
Tym razem st. leśniczy @slaviop zrobił mi niespodziankę i buteleczkę okleił napisem - Banilla. To od razu musiało uruchomić we mnie tzw. w skrócie oczywiście, proces myślowy. I tak się stało.Po krótkiej acz bolesnej analizie myślowej dobiegłem do wniosku że ten liquid to musi być banan z wanilią i nic więcej, bo nazwa Banilla przecież nic węcej nie sugeruje.No to uruchomimy inne procesy też...
Banilla jest przeźroczysta, klarowna i co lubię, bezbarwna. Buteleczka pachnie świeżo rozpuszczoną galaretką z wanilią ale nie bananem a roztarty w palcach ma zapach landrynek o wielu smakach.
Atomizer Zeus, grzałka wydziergana przez dr inż. @Haze o rezystancji 0,75 oma i uwaga...moc dla Zeusa to 28 W. Po rozgonieniu momentalnego zachmurzenia w laboratorium, zaczynam widzieć smaki.Najpierw jest to zielony, niedojrzały banan, słodkawo-gorzka wanilia i od razu w nadmiarze. Po kilku minutach stuacja się stabilizuje i nabiera wyrazu. Banan dojrzał a wanilia uciekła.Banan stal się słodkawy a wanilia uciekając zostawiła po sobie lekką gorycz porażki. I dobrze że zostawiła bo teraz tego banana można trawić w większej ilości bez obawy zatkania płuc i nosa. Ale nie w przesadnie większej ilości bo po prostu staje się monotonny i nudny.Tyle że w momencie kiedy mamy dość banana wystarczy oblizać usta na których mamy resztki wanilii i całą goryczkę.To pomaga.Generalnie Banilla nie jest zła, ten smak jest dość ciekawy ale zastanówmy się przez chwilę ile można zjeść bananów? Tu jest podobna sytuacja, Banilla nawet mi smakuje mimo że bananów nie lubię.Gdyby tam czegoś dodać, choćby rumu który Sławek tak lubi, może kaktusa, może dobrej mutacji RY4 ? O, bananowa tytoniówka? Tego jeszcze nie grali chyba?

Jednak dla kogoś kto lubi gorzkawe, wytrawne smaki, Banilla może być tym czymś...

Banilla wytłuściłem tę nazwę w całym tekście, bo jest to świetna nazwa handlowa dla liquidu.
