsze używam i się sprawdza. Na butelkach od lq jeszcze nie stosowałam.

[Wampir z Pniew]

Ja ogólnie polecam, przy czym jest to opcja droższa, drukarki termiczne, np. Dymo LabelWriter. Przy czym całkowicie nie polecam kupować ich oryginalnych etykiet, tylko podróbki na Allegro (koszt takich przykładowo 57x32 mm to jakieś 14 PLN za 1000 szt.) i nie z powodu ceny, ale z powodu jakości kleju. Oryginalne kiepsko trzymają, a podróbki mają naprawdę mocny i solidny klej. Ktoś pewnie powie, żebym się w dekiel stuknął, żeby dać kilka stów, by pobawić się w naklejanie etykiet na liquidy. Otóż nie, to dziadostwo przydaje się do opisywania wszystkiego, od segregatorów, po naklejki na kopertę (droższe modele służą również do wydruku etykiet kurierskich) i co tam dusza sobie zapragnie. Tutaj machnąłem na szybko wzór z obrazkiem, żeby pokazać Wam jak to wygląda:



@ Nikotynos Nie próbuj nawet badać kodu QR.